Rozwój Katowice. Młodzież się rozwija

Rozwój odniósł 4. z rzędu zwycięstwo, a na przestrzeni ostatnich 8 kolejek pełną pulę zgarniał aż 7-krotnie.


– Jestem ambitnym człowiekiem, dlatego muszę patrzeć na to, co się stało, że nie było ośmiu wygranych. Zawsze powtarzam, że piłka jest źródłem pokory. Łatwo jest odlecieć. Musimy dalej ciężko pracować, bo mamy nad czym – powiedział trener Tomasz Wróbel, który wraz ze swymi młodymi podopiecznymi zasługuje na wielkie słowa uznania. W tej rundzie zbudowana wyłącznie w oparciu o wychowanków katowicka drużyna przegrywała tylko z Rakowem II, „Cidrami”, Myszkowem i Szczakowianką, czyli czołowymi zespołami tej ligi – w dodatku nieznacznie i na wyjazdach. W swojej twierdzy na „Kolejarzu” śrubuje natomiast świetną serię. Cztery wcześniejsze spotkania wygrała tam do zera, w sobotę z Unią uniknąć straty gola nie była w stanie, ale świetnie na to zareagowała. Rozwojowi wystarczyło 10 minut, by nie tylko odrobić straty, lecz nawet wyjść na prowadzenie. Stało się tak, choć przystąpił do tego meczu bardzo osłabiony. Lista nieobecnych jest bardzo długa, a w sobotę uzupełnił ją jeszcze pauzujący za kartki Patryk Gembicki, dlatego trener Wróbel nie miał do dyspozycji nominalnego napastnika. Na „dziewiątkę” ze środka pola przesunięty został Szymon Zielonka. Efekt? Strzelił gola i zaliczył asystę.

– Sam podsunąłem trenerowi ten pomysł. Mógłbym zagrać na każdej pozycji. Daliby mi rękawice do pielenia ogródka, wyrywania chwastów, to stanąłbym w bramce i pewnie zagrał w nich na zero. Oddałbym wszystko za ten klub – mówił 20-latek, który kilka sezonów temu zaliczył epizody w II-ligowym Rozwoju. Teraz są widoki, że po przeprowadzce na nowy obiekt w Piotrowicach, która ma się dokonać za niespełna rok, klub spróbuje docelowo powalczyć o III ligę. Drużyna robi postępy, jej zmorą nie są już – jak w poprzednim sezonie – wyjazdy, bo z 4 ostatnich aż 3 kończyła z tarczą. Czas będzie pracował na jej korzyść. W sobotę zagrało trzech zawodników z rocznika 2004, dwóch – 2005 i dwóch – 2006! IV-ligowy debiut zaliczył 15-letni Olaf Baranowicz. Jego brat Bartosz w takim wieku grał w Rozwoju w II lidze, dziś jest wypożyczony z Górnika Zabrze do Skry Częstochowa.

– Mamy jasną wizję. Nieskromnie mówiąc, robimy dobrą robotę, wprowadzając tylu juniorów do seniorskiej piłki. To, by ktoś dotarł do pierwszej drużyny, jest efektem pracy wielu ludzi na różnych szczeblach naszej akademii – podkreślał trener Wróbel.

Rozwój Katowice – Unia Kosztowy 2:1 (0:0)

Bramki: Zielonka 66, Barwiński 70 – głową – Wolak 60 – głową.

ROZWÓJ: Golik – Ziarkowski, Barwiński, Skroch – Kaletka (84. Baranowicz), Wroza, Ciszewski, Gasz (62. Jarek) – Czenczek (46. Cieślar), Zielonka, Kwiatkowski (87. Haładyń). Trener Tomasz WRÓBEL.

UNIA: Witek – Hat, Wolak, Bednarz (83. Kocurek), Iwan, Matera – Szołtys (73. Siwek), Pryszcz, Kowalski, Nowakowski (78. Wrona) – Skiba (73. Wolny). Trener Piotr MROZEK.

Sędziował Maciej Kuropatwa (Ruda Śląska). Widzów 150. Żółte kartki: Wroza, Zielonka, Skroch, Golik – Wolny.


Na zdjęciu: Szymon Zielonka (z lewej) to jeden z liderów młodej drużyny Rozwoju, co udowodnił w sobotę.
Fot. Maciej Grygierczyk