Rozwój Katowice. Niespieszno z przeprowadzką

Katowicki IV-ligowiec rozpoczął wczoraj przygotowania do sezonu. Wygląda na to, że jego połowę spędzi jeszcze na „Kolejarzu”, a nie nowym obiekcie przy ul. Asnyka w Piotrowicach.


Wedle pierwotnych harmonogramów, budowa miejskiego ośrodka sportowego przy ul. Asnyka w dzielnicy Piotrowice miała zakończyć się 30 czerwca. Obiekt mający boisko ze sztuczną nawierzchnią, bieżnię lekkoatletyczną czy arenę baseballową został dedykowany m.in. działalności Rozwoju, który od momentu wyprowadzki z ul. Zgody 28 ma siedzibę administracyjną w szkole przy ul. Mikołowskiej, a mecze rozgrywa na „Kolejarzu” przy ul. Alfreda, czyli w północnej części miasta.

Wygląda na to, że minie jeszcze trochę czasu, nim klub przeniesie się na Asnyka. Budowa co prawda dobiega już końca, ale odbiory prac to kwestia około 2-3 miesięcy. W obozie Rozwoju nastawiają się zatem, że jesienią – nawet po otwarciu Asnyka – nadal będą podejmować rywali i odbywać zdecydowaną większość treningów na „Kolejarzu”, by nie zmieniać boiska w trakcie rundy.

To o tyle zrozumiałe, że po udanym poprzednim sezonie – zakończonym na 3. miejscu w grupie I i na 2. miejscu w tabeli wiosny – w klubie po cichu liczą na włączenie się do walki o awans. W minionych rozgrywkach wywalczyły go rezerwy Rakowa Częstochowa, czyli zespół będący w IV-ligowych realiach zdecydowanym hegemonem. Skoro już go nie ma, inni mogą zacząć marzyć, a stawka powinna być bardziej wyrównana, zwłaszcza że z II grupy przeniesione zostały rezerwy Piasta Gliwice i zapewne będą w czołówce, docelowo na szczeblu wyższym niż IV liga drugi zespół chce mieć Zagłębie Sosnowiec, a ambicji nie kryje też inny obok sosnowiczan beniaminek – Drama Zbrosławice.

Przede wszystkim zaś, awans Rakowa II musiał ucieszyć wicemistrza I grupy, a więc Ruch Radzionków. Traf chciał, że losowanie terminarza skojarzyło „Cidry” i Rozwój już w 1. kolejce, zaplanowanej na drugi weekend sierpnia. Na inaugurację sezonu będzie zatem hit, bo tak należy określić starcie 2. z 3. zespołem poprzedniego sezonu.

Katowiczanie nie chcą w trakcie rundy zmieniać boiska, bo na „Kolejarzu” czują się bardzo dobrze, przez dwa sezony ponieśli tu tylko 2 porażki. Młodziutki zespół budowany w unikalny sposób, bo w oparciu wyłącznie na wychowankach klubowej akademii, robi stałe postępy, gra atrakcyjny futbol, strzela sporo bramek, promuje zawodników, ale… nie tylko. Trener Tomasz Wróbel był tego lata bliski przenosin do III-ligowych rezerw Górnika Zabrze, ale ostatecznie został w swym macierzystym klubie.

W zespole – mimo zapytań z wyższych szczebli – nadal pozostaną jego liderzy, król strzelców IV ligi Patryk Gembicki czy bramkarz Bartosz Golik, a rozstano się jedynie z zawodnikami grającymi nieco mniej, jak Olivier Lazar, Oliwier Gasz czy Bartosz Chwila. Wczoraj na pierwszym treningu z zespołem nie było też Wiktora Skrocha. Środkowy obrońca z rocznika 2004 został zaproszony na tydzień do Białegostoku przez rezerwy Jagiellonii, co też dowodzi, że w Polsce wie się o dobrej pracy wykonywanej z młodzieżą w Rozwoju.

Katowiczanie będą mieli ciekawy okres przygotowawczy. Pojadą na tygodniowe zgrupowanie do Władysławowa-Cetniewa, na miejscu zmierzą się z IV-ligową Bytovią. Poza tym rozegrają sparingi z Górnikiem II Zabrze, Polonią Bytom, Gwarkiem Tarnowskie Góry i Odrą II Opole.


22 000 PUNKTÓW – ponad tyle uzyskał naszpikowany wychowankami i juniorami Rozwój w klasyfikacji Pro Junior System za poprzedni sezon, wygrywając ją w IV lidze śląskiej i zgarniając 35 tys. zł premii. Ciekawostką jest fakt, że w całej Polsce więcej w PJS zdobyły jedynie dwa kluby: MOSP Białystok i Górnik Konin.


Na zdjęciu: Najbliższy sezon Rozwój zainauguruje hitowym meczem z Ruchem Radzionków. Jesienią katowiczanie nadal grać mają na „Kolejarzu”.
Fot. MAG