Rozwój Katowice. Płonka zostaje, posiłki z GieKSy, przegrana na Podhalu

Nikt nie odszedł, nikt nie przyszedł – to w Rozwoju wyjątkowo spokojna zima. Wszystko wskazuje na to, że nie dojdzie do tego, z czym każdy przy Zgody się liczył – a więc odejścia Michała Płonki. 26-letni środkowy pomocnik, grający w klubie z Katowic od ponad dwóch lat, jesienią przerastał II-ligowy poziom i nie ukrywał, że zamierza spróbować swych sił w wyższej klasie rozgrywkowej. Na nic takiego jednak się nie zanosi, a w dodatku „Płona” leczył jeszcze przez jakiś czas uraz i swój pierwszy sparingowy występ zanotował dopiero minionej środy (1:3 w Rybniku).

Musi się poświęcić

– Powiem szczerze, że dziwię się, iż Michał nie dostał szansy pokazania się w wyższej lidze – mówi Rafał Bosowski, jeden z trenerów Rozwoju. – Gdyby przyszedł do nas z konkretną propozycją, nikt nie robiłby mu problemów przy odejściu; jak zresztą każdemu innemu zawodnikowi. Taki mamy klub. Cieszymy się, gdy ktoś się wypromuje i pójdzie w górę. „Płona” to dla mnie postać, która jest w stanie grać kilkanaście meczów na najwyższym poziomie. Jak więc można go testować? Albo ktoś się na niego decyduje, albo nie. Wiem, że miał propozycje z naszej ligi (spekulowało się o Stali Stalowa Wola – dop. red.), ale nie tego chciał. Zamierzał sprawdzić się wyżej. Wierzymy w to, że nadal będzie liderem naszej drużyny. Musi poświęcić się w tych 13 wiosennych spotkaniach i mam nadzieję, że nimi zasłuży na to, by się w tej wyższej lidze znaleźć – dodaje Bosowski.

Zatrzymanie Michała Płonki w kontekście walki o wydostanie się ze strefy spadkowej jest dla kibiców Rozwoju bardzo dobrą wiadomością. Znacznie gorszą – problemy zdrowotne Daniela Paszka. Skrzydłowy, który w wielu jesiennych meczach wyróżniał się i napędzał ofensywę zespołu, ma problemy z ręką.

Posiłki z Bukowej

– To nasza zmora, że odnosimy dziwne kontuzje. Niepiłkarskie. Daniel upadł, podparł się ręką i złamał ją w takim miejscu, że rehabilitacja może trwać nawet kilkanaście tygodni. Ostateczna diagnoza jest bardzo mało optymistyczna. Musi poddać się zabiegowi. Tracimy chłopaków w dziwny sposób. Wspomnę o zerwanych więzadłach Tomka Wróbla, letnim zasłabnięciu Marcina Kowalskiego… Mięśniowych urazów nie ma w ogóle, a wdają się takie nietypowe kontuzje. „Pacho” będzie pracował, jak tylko może. Siłownia, bieganie… Na kilkanaście tygodni jednak wypadnie. To dla nas ogromna strata – nie kryje jeden ze szkoleniowców Rozwoju.

W obliczu problemów z Paszkiem, trenerzy Rafał Bosowski i Marek Koniarek mocno liczą na to, że klubowi uda się wypożyczyć dwóch bocznych 22-letnich pomocników GKS-u Katowice. Konrad Andrzejczak i Sławomir Musiolik dołączyli do II-ligowca już kilkanaście dni temu. – Zostają u nas. My jesteśmy na tak, oni też tego chcą. Wzmocnią rywalizację w zespole – podkreśla Bosowski.

Andrzejczak jesienią zanotował dwa I-ligowe występy, Musiolik zaś grał na wypożyczeniu w IV-ligowej Polonii Bytom.

***

W sobotnim sparingu Rozwój przegrał w Nowym Targu z III-ligowym Podhalem 1:2. Jedyną bramkę dla katowiczan zdobył Damian Niedojad.

Skład Rozwoju:

I połowa: Szczuka – Andrzejczak, Lepiarz, Łączek, Olszewski, Musiolik – Płonka, Lazar, Kuliński, Kamiński – Gembicki.
II połowa: Szczuka – Olszewski, Lepiarz, Gancarczyk, Łączek – Andrzejczak (70′ Wroza), Płonka (70. Kuliński), Baranowicz, Musiolik (60′ Kaletka) – Wrzesień, Niedojad.

 

Na zdjęciu: Przy Zgody mogą cieszyć się z pozostania Michała Płonki (z prawej). On sam jest pewnie nieco mniej szczęśliwy…