Rozmowy o przyszłości

Środkowy pomocnik od dłuższego czasu musi mieć mętlik w głowie, jeśli chodzi o to czy jest potrzebny Piastowi czy nie. Do gliwickiego klubu trafił w marcu 2016 roku z rozpadającego się Dolcanu Ząbki. Trafił dzięki rekomendacjom skautów Piasta, którzy obserwowali mecze pierwszej lidze. W ekstraklasie nie dane mu było zaistnieć na dłużej, gdyż otrzymał tylko 4 szanse.

Najbardziej pamiętny mecz w jego wykonaniu miał miejsce w grudniu 2016 roku, gdy Sapała pięknym golem pokonał Arkadiusza Malarza, choć Legia rozbiła wówczas Piasta aż 5:1. 2017 rok 22-letni obecnie piłkarz rozpoczął już na wypożyczeniu w katowickiej GieKSie, gdzie jednak rozegrał tylko 6 spotkań.

Latem poprzedniego roku wraz z kilkoma innymi piłkarzami wrócił do gliwickiego klubu i… trafił na listę transferową. Chętnych na usługi pomocnika było kilku, a Sapała ostatecznie trafił na roczne wypożyczenie do Rakowa. W Częstochowie jesień nie była udana, ale zupełnie inaczej sprawy mają się tej wiosny. Igor gra znacznie częściej i co najważniejsze są do dobre występy.

Nic więc dziwnego, że jego pozycja jest o wiele mocniejsza i przyszłość może się różnie potoczyć. Wiele będzie zależało od tego na jakich miejscach sezony zakończą Piast i Raków. – Śledzę mecze Piasta i kibicuję chłopakom, aby się utrzymali w ekstraklasie – mówi nam Igor Sapała, którego pytamy czy wie coś więcej o swojej przyszłości. – Wiem tylko tyle, że są już prowadzone jakieś rozmowy. Na razie jednak skupiam się na finiszu rozgrywek pierwszoligowych, bo z Rakowem mamy o co walczyć – dodaje pomocnik.

Z naszych informacji wynika, że działacze z Częstochowy są zainteresowani wykupieniem Sapały z Piasta, którego z gliwickim klubem wciąż wiąże roczny kontrakt.

Z drugiej jednak strony nie wiadomo, jak spore zmiany zajdą przy Okrzei w nowym sezonie i być może w „nowym rozdaniu” taki piłkarz, jak Sapała bardzo by się przydał. Gotówka jednak też może zrobić swoje. Na pewno więcej będzie wiadomo za kilka tygodni…