Rozwój Katowice: Niedojad ładnie się przywitał

Jednym z większych pozytywów był występ Damiana Niedojada. – Jego forma to największa niewiadoma. W trzeciej lidze skończył sezon później niż my, potem wszedł z nami w bardzo mocny trening. To znak zapytania – mówił przed meczem Rafał Bosowski ze sztabu szkoleniowego Rozwoju.

Okazało się jednak, że 23-letni napastnik, pozyskany latem z Lechii Dzierżoniów, już w swoim debiucie na centralnym szczeblu wywalczył rzut karny. I to w jakim stylu! Znakomicie opanował górną piłkę na lewym skrzydle, wygrał pojedynek fizyczny z rywalem, z dużą szybkością pomknął w pole karne, a tam został sfaulowany. Z 11 metrów do siatki trafił Tomasz Wróbel. Ta akcja zrobiła wrażenie na działaczach Rozwoju, którzy mogą zacierać ręce. Zresztą, już po tym, jak Niedojad podpisał 2-letni kontrakt, zwracali uwagę, że kto wie, czy nie sprzedadzą go jeszcze do wyższej ligi.

– Trochę za późno trafił do nieco większej piłki. Szkoda, bo gdyby stało się to w wieku dziecięcym albo młodzieńczym, pewnie byłby teraz w zupełnie innym miejscu. My ściągaliśmy Damiana z A-klasy. Życzę mu, by coś w piłce osiągnął i miał przyjemność gry na najwyższym polskim poziomie, bo ma sporo atutów – mówi Zbigniew Soczewski, trener Lechii Dzierżoniów, dla której przez kilka lat gry Niedojad strzelił w ponad 200 trzecioligowych występach 75 goli. W takiej dyspozycji, kwestią czasu jest, gdy zacznie trafiać również dla Rozwoju w II lidze.