Rozstania i powroty

W Sosnowcu „wejścia do tej samej rzeki” nie kończyły się w ostatnich latach zbyt dobrze…


Konrad Wrzesiński to kolejny gracz na przestrzeni ostatnich lat, który po udanym okresie w Zagłębiu wrócił do Sosnowca po grze w innym klubie. Powroty byłych graczy nie kończyły się ostatnimi czasy zbyt spektakularnie. Jak będzie tym razem?

Najlepszy czas w karierze

Wrzesiński podczas pierwszego podejścia spędził w Zagłębiu 1,5 roku. W pierwszym sezonie (2017/2018) świętował z klubem z Sosnowca awans do ekstraklasy. Runda jesienna kolejnego sezonu spędzona już w elicie była jeszcze lepsza. W 20 meczach zdobył trzy gole, zaliczył sześć asyst i zapracował sobie na transfer do Kajratu Ałmaty, z którym świętował tytuł mistrza Kazachstanu. Potem był powrót do kraju, niezbyt udany pobyt w Jagielloni Białystok, wypożyczenie do Stali Mielec i kolejne pół roku w rezerwach klubu z Podlasia. Teraz ma być lepiej, bo skrzydłowy wraca do miejsca, w którym zaliczył najlepszy jak do tej pory okres w czasie przygody z piłkę. W dodatku znów będzie pod skrzydłami trenera, z którym wówczas pracował w Sosnowcu czyli Dariusza Dudka.

– Wracam do Sosnowca, czyli do miasta, które bardzo dobrze wspominam. To właśnie w Zagłębiu miałem swój najlepszy czas w karierze i liczę na to, że ponownie moja forma sportowa będzie tak samo dobra. Mam tutaj sporo znajomych, znam kilku zawodników w szatni oraz sztab szkoleniowy – podkreśla piłkarz, który rundę wiosenną niemal na pewno zacznie w wyjściowym składzie.

Trudne powroty

Zagłębie w ostatnim czasie wracało do „starych płyt”. Niestety nie zawsze grały one na dobrą nutę. Ostatnim takim przykładem jest Vamara Sanogo. Podczas pierwszego pobytu jesienią 2016 roku w 15 meczach zdobył 5 bramek i przekonał do siebie działaczy Legii Warszawa. Po raz drugi zameldował się w Sosnowcu na początku sezonu 2017/2018. Pomógł drużynie wywalczyć awans do ekstraklasy, a w kolejnym sezonie w elicie z 11 bramkami był najlepszym strzelcem Zagłębia. Zresztą do dziś dzierży tytuł najlepszego strzelca w gronie obcokrajowców w historii klubu z Sosnowca.

Niestety jego trzecie podejście do gry w Zagłębiu wiosną 2022 już tak dobre nie było. W 10 meczach Sanogo zdobył jedną bramkę z rzutu karnego i po zakończeniu rundy rozstał się z klubem.

Podobny los spotkał Marcina Folca. Najlepszy strzelec sosnowiczan w sezonach 2006/2007 oraz 2007/2008 doskonałą grą zapracował sobie na transfer do Piasta Gliwice. Jesienią 2010 II-ligowe wówczas Zagłębie ponownie skusiło się o wychowanka Kuźni Jawor. Efekt? Jedna bramka w jedenastu ligowych spotkaniach.

We wspomnianym sezonie 2006/2007 na lewym skrzydle w Zagłębiu szalał Bartłomiej Chwalibogowski. Jego gra nie uszła uwadze GKS-u Bełchatów, który ściągnął go do siebie. Wiosną 2008 r. Chwalibogowski ponownie zawitał do Sosnowca, ale o półrocznym pobycie szybko zapomniał, bo był to bezproduktywny czas tak dla niego jak i dla klubu z Sosnowca. Wrzesińskiemu jak i kibicom Zagłębia pozostaje mieć nadzieję, że tym razem powrót przyniesie tyle samo korzyści co podczas pierwszego pobytu na Ludowym…


Na zdjęciu: Konrad Wrzesiński wiele sobie obiecuje po ponownej grze w barwach Zagłębia.
Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus.pl