Ruch Chorzów. Co za wstyd…

Modernizacje placów zabaw, plenerowe kino, wycieczki i potańcówki dla seniorów, szkolenie dla właścicieli psów, remont nawierzchni ulicy przy „Amelongu”, rozwój infrastruktury rekreacyjnej w Maciejkowicach, renowacja chodnika przy Parku Róż.


To część projektów, na które do niedzieli mogą oddawać głosy mieszkańcy Chorzowa w ramach 10. edycji Budżetu Obywatelskiego.

Wśród nich – pozycja nr 68 – znalazło się też zadanie zatytułowane… „Sanitariaty na Cichej 6”. Wycenione zostało na 370 tysięcy złotych, wspiera je Ruch, zachęcając kibiców do głosowania. Tak brzmi opis zadania:

„Stary stadion przy ulicy Cichej 6 nie posiada nowoczesnego zaplecza sanitarnego. Z racji braku budowy nowego obiektu wielu kibiców zwłaszcza płci żeńskiej musi zadowolić się przepełnionymi toi toiami. Inwestycja ta zwiększy funkcjonalność obiektu miejskiego i ułatwi korzystanie z niego. Ilość kontenerów sanitarnych będzie zależeć od ich cen rynkowych”.

Ta pozycja nr 68 Budżetu Obywatelskiego oddaje aktualne położenie i rzeczywistość Ruchu nieporównywalnie wierniej niż tabela Fortuna 1 Ligi, której „Niebiescy” sensacyjnie przewodzą w roli beniaminka. Dla tych wszystkich, u których rozbudzone zostały nadzieje na trzeci z rzędu awans, jest to pewien kubeł bieżącej zimnej wody – tej, której obecnie na chorzowskim stadionie w toaletach nie ma – przypominający o realiach chorzowskiego futbolu.

Klub oczywiście robi, co może, ale ta historia jest wstydem dla miasta, MORiS-u, które nie jest w stanie zapewnić swym mieszkańcom godnych warunków do przeżywania takich emocji, jakich Chorzów nie generuje w żadnym innym miejscu i przy takiej frekwencji, jaka może tu paść jedynie na meczu piłkarskim. Na dwóch ostatnich – z Górnikiem Zabrze i Zagłębiem Sosnowiec – stadion wyprzedał się do ostatniego miejsca.

Nie trzeba wymagać od miasta nowoczesnego obiektu, skoro nie ma na to pieniędzy, ale zasłanianie się Budżetem Obywatelskim w kontekście toalet to po prostu dziadostwo. Mówimy o aktualnym liderze zaplecza ekstraklasy; klubie, który póki co wyprzedza drużyny będące reprezentantami spółek takich miast jak Katowice, Tychy, Sosnowiec, Bielsko-Biała czy Opole. Wyprzedza na boisku, bo jak wiele brakuje Chorzowowi do nich pod innym względem – sami widzimy.

„W Chorzowie odbywa się głosowanie na budżet obywatelski. Jeden cel dotyczy naszego klubu. Chodzi o miejsce, gdzie średnio co dwa tygodnie przychodzimy w kilka tysięcy osób, by wspierać swoją drużynę. To, że pada deszcz czy śnieg na nasze i przede wszystkim głowy naszych dzieci już się przyzwyczailiśmy, ale oczywiście nie pogodziliśmy. Jak dobrze wiecie, na stadionie nie ma nawet miejsca, w którym idzie umyć ręce. Z przykrością nam się to pisze. ale właśnie celem, na który głosujemy, są pomieszczenia sanitarne, w których będzie można załatwić w NORMALNYCH warunkach swoje potrzeby higieniczne”

– pisze kibicowcka grupa „Ultras Niebiescy”


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus