Ruch Chorzów. Aplikacja działa i emocjonuje

Zebrali ponad 25 tysięcy złotych, zgromadzili środki na zakup sprzętu fizjoterapeutycznego i remont szatni, dokonali 2500 transakcji w punktach partnerskich. Kibice Ruchu chętnie korzystają z klubowej aplikacji mobilnej, oddanej do użytku miesiąc temu, działającej na zasadzie „cashbacku” i mającej przynosić „Niebieskim” korzyści finansowe – pomagając w „Czasie Odbudowy”, jak określają to przy Cichej.

Imponujący start

– Start jest imponujący – przyznaje Tomasz Ferens, rzecznik klubu z Chorzowa. – Szacowaliśmy trochę inne liczby, co było z naszej strony pewną asekuracją, by uniknąć ewentualnego poczucia rozczarowania. Zakładaliśmy, że pierwszy rok działania aplikacji przyniesie nam 10 tysięcy użytkowników, a udało się to osiągnąć w trzy tygodnie.

Użytkowników mamy blisko 11 tysięcy, do tego prawie 4000 zarejestrowanych kart płatniczych. Pierwszy etap euforii, zainteresowania, już się zakończył, dlatego musimy podgrzewać ten temat na nowo. Niebawem zaczniemy dużą kampanię reklamową, skierowaną zarówno do kibiców, jak i przedsiębiorców. Ruszamy w miasto, chcemy być widoczni z plakatami i ulotkami na imprezach. Internet ma dużą siłę, ale trzeba też wyjść do ludzi – dodaje Ferens.

Za pośrednictwem aplikacji gromadzone są środki na konkretne cele – jak wspomniany remont szatni pierwszego zespołu czy zakup sprzętu fizjoterapeutycznego. Ten pierwszy cel kosztował 5 tysięcy złotych, pomógł też jeden ze sponsorów, a ten drugi – 12 tys. – Pierwszy okres rozliczeniowy to koniec stycznia. Klub wyłożył pieniądze na sprzęt fizjoterapeutyczny, a one wrócą, gdy spłyną do nas z aplikacji – tłumaczy rzecznik „Niebieskich”.

4 tysiące za kraty

W zbiórkach na konkretne cele pomagają licytacje. Można było tą drogą zapewnić sobie m.in. wspólny… obiad z prezesem Sewerynem Siemianowskim, ale zakończyła się także aukcja, która wzbudziła wśród kibiców trochę emocji. „Pod młotek” wystawiono historyczne niemalże kraty, okalające okna przy Cichej.

– Trzeba to wyjaśnić. Ma to związek z remontem. Wymieniamy okna, kraty są demontowane. Ci, którzy bywają na Cichej, wiedzą zapewne, że kraty są umieszczone wokół budynku. Jest ich kilkanaście. Mogłyby trafić na złom, ale zabezpieczyliśmy kilka sztuk dla celów archiwalnych. Trudno byłoby umieścić na przykład 10 zestawów krat w klubowym muzeum, dlatego uznaliśmy, że można przeznaczyć jeden na licytację. Ciekawostką jest, że w jednej licytacji sprzedaliśmy… dwie kraty. Dwóch użytkowników w ostatniej sekundzie licytacji kliknęło tę samą kwotę. System to wykazał, skontaktowaliśmy się z oboma panami, wykazali wolę uiszczenia opłaty i nabycia kraty – opowiada Ferens. Ruch zarobił na tym ponad 4000 złotych.

Wychodząc z zakrętu

Kontrowersje wzbudza też obecny cel, na który zbierane są środki. Mowa o dofinansowaniu zimowego zgrupowania III-ligowej drużyny „Niebieskich” w Rybniku-Kamieniu. Za cel postawione zostało 15 tysięcy złotych, a więc mniej więcej połowa potrzebnej kwoty.

Niektórzy kibice uważają, że pieniądze z aplikacji powinny być wydatkowane na realizację zadań bardziej trwałych – i tu padał przykład remontu pokoju pani Reni, czyli po prostu klubowego magazynku, z którego zawodnicy pobierają sprzęt.

– Cały czas czekamy, aż w aplikacji dopracowany zostanie moduł sondy. Zapowiadaliśmy – i tak też wkrótce będzie – że to kibice będą wybierać cele, a my przedstawiać propozycje. Do czasu, kiedy mechanizm nie będzie doprowadzony do perfekcji, musimy wyznaczać cele w inny sposób. Rzuciliśmy propozycję dofinansowania zgrupowania. Wywołało to różne komentarze. Część nas popiera, część uważa ten pomysł za niedobry. Nie zapominajmy jednak o założeniu całego programu, o misji tej aplikacji. To „czas odbudowy”. Chcemy podnieść klub, doprowadzić go do stabilności, a do tego trzeba czasu i finansów. Do spięcia budżetu jeszcze trochę brakuje. Atmosfera wokół Ruchu jest bardzo dobra, dzieje się wiele pozytywnych rzeczy, ale trzeba jasno podkreślić, że nie jesteśmy jeszcze na prostej. Dopiero wychodzimy z zakrętu, potrzeb jest wiele. Problemy, które tak dobitnie zostały przedstawione latem, nie zniknęły z dnia na dzień – mówi Ferens.

Dodaje: – Sytuacja się poprawia, lecz nadal nie możemy spać w pełni spokojnie. W początkowej fazie działania aplikacji chcemy zatem proponować takie cele, które pozwolą klubowi niwelować bieżące koszty utrzymania. To będzie realne wsparcie budżetu. Zdajemy sobie sprawę, że kibice chcieliby też innych rzeczy. Remont pomieszczenia pani Reni będzie, ale to nie jest dobry moment. Mamy środek zimowych przygotowań i trudno byłoby wyłączyć na tydzień czy dwa magazyn ze sprzętem. Byłby chaos. Takie rzeczy chcemy załatwiać, gdy zawodnicy są na urlopach. Ten temat załatwimy po sezonie. Sądzę, że większość kibiców ufa prezesowi Siemianowskiemu. O to zaufanie apelujemy. Nie wymyślamy sobie niepotrzebnych rzeczy, a myślimy trzeźwo. Zależy nam na takich celach, które pomogą nam spiąć budżet – podkreśla rzecznik Ruchu.

Pomoc partnerów

Na zgrupowanie zebrano dotąd blisko 10 tysięcy złotych. Przy Cichej wierzą, że kolejne cele w aplikacji wybiorą już kibice za pośrednictwem sondy, spośród wielu propozycji klubu.

– Zbliża się runda wiosenna, mamy kilka pomysłów związanych z organizacją dnia meczowego. Chcemy wyremontować strefę kibica, czyli naszego „Grzybka”. Prace już się rozpoczynają. Nasz kolejny nowy partner, Waso Klim, zamontował w „Grzybku” klimatyzację. Wreszcie będzie ciepło w zimę i chłodniej w lato. Doskwierało to przede wszystkim pracownikom, ale i kibicom stojącym w kolejkach. „Grzybek” to konstrukcja drewniana, wymaga remontu, ma już swoje lata. Zima nie jest jednak dobrym momentem na całościowe prace, to stanie się bliżej wiosny – oczywiście jeśli kibice uznają, że to właściwy cel. Jeśli nie, odłożymy go na przyszłość – mówi Tomasz Ferens.

W ostatnich miesiącach wicelider III grupy III ligi związał się z szeregiem firm partnerskich. To też pomaga w bieżącej działalności. – Prezes Siemianowski ma wizję pozyskiwania partnerów świadczących usługi w zakresie codziennych potrzeb – tak prozaicznych jak środki czystości, proszki do prania, chemii, wody czy odżywek dla zawodników, wyżywienia po meczu czy między treningami. To wszystko generuje pewne koszty. One w skali miesiąca może nie są wielkie, ale gdy się je zsumuje, wyjdzie całkiem spora kwota. Szukamy zatem partnerów, którzy nie dają pieniędzy, a świadczą usługi w zamian za reklamę. W ten sposób krok po kroku niwelujemy koszty, a środki z aplikacji pomagają nam w tych obszarach codziennej działalności, na które nie udało się jeszcze znaleźć partnerów – wyjaśnia rzecznik „Niebieskich”.

Pracownikom Ruchu trzeba oddać, że nie siedzą z założonymi rękami, niezmiennie dzielą się swoimi pomysłami z kibicami. Wielu zwolenników zyska zapewne pomysł zorganizowania przy Cichej… ogródka piwnego w dni meczowe.

25 TYSIĘCY ZŁOTYCH – ponad tyle zgromadził Ruch w pierwszym miesiącu działania aplikacji.

11 TYSIĘCY – blisko tyle osób korzysta już z mobilnej aplikacji Ruchu. Cel na pierwszy rok działalności – 10 tys. – został osiągnięty w 3 tygodnie.

Na zdjęciu: Środki od kibiców zebrane poprzez aplikację – 15 tysięcy złotych – pomogą dofinansować zimowy obóz Ruchu w Kamieniu.