ROW Rybnik. Gwóźdź do trumny

Rezerwy Zagłębia Lubin szalały w Rybniku, pokazując piłkarzom ROW-u miejsce w szeregu.


Jeżeli piłkarze ROW-u łudzili się, że zdołają nawiązać równorzędną walkę z piłkarzami z Lubina, to szybko zostali wyprowadzeni z błędu. Rywale już do przerwy zaaplikowali im trzy gole i w II połowie mogli już grać na zwolnionych obrotach.

Pierwszego gola gospodarze stracili w 28 minucie, gdy ich bramkarz Bartosz Plewka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego minął się z piłką, a Jakub Rogalski, mimo asysty Filipa Kukuły, głową wpakował piłkę do siatki. Kolejny cios rybniczanie przyjęli w 41 minucie, a gola strzelił uderzeniem z woleja z 18 metrów Tomasz Pieńko. Na tym nie zakończyła się kanonada przyjezdnych, bo tuż przed przerwą Patryk Kusztal z 25 metrów przelobował bramkarza ROW-u.

Po przerwie podopieczni trenera Jarosława Krzyżanowskiego „skaleczyli” rywali tylko raz – Mateusz Kizyma zaskoczył Plewkę (od 1 lipca będzie zawodnikiem Wieczystej Kraków) strzałem z 15 metrów. Jeszcze w 81 minucie rybniczanom dopisało ogromne szczęście, bo Rafał Adamski z trzech (!) metrów trafił piłką w zewnętrzną część słupka! Podopieczni Dariusza Widawskiego w ciągu 90 minut nie wypracowali sobie ani jednej stuprocentowej sytuacji do zdobycia gola, a wysoka porażka w sobotę była ostatnim gwoździem do ich trumny.

– Wszystko wskazuje na to, że nasze szanse na utrzymanie są pogrzebane, co nie zmienia faktu, że przed nami jeszcze dwa mecze, między innymi derbowy mecz z Polonią Bytom – powiedział trener ROW-u. – Dalej będziemy walczyć, na tyle, na ile nas w tej chwili stać. Nie można chłopakom odmówić ambicji, ale na III ligę, to, niestety, trochę za mało. Jak do tego dochodzi maraton, czyli mecz co trzy dni, to było widać ewidentnie, że z każdym meczem jest coraz gorzej motorycznie. To było widać w meczu ze Ślęzą, w którym graliśmy poprawnie i do 77 minuty prowadziliśmy 2:0. A potem po prostu stanęliśmy w miejscu.


ROW 1964 Rybnik – Zagłębie II Lubin 0:4 (0:3)

0:1 – Rogalski, 28 min (głową), 0:2 – Pieńko, 41 min, 0:3 – Kusztal, 44 min, 0:4 – Kizyma, 53 min.

ROW 1964: Plewka – Janik, Pacholski, Krotofil, Baranskyi (70. Boda) – Kuzior (63. Tomaszewski), Pochcioł, Warmiński (83. Stolz), Kukuła, Folmert (46. Migus) – Sobik (63. Kuczera). Trener Dariusz WIDAWSKI.

ZAGŁĘBIE: Weirauch – Kłudka, Rogalski, Romański, Hanc (60. Sobczak) – Kizyma, Siga (46. Chmarek), Zając, Adamski, Kusztal (76. Galas) – Pieńko (60. Laskowski). Trener Jarosław KRZYŻANOWSKI.

Sędziował Bartosz Owsiany (Opole). Widzów 300. Żółte kartki: Kukuła – Siga.


Na zdjęciu: Niespełna 18-letni bramkarz ROW-u Bartosz Plewka w meczu z rezerwami Zagłębia Lubin cztery razy wyciągał piłkę z siatki.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus