ROW 1964 Rybnik. Z matematyką w tle

Po porażce ROW-u Rybnik z Olimpią Elbląg napisałem (nie znając jeszcze wszystkich wyników), że matematycznie drużyna trenera Jacka Trzeciaka ma jeszcze szanse utrzymania się w II lidze, lecz jej szanse wykaraskania się z tarapatów są znikome. Prawda jest bardziej brutalna dla zespołu z ulicy Gliwickiej – ten wynik de facto skazuje rybniczan na degradację do III ligi.

Wielu kolegów, nie tylko z redakcji, zarzuca mi, że zbyt szybko „pogrzebałem” ROW, bo matematycznie zachowanie statusu II-ligowca przez ten zespół jest możliwe. W liceum kończyłem klasę matematyczno-fizyczną i wiem, że w matematyce są takie działy jak logika i rachunek prawdopodobieństwa.

Zajmujący w tabeli 16. miejsce ROW, nie ma żadnych szans, by „przeskoczyć” Błękitnych Stargard (12. miejsce). Do Olimpii Elbląg i Gryfa Wejherowo rybniczanie tracą 5 „oczek”, lecz z oboma mają gorszy bilans bezpośrednich spotkań, więc ich konkurentom wystarczy zdobyć w dwóch meczach jeden punkt, by być poza zasięgiem ROW-u. Przy całej sympatii dla trenera i zawodników z Rybnika, po prostu nie wierzę w ich cudowny finisz i zbieg okoliczności, który pozwoliłby im utrzymać się w II lidze.

Systematycznie osłabiani

Jaka jest opinia ludzi w przeszłości związanych z klubem z Rybnika? Kamil Kostecki zakładał – z przerwami – przez dziesięć lat koszulkę Energetyka ROW-u Rybnik, przemianowanego później na ROW 1964. – Przeszedłem z tą drużyną drogę z okręgówki do I ligi – powiedział popularny „Kostek”.

– Jeżeli mam być szczery, nie wierzę w utrzymanie ROW-u w II lidze w tym sezonie. Gryf i Olimpia Elbląg mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań, a poza tym na finiszu grają z zespołami, którzy mogą bardziej skupić się na rankingu Pro Junior System niż na wynikach ostatnich meczów. Tak jak to zrobił ROW przed rokiem w ostatnim meczu ze Zniczem Pruszków. Zatem nawet dwa zwycięstwa rybniczan nie dadzą im moim zdaniem utrzymania.

Powrót na prowincję

Łatwo zauważyć, że mój były klub z sezonu na sezon był systematycznie osłabiany. Przed obecnymi rozgrywkami odeszli Dawid Gojny do GKS-u Jastrzębie i Sebastian Musiolik do Rakowa Częstochowa, z usług Mariusza Muszalika i Mariusza Zganiacza zrezygnowano, zaś Dawid Kalisz w trakcie rundy jesiennej odszedł do Termaliki Nieciecza.

Przeczytałem, że prezes klubu Henryk Frystacki na konferencji prasowej przed sezonem powiedział, że celują w pierwszą szóstkę oraz zwycięstwo w klasyfikacji Pro Junior System. Kto mu naopowiadał takich bajek, czy on naprawdę w to wierzył? Na dodatek zatrudnił jakiegoś trenera „słupa”, który w ogóle nie pomagał Rolandowi Buchale. Do zespołu zostali sprowadzeni słabsi piłkarze od tych, którzy odeszli, więc finał był łatwy do przewidzenia.

Furtka nadziei

Jan Furlepa kilka razy był trenerem ROW-u. – Piłka ma to do siebie, że jest nieprzewidywalna i dopóki jest cień szansy na utrzymanie, trzeba w to wierzyć – powiedział 63-letni szkoleniowiec. – Komplet punktów w meczach z Rozwojem Katowice i Zniczem Pruszków otworzy przed ROW-em furtkę nadziei. Czy jestem zaskoczony obecna pozycją ROW-u w tabeli?

Nie będę się wymądrzał, ale przypomina mi to okres mojej misji ratunkowej w Rybniku w I lidze. Nazywali nas wtedy „Janosikami”, bo zabieraliśmy wówczas punkty bogatym, a oddawaliśmy biednym. To znaczy pokonaliśmy Górnik Łęczna i GKS Bełchatów, które awansowały potem do ekstraklasy, czy Dolcan Ząbki, a przegraliśmy z tymi, które podobnie jak my walczyły o utrzymanie. Kluczowa wtedy była porażka na własnym stadionie z Kolejarzem Stróże.

ROW wiosną na wyjazdach ma zadowalający bilans meczów, ale u siebie jest dramatycznie. Wygrał w Rybniku tylko raz, z Błękitnymi Stargard. Trzymam kciuki za utrzymanie ROW-u. Będzie ciężko, ale jest to możliwe.

 

Na zdjęciu: Kamil Kostecki nie wierzy w utrzymanie ROW-u w II lidze.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ