ROW 1964 Rybnik. Węgierski dżoker

Piłkarze ROW-u 1964 Rybnik punkt w meczu z LKS-em Goczałkowice uratowali w doliczonym czasie gry.


Trener rybniczan Roland Buchała w tym spotkaniu nie mógł skorzystać z doświadczonego Marka Krotofila oraz Szymona Kuziora, których z gry wyeliminował nadmiar żółtych karetek. Obaj do tej pory zostali upomniani przez sędziów osiem razy.

W I połowie gospodarze mieli przewagę optyczną, lecz nie potrafili jej zdyskontować. W tym czasie podopieczni trenera Rolanda Buchały wypracowali trzy dogodne sytuacje do zdobycia gola, lecz nie potrafili umieścić futbolówki w bramce gości. Ci w 43 minucie przeprowadzi kontrę, doświadczony Piotr Ćwielong wyprowadził w pole Konrada Warmińskiego i strzałem w długi róg zmusił do kapitulacji Bartosza Plewkę.

Po przerwie więcej z gry mieli piłkarze z Goczałkowic, ale to gospodarze zdobyli wyrównującego gola. Kluczowe okazało się wejście na boisko Balazsa Body. 19-letni Węgier w doliczonym czasie gry wywalczył dla ROW-u rzut karny, którego niezawodnym egzekutorem okazał się Jan Janik. Kapitan rybnickiej jedenastki posłał bramkarza Goczałkowic Łukasza Mrzyka do prawego rogu, a futbolówkę skierował w lewy, zapewniając swojej drużynie bezcenny punkt.

ROW 1964 Rybnik – LKS Goczałkowice Zdrój 1:1 (0:1)

0:1 – Ćwielong, 43 min, 1:1 – Janik, 90+4 min (karny).

ROW 1964: Plewka – Janik, Pacholski, Pytlik (68. Boda), Gajda – Warmiński, Tomaszewski, Migus (59. Pochcioł), Baranskyi – Kuczera (31. Krakowczyk), Gomola. Trener Roland BUCHAŁA.

GOCZAŁKOWICE: Mrzyk – Dragon, Szymała (31. Zięba), Maroszek, Mońka – Jonda (85. Gemborys) – Ogrocki (31. Kozina), Ł. Hanzel, Matuszczyk (61. Furczyk), Ćwielong – Marchewka (77. Szendzielorz). Trener Damian BARON.

Sędzia Paweł Kucharczyk (Boleścin). Żółte kartki: Kuczera, Pytlik, Baranskyi – Ćwielong, Mońka, Maroszek, Kozina, Gemborys.


Na zdjęciu: Kapitan ROW-u Jan Janik skutecznie egzekwując rzut karny zapewnił swojej drużynie punkt w meczu z LKS-em Goczałkowice Zdrój.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus