Ruch Chorzów. Dobra i zła wiadomość

Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Ruchu, które rozpoczęło się wczoraj w południe przy Cichej, nie przyniosło konkretnych wieści. Bardzo szybko przedstawiciel drugiego co do wielkości udziałowca, firmy Carbonex, złożył wniosek o przesunięcie walnego o dwa tygodnie, który został przegłosowany przez trzech największych udziałowców. Przypomnijmy, że są nimi miasto Chorzów (25,53%), Carbonex (24,27%) oraz Aleksander Kurczyk i jego ADO-Med Sp. z o.o. (łącznie 24,25%).

21+14

Warto zauważyć, że na walnym nie stawił się ani Kurczyk, ani najważniejszy przedstawiciel miasta, czyli zasiadający w radzie nadzorczej wiceprezydent Marcin Michalik. Ci udziałowcy oddelegowali wczoraj na Cichą swoich pełnomocników, co samo w sobie jest wymowne, biorąc pod uwagę bardzo trudną sytuację Ruchu. Najwięksi optymiści mogli liczyć, że już wczoraj stanie się jasne, kto będzie następcą Jana Chrapka na stanowisku prezesa; realiści mówili raczej o sformowaniu nowej rady nadzorczej, która szybko wyłoni nowego sternika klubu. Wyszło jednak zupełnie inaczej. Walne przesunięto już w sumie o pięć tygodni. Pierwotnie miało odbyć się 5 czerwca, ale odłożono je o 21 dni, tłumacząc ten fakt oczekiwaniem na wyniki przetargu na promocję Chorzowa przez sport (do końca roku na jego mocy Ruch ma zostać zasilony kwotą 4 mln zł) oraz decyzję komisji licencyjnej. Tym razem – nie podając oficjalnie zebranym konkretnego powodu – dołożono do tego kolejnych 14 dni.

Prezes za tydzień?

Dwaj najpoważniejsi kandydaci na nowego prezesa to Szymon Michałek i Marcin Waszczuk. Michałek kojarzony jest z rolą gospodarza sektora rodzinnego na stadionie przy Cichej. Waszczuk to absolwent wrocławskiej Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych, były komendant główny Związku Strzeleckiego „Strzelec”.W ubiegłym sezonie pomagał klubowi w poszukiwaniu sponsorów.

Michałek i Waszczuk mieli okazję porozmawiać wczoraj z akcjonariuszami i przedstawić swój pomysł na Ruch. „Chce przebierać kibiców w mundury, wejść w politykę, czerpać z państwowych firm, Duda w komitecie honorowym” – tak jeden z drobnych akcjonariuszy podsumowywał na Twitterze wystąpienie Marcina Waszczuka. Rozmowy z kandydatami na prezesa mają być kontynuowane w przyszłym tygodniu. Mówi się, że również w przyszłym tygodniu następca Jana Chrapka zostanie wreszcie wyłoniony.

Michałek: Musimy się zjednoczyć

Licencja z nadzorem

Fakt, iż wczorajsze NWZA nie przyniosło konkretów, musiał zmartwić sztab szkoleniowy i zawodników. Kontrakty kilku z nich wygasną 30 czerwca i nie wiedzą, na czym stoją. Ci zaś, którzy mają umowy ważne jeszcze przez rok, a noszą się z chęcią odejścia, wczoraj mogli zostać tylko utwierdzeni w swej decyzji. – Jesteśmy załamani. Każdy chce wiedzieć, co dalej z nami, drużyną, klubem. Nikt nic nie wie. Nie ma niestety żadnych pozytywnych sygnałów. Są zaległości płacowe, niektórzy nie mają za co przyjeżdżać na treningi. Z klubu nie dowiadujemy się niczego, nie ma z kim rozmawiać. W środę miało się sporo wyjaśnić, ale jest, jak jest. Czyli źle… – usłyszeliśmy w szatni „Niebieskich” krótko po tym, gdy docierać zaczęły wieści o efektach walnego zgromadzenia.

Wczorajszy dzień przyniósł jednak także dobrą wiadomość: Komisja ds. Licencji Klubowych III ligi grupy III, obradująca w katowickiej siedzibie Śl. ZPN przy ul. Francuskiej, pozytywnie rozpatrzyła wniosek Ruchu na występy na czwartym poziomie rozgrywkowym. Jak podano w oficjalnym komunikacie, „otrzymał licencję z nadzorem finansowym oraz zobowiązaniem klubu do spłaty wszelkich zadłużeń do końca lipca br.”. Od jakiegoś czasu mówi się, że długi „Niebieskich” wymagalne licencyjne wynoszą około 700, może 780 tys. zł. Na kwotę tę składają się m.in. zobowiązania wobec trenerów czy piłkarzy powstałe w minionym sezonie. Część z nich ostatnie pensje ujrzała w kwietniu, tyle że za luty.

– W komisji bazujemy tylko na tych informacjach, które przedstawi nam klub oraz inne podmioty – kluby, zawodnicy – jako jego ewentualni wierzyciele. Ruch dołączył do wniosku licencyjnego oświadczenie, że oczekuje na pieniądze z miasta i po ich otrzymaniu zobowiązuje się do spłaty zobowiązań. Będziemy tego pilnować – mówi Adam Ptasiński, przewodniczący komisji. Przypomnijmy, że z końcem miesiąca Ruchowi minie też termin spłaty kwartalnej raty układu sądowego z wierzycielami (412 tys. zł). Sięgając głęboko do kieszeni nie można zapominać też o budowie drużyny, która reprezentować będzie 14-krotnego mistrza na historycznie dla niego niskim poziomie rozgrywkowym.

 

Na zdjęciu: – No i co tu dalej począć? – zdaje się pytać Tomasz Podgórski, czyli jeden z tych zawodników, którego kontrakt z Ruchem wygaśnie 30 czerwca.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem