Rozchwytywany Podolski coraz dalej od Zabrza

Z końcem stycznia kończy się kontrakt wielokrotnego reprezentanta Niemiec z japońskim Vissel Kobe. Nie ustają spekulacje, gdzie mistrz świata z 2014 roku i jeden z najlepszych piłkarzy naszych zachodnich sąsiadów w ostatnich kilkunastu latach będzie występował.

Z końcem stycznia kończy się kontrakt wielokrotnego reprezentanta Niemiec z japońskim Vissel Kobe. Nie ustają spekulacje, gdzie mistrz świata z 2014 roku i jeden z najlepszych piłkarzy naszych zachodnich sąsiadów w ostatnich kilkunastu latach będzie występował.

Chcą go w Ameryce

Miesiąc temu głośno zrobiło się o tym, że urodziny w Gliwicach Podolski może trafić do szukającego wzmocnień Górnika. I faktycznie, odpowiadający za transfery w zabrzańskim klubie Artur Płatek rozmawiał ze 130 krotnym reprezentantem Niemiec. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, żeby piłkarz mógł zagrać w klubie z Zabrza. Tym bardziej, że „Poldi” nie raz deklarował, że chciałby na zakończenie kariery zagrać w górniczych barwach, w klubie, któremu kibicuje od dziecka. Na dziś wydaje się jednak, że jest do tego bardzo daleka droga…

Jeszcze w grudniu spekulowano, że 34-letni napastnik może wrócić do 1.FC Koln, gdzie jest przecież żywą legendą. Wspominano też o brazylijskim Flamengo, któremu piłkarz rodem z Górnego Śląska również kibicuje. Teraz zdaje się, że może trafić do Ameryki, ale nie Południowej, a Północnej. Media za Oceanem pełne są informacji o tym, że Podolskim zainteresowany jest Chicago Fire, gdzie też mógłby liczyć na wsparcie wielu kibiców, w tym Polonusów z „Wietrznego miasta”. Interesuje się nim też jednak klub z sąsiedniego kraju, a chodzi o CF Monterrey.

Mistrz Meksyku, trzecia drużyna w klubowych mistrzostwach świata z turnieju w Katerze przed kilkoma tygodniami, też ma chrapkę na skorzystanie z usług tak sławnego zawodnika, jak Lukas Podolski. „En Rayados szykują bombę i chcą sprowadzić do siebie nie kogo innego, jak Lukasa Podolskiego” – można przeczytać na hiszpańskojęzycznych stronach foxsports.com.

Jak piszą media w Meksyku, za rok gry w najlepszym meksykańskim zespole, Podolski chciałby zarabiać 5 milionów dolarów. Takiej stawki ma żądać reprezentujący interesy piłkarza Jean Christophe Cano, który kilka lat temu pośredniczył przy transferze innego piłkarza z Europy do ligi meksykańskiej, a mianowicie Andre-Pierre Gignac, który z Olympique Marsylia trafił do Tigres de la UANL.

Dalej od Górnika

W tej sytuacji Górnikowi ciężko będzie rywalizować o usługi gracza takiego formatu jak „Poldi”. 5 milionów dolarów to kwota prawie 19 mln złotych. Tyle w polskiej lidze nie zarabia żaden zawodnik. Dla porównania najlepszy snajper Lecha i czołowy w ekstraklasie Christian Gytkjaer ma zarabiać ok. 200 tys. złotych miesięcznie. Gdzie tam jednak do pieniędzy żądanych przez napastnika z Niemiec.

Tym bardziej że przecież finanse w zabrzańskim klubie nie należą do czołowych w ekstraklasie, a kibice, a konkretnie Stowarzyszenie Socios Górnika, właśnie co organizują zrzutkę na nowy kontrakt dla Igora Angulo, który chce zarabiać znacznie, znacznie mniej niż Podolski.

Bilans niemieckiego napastnika w japońskim klubie w zeszłym roku nie jest imponujący. W J1 League mało co grał. Wystąpił w 13 grach, w których zdobył 5 bramek i zaliczył cztery asysty. Formą i dyspozycją błysnął przed miesiącem w ostatnim meczu przeciwko Jubilo Iwata (4:1), w którym dla Vissel Kobe zdobył trzy gole i asystował przy jednym trafieniu. Teraz czeka na rozwój wypadków i podjęcie decyzji, gdzie w 2020 roku będzie grał. Wielu z niecierpliwością czeka na rozstrzygnięcie.

Na zdjęciu: Meksykańskie media piszą, że za rok gry Lukas Podolski chce zarabiać 5 mln dolarów rocznie!

***

Treningi i… bal

Po krótkiej świąteczno-noworocznej przerwie do treningów wracają piłkarze Górnika. Na początek badania i testy, a od czwartku już zajęcia na boisku. Zabrzanie będą jednymi z pierwszych, których zobaczymy w grze kontrolnej. W sobotę zmierzą się z Banikiem Ostrava. Zaraz po tym spotkaniu duża grupa zawodników uda się na coroczny Bal Sportowca w hali MOSiR, gdzie poznamy laureatów na Najpopularniejszego Sportowca i Trenera Miasta. Wśród dziesięciu nominowanych zawodników jest aż siedmiu piłkarzy górniczej jedenastki, to Igor Angulo, Martin Chudy, Erik Janża, Jesus Jimenez, Daniel Ściślak, Paweł Bochniewicz oraz Przemysław Wiśniewski.

Kolejny Hiszpan?

Portal SportSlaski.pl pisze, że nowym napastnikiem Górnika może zostać Ernest Forgas. 26-letni napastnik urodzony w Barcelonie, który obecnie gra w FC Andorra w Segunda Division B, to trzeci poziom rozgrywkowy. W 16 meczach tego sezonu zdobył osiem bramek.