Rozwiązywanie zagadek

Po spotkaniach z Madziarami poznamy skład reprezentacji na najważniejszą imprezę w sezonie.


Dla reprezentacji Polski, przygotowującej się do mistrzostw świata Dywizji 1A w Nottingham, po udanych występach z Łotwą oraz Słowenią nadeszła pora na ostatnie sprawdziany. Przed biało-czerwonymi towarzyski dwumecz z Węgrami dzisiaj w Tychach (18.30) oraz w Bytomiu (20.15), a po nim zapadną ostatnie decyzje kadrowe. Zagadek personalnych jest kilka, ale niebawem zostaną rozwiązane.

Na mistrzowski turniej w Anglii pojedzie 23 zawodników i jedno jest pewne, że w tym gronie będzie trzech bramkarzy. Niekwestionowanym liderem na tej pozycji jest John Murray, ale nadal trwa rywalizacja o miejsce nr 2. W meczach z Łotwą i Słowenią dobre recenzje zebrał Maciej Miarka i chyba jest bliżej reprezentacji. Przeciwko Węgrom miejsce między słupkami zajmie Murray, bo musi złapać rytm meczowy. David Zabolotny, ze względu na sprawy rodzinne, nie miał okazji wystąpić ani w Rydze ani w Mariborze i w tej sytuacji będzie raczej pełnił rolę tego trzeciego.

Z grona 28 zawodników, przebywających na zgrupowaniu w Tychach odpadnie pięciu, bo trener Robert Kalaber wraz ze swoimi współpracownikami zdecydował, że będzie grał na cztery formacje. A przecież w odwodzie zostają jeszcze obrońca Paweł Dronia (Ravensburg Towerstars) oraz napastnik Aron Chmielewski (Ocelarzi Trzyniec). Obaj są zaangażowani w finałową rywalizacje w 2.DEL oraz ekstralidze czeskiej.

W meczach z Madziarami w pełnym wymiarze czasowym pojawią się na lodzie obrońca Maciej Kruczek oraz napastnik Grzegorz Pasiut (obaj GKS Katowice), którzy wcześniej z powodów rodzinnych nie mieli okazji wystąpić przeciwko Słoweńcom. Obaj ostatni mecz w finale play offu rozegrali 30 marca, czyli przerwa była długa. Ten pierwszy będzie miał okazję zagrać z dwoma kolegami z klubu: Marcinem Koluszem lub Patrykiem Wajdą.W jakim ataku wystąpi Pasiut? Wybór wydaje się dość prosty. Bartosz Fraszko i Patryk Wronka wraz z Pasiutem występowali w „GieKSie” w sezonie 2021/22 i to zestawienie formacji nie budzi żadnej wątpliwości.

W czwartek i piątek nie zobaczymy w akcji doświadczonego Macieja Urbanowicza, który w meczu z Słowenią nabawił się kontuzji, ale pod koniec tygodnia ma powrócić do zajęć. Z kolei Filip Starzyński, środkowy GKS-u Tychy, kończył play off z kontuzją ręki, która wyeliminowała go z zajęć treningowych oraz meczów ze Słoweńcami.Teraz będzie miał okazję zagrać przeciwko Węgrom i przekonać się czy podoła obowiązkom reprezentanta.

Hokeiści Węgier, stały rywal biało-czerwonych, rozpoczęli przygotowania do majowych mistrzostw świata elity. I mają za soba już 4 mecze kontrolne z Ukrainą (0:1 i 1:4) oraz Japonią (5:3 i 0:3). Trener Kevin Constantine ma problemy kadrowe, bowiem kilku zawodników jest kontuzjowanych i nie przyjedzie do Polski. Madziarzy mają jeszcze trochę czasu do swojej najważniejszej imprezy sezonu i po wizycie w naszym kraju mają jeszcze kilka meczów kontrolnych.

Po tych spotkaniach nasi hokeiści weekend będą mieli wolne, a w poniedziałek ponownie zbiorą się w Tychach i przez kilka dni będą trenowali. W czwartek, 27 kwietnia wylatują Nottingham, zaś pierwsze spotkanie z Litwą dwa dni później.

Kadra biało-czerwonych

Bramkarze: John Murray i Maciej Miarka (obaj GKS Katowice), David Zabolotny (Comarch Cracovia);

Obrońcy: Karol Biłas (Marma Ciarko STS Sanok), Bartosz Ciura i Oskar Jaśkiewicz (obaj GKS Tychy), Kamil Górny, Marcin Horzelski, Jewgienij Kamieniew i Arkadiusz Kostek (wszyscy JKH GKS Jastrzębie), Marcin Kolusz, Maciej Kruczek i Patryk Wajda (wszyscy GKS Katowice);

Napastnicy: Krystian Dziubiński i Dariusz Wanat (obaj Unia), Bartosz Fraszko i Grzegorz Pasiut (obaj GKS Katowice), Radosław Galant, Filip Komorski, Bartłomiej Jeziorski i Filip Starzyński (wszyscy GKS Tychy), Alan Łyszczarczyk, Mateusz Michalski i Patryk Wronka (wszyscy Comarch Cracovia), Dominik Paś i Maciej Urbanowicz (obaj JKH), Kamil Wałęga (HK 32 Liptowski Mikulasz), Paweł Zygmunt (HC Litwinów).

Liczba

65

MECZÓW rozegrali biało-czerwoni z Madziarami, wygrywając 34, 6 remisując i 25 przegrywając. Bilans bramkowy 202:141.


Na zdjęciu: Alan Łyszczarczyk w ostatnich meczach reprezentacji zademonstrował wysoką formę.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus