„Z powodu wojny wielu zagranicznych zawodników wyjechało. To było zbawienie dla naszej piłki”

To młodzieżowe mistrzostwo świata waszej reprezentacji, to duża niespodzianka?
Andrij PAWEŁKO: Nie. Dlaczego? To efekt ciężkiej pracy. W naszej piłce w ostatnich latach nastąpiła spora zmiana. Do ukraińskiego futbolu trafiło wielu młodych trenerów. Niektórzy z tych zdolnych szkoleniowców trafili do młodzieżowej kadry prowadzonej przez Ołeksandra Petrakowa. To wszystko przyniosło, jak widać efekty, które zobaczyliśmy podczas turnieju w Polsce. Zresztą trzeba powiedzieć, że z dobrym skutkiem i wynikami gra nie tylko zespół młodzieżowy do lat 20, ale też nasza pierwszy zespół, który bardzo dobrze radzi sobie w eliminacjach Euro, a ostatnio rozgromił Serbię. Do tego trzeba też powiedzieć o drużynie do lat 21, która prowadzona jest przez Rusłana Rotana, a która niedawno, pierwszy raz od 10 lat, wygrała turniej Łobanowskiego. Tak, że jeden miesiąc i trzy wygrane! Młodzieżówki do lat 20, kadry do lat 21 i zwycięstw pierwszej reprezentacji pod wodzą Andrija Szewczenki. Teraz liczymy na to, że ci nasi złoci chłopcy przebiją się do dorosłej kadry, gdzie będą odnosili takie sukcesy, jak teraz.

A co z trenerem Petrakowem? Zegna się z pracą dla ukraińskiej federacji?
Andrij PAWEŁKO:  Nie? Czemu miałby odchodzić?

Na konferencji przed finałem mówił, że żegna się z pracą z młodzieżówką…
Andrij PAWEŁKO:  Wiadomo, od kilku lat pracuje z naszą młodzieżą. Teraz wywalczył młodzieżowe mistrzostwo świata, więc jaki cel ma przed sobą postawić? Osiągnął maksimum. Na pewno ciągnie go do pracy w klubie, nikt nie może mu czegoś takiego odmówić po tym, co zrobił, co osiągnął.

Czyli jest szansa, że dalej będzie pracował dla federacji?
Andrij PAWEŁKO:  Zobaczymy. Na pewno będziemy rozmawiać. Ja chciałbym, żeby dalej pracował jako trener dla naszej federacji. Weźmiemy jednak pod uwagę jego nastawienie. Ten mecz z Koreą był ostatnim w roli trenera tego zespołu.

Prawie wszyscy zawodnicy młodzieżowej reprezentacji Ukrainy grają w waszych klubach. Gdzie tkwi sekret dobrego szkolenia?
Andrij PAWEŁKO:  Sekret jest w tym, że z powodu toczącej się u nas wojny wielu zagranicznych zawodników wyjechało. Okazało się to zbawienne dla ukraińskiej piłki, bo kluby nie miały wyboru i musiały postawić na młodych zawodników. Tak było w Dynamie, tak było w Szachtarze czy Dnipro.

Jak czuliście się w Polsce?
Andrij PAWEŁKO:  Polska to nasz bratni kraj, to nasze serce. W 2012 roku organizowaliśmy razem Euro. Teraz na ten młodzieżowy mundial, jechaliśmy z takim nastawieniem, że gramy tutaj jak w domu. Świetnie się tu czuliśmy, a wasz kraj dał nam możliwość tego, że staliśmy się teraz młodzieżowymi mistrzami świata! Tak, że Polska zostanie teraz na stałe w historii naszej piłki.

 

Zobacz jeszcze: Komentarz o zakończonym właśnie mundialu

Komentarz „Sportu”. Mundial jak się patrzy!

 

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ