Różnica w skuteczności

Napastnikowi Legii Tomaszowi Pekhartowi wystarczyło kilkanaście minut, by strzelić gola w pucharowej potyczce.


Piłkarze warszawskiej Legii dosyć pewnie awansowali do II rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów, dwukrotnie zwyciężając mistrza Norwegii Bodo/Glimt. Kropkę nad „i” postawili w środę wieczorem, pokonując rywali na Łazienkowskiej 2:0.

Dobre tempo gry

Trener mistrzów Polski, Czesław Michniewicz, miał powody do zadowolenia, czemu dał wyraz na pomeczowej konferencji prasowej. – Cieszę się, że wygraliśmy i awansowaliśmy do kolejnej rundy – powiedział 51-letni szkoleniowiec. – Na pewno nie było łatwo, bo rywal był wymagający. Myśleliśmy o Bodo od samego początku i analizowaliśmy ich grę. W efekcie zagraliśmy mądry mecz. Owszem, w każdym meczu zdarzają się błędy i tak było dzisiaj przy wyniku 0:0, ale wyprowadziliśmy kontrę i zdobyliśmy fantastyczną bramkę. Mimo, że warunki do gry były ciężkie, to tempo gry było dobre. Realizowaliśmy swoje założenia, choć zakładaliśmy, że rywale będą wyżej atakować. Spodziewaliśmy się, że uda wyprowadzić się kontrę. Dwukrotnie Luquinhas próbował uruchomić Mahira i raz to „Lugui” ruszył z kontrą. Zresztą taki był cel, żeby zdobyć bramkę jako pierwszy.

Generalnie nie było różnicy poziomów między Legią, a Bodo. Różnicą była skuteczność. Norwedzy uwielbiają atakować, szczególnie u siebie. Wymieniają dużo podań w meczu, ale znaliśmy ich problemy. Nie oceniam tej rywalizacji przez pryzmat różnicy klas, bo nie była ona zbyt duża.

Flora na celowniku

Kolejnym przeciwnikiem legionistów będzie mistrz Estonii, Flora Tallin. Pierwszy mecz zostanie rozegrany w środę, 21 lipca, o godzinie 21.00 w Warszawie. Rewanż zaplanowano we wtorek, 27 lipca, o godzinie 18.00 w Tallinie. – Wcześniej nie myśleliśmy o Florze – przyznał Czesław Michniewicz. – Nie analizowaliśmy wyników, ale wiemy, że już w piątek grają mecz ligowy. Na pewno wyślemy kogoś ze sztabu albo nawet sam pojadę ich zobaczyć.

Przed nami Superpuchar Polski i na pewno chcemy zdobyć to trofeum. Jaki będzie nasz skład? Jeszcze nie wiem, decyzję podejmę po czwartkowym treningu. Dzisiaj kilku zawodników narzekało na urazy. Jednym z nich jest Artur Jędrzejczyk, którego szanse na sobotni występ przeciwko Rakowowi Częstochowa są niewielkie. Chcemy go oszczędzać na europejskie puchary. Tak czy inaczej chcę wystawić optymalny skład. Zaręczam, że to będzie pierwsza Legia, ale z korektami.

Szczególny moment

32-letni Tomasz Pekhart po raz ostatni zagrał mecz w koszulce Legii 1 maja br., gdy jego drużyna zmierzyła się na Łazienkowskiej z Wisłą Kraków (0:0). Czeski napastnik w rewanżowym meczu z Bodo/Glimt pojawił się na boisku dopiero w 83 minucie, mimo to zdążył strzelić gola, który przypieczętował zwycięstwo mistrzów Polski. – Przed meczem powiedziałem, że już nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz grałem na Legii z kibicami – przyznał szczerze Tomasz Pekhart. – Miałem nadzieję, że uda mi się wejść na boisko i po cichu liczyłem na bramkę, bo bardzo chciałem w końcu celebrować trafienie z kibicami. Był to dla mnie idealny mecz, jestem szczęśliwy, że mogłem wrócić.

Byłem w rozjazdach prawie dwa miesiące, więc powrót tu z golem to dla mnie szczególny moment. Gra z kibicami to coś zupełnie innego, atmosfera była niesamowita. Pierwszy mecz oglądałem jedynie online z internetem, który pozostawiał wiele do życzenia, więc ominęło mnie sporo. Wiedziałem jednak, że nasz rywal jest dobrą drużyną. Ustawiliśmy się głęboko, pozwoliliśmy Bodo wejść na naszą połowę, ale poza jedną dobrą szansą, nie stworzyli sobie nic szczególnego. Czekaliśmy na swoje okazje, wykorzystaliśmy je i w pełni zasłużyliśmy na awans do kolejnej rundy. Trzy dni temu wróciłem z Euro, więc wszystko zaczyna się dla mnie od początku. Przegapiłem cały okres przygotowawczy, ale przecież ciągle byłem w treningu, więc zgodziłem się z trenerem, że mogę otrzymać kilka minut – muszę w końcu łapać rytm meczowy. Wiedziałem, że wejdę na chwilę i 10 minut okazało się być wystarczające. Strzeliłem gola i jestem szczęśliwy.

Na kogo wpadną?

W obozie Legii nikt chyba sobie nie wyobraża, by Flora Tallin wyrzuciła mistrza Polski za burtę Ligi Mistrzów. Schody zaczną się dopiero później. Wśród potencjalnych rywali ekipy trenera Michniewicza w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów są następujące drużyny, które zostały rozstawione:
GNK Dinamo Zagrzeb/AS Omonia Nikozja
SK Slavia Praga
Olympiakos Pireus/Neftczi Baku
SK Slovan Bratysława/BSC Young Boys Berno
Kajrat Ałmaty/FK Crvena Zvezda Belgrad
Rangers FC


Na zdjęciu: Tomasz Pekhart (z prawej) powrót do Legii uczcił zdobyciem gola.

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus