Ruch Chorzów. Czas weryfikacji

Ruch Chorzów zaczyna dziś „kampanię wrześniową”, czyli serię meczów z przedstawicielami czołówki II ligi. – Do pewnego momentu może to być partia szachów – przewiduje przed spotkaniem z Chojniczanką trener Jarosław Skrobacz.


Dziś wieczorem przy Cichej hit kolejki. Trzeci w tabeli Ruch podejmuje drugą Chojniczankę. – Zapomnieliśmy już o meczu w Grodzisku Mazowieckim, który tylko zremisowaliśmy. Teraz czeka nas zupełnie inne spotkanie: rozgrywane o fajnej porze, przy telewizyjnych kamerach, dużej liczbie kibiców. Bardzo liczymy, że znów padnie rekordowa w tym sezonie frekwencja. Cieszymy się na to, bo nie ma nic piękniejszego od gry w takich warunkach, przy takiej oprawie – mówi Jarosław Skrobacz, szkoleniowiec „Niebieskich”.

Z najwyższej półki

Chorzowianie pozostają jednym z dwóch niepokonanych w tym sezonie II-ligowców. Porażki nie poniosła jeszcze tylko Stal Rzeszów. Trzeba jednak pamiętać, że 12 „oczek” za 3 zwycięstwa i 3 remisy Ruch ugrał z rywalami w większości plasującymi się w dolnej połowie stawki.

– Rezerwy Lecha czy Bełchatów punktują na okolice środka tabeli, ale gdyby nie grali z Ruchem, może byliby w czołówce. To tak trochę żartem – mruży oko Jarosław Skrobacz.

– Pamiętam, gdy przystępowaliśmy do sezonu i zadawano sobie pytania, jak będzie z Pogonią Siedlce, która kiedyś wysoko na Cichej wygrała. Potem mówiono, że nie wygraliśmy ze słabym rywalem, a okazuje się, że nie taka ta Pogoń słaba. Bełchatów, Garbarnia również potwierdzają, że w tej lidze nie ma słabych zespołów. Faktem jest, że Chojniczanka, Stal, Wigry czy Kalisz to drużyny o bardzo mocnym potencjale personalnym, a my w najbliższych kolejkach mierzymy się właśnie z nimi. To dla nas okres weryfikacji z przeciwnikami – tak się wydaje – z najwyższej II-ligowej półki. Trzeba podejść do tego pozytywnie, z wiarą we własne umiejętności – dodaje trener Ruchu.

Psychika problemem

Sytuacja zespołu z Cichej byłaby dziś jeszcze lepsza, gdyby nie brak skuteczności. To dziś największa bolączka beniaminka, bo tak naprawdę – patrząc na samą grę – powinien mieć dziś komplet punktów. Dość powiedzieć, że według popularnego analitycznego programu InStat chorzowianie zapracowali w dwóch ostatnich spotkaniach na 6 goli. Strzelili… jednego, dlatego ledwie remisowali z Garbarnią (0:0) i Pogonią Grodzisk Mazowiecki (1:1).

Kibice mają sporo zastrzeżeń przede wszystkim do napastników. Ani Daniel Szczepan, ani Michał Biskup, jeszcze nie wpisali się na listę strzelców.



– Oczywiście, że mamy problem z wykorzystywaniem sytuacji bramkowych. Wierzę jednak, że jeśli jeden czy drugi zawodnik się odblokuje, to będzie nam dużo łatwiej. Okazji stwarzamy bardzo dużo, bardzo dużo oddajemy strzałów. Małe czynniki niekiedy mają wpływ, czy piłka ląduje w siatce i my na ławce czy kibice na trybunach już nie mamy na to wpływu. Gdy ma się trzecią, czwartą, dziesiątą sytuację, a piłka nie wpada, to w głowie pojawia się niepokój.

Szuka się innych decyzji, próbuje się robić coś inaczej niż dotąd, kiedy działało się automatycznie. Jeśli chce się grać na najwyższym poziomie, to trzeba umieć nad tym zapanować. W wieku 25 lat techniki już się nie wytrenuje, a to ona decyduje, czy umiesz strzelić z 4 albo 10 metrów. Wierzę, że te umiejętności są, a największym problemem jest teraz zdenerwowanie, psychika – analizuje Skrobacz.

Pomidor

Okno transferowe się zamknęło, Ruch ostatnie… ruchy kadrowe poczynił przed startem sezonu, choć niektórzy zaczęli sugerować, że drużynie przydałby się jeszcze napastnik. Pytany o to, czy na Cichą może jeszcze ktoś dołączyć, szkoleniowiec odpowiada: – Pomidor! Wiemy, że okno się skończyło, ale jest masa zawodników z kartą na ręku. Zapewniam, że ani zarząd, ani my nie śpimy i jeśli będzie tylko możliwość, to jeszcze można się czegoś spodziewać.

„Można się czegoś spodziewać” – i można domniemywać, że chodzi o wzmocnienie przednich formacji, bo wizytówką gry zespołu w defensywie są 3 stracone gole w 6 kolejkach. Tak dobrym wynikiem może pochwalić się w II lidze prócz Ruchu jeszcze tylko lider z Rzeszowa.

W końcu się otworzy

W najbliższych tygodniach defensywę „Niebieskich” czeka – jak ujął to trener Skrobacz – weryfikacja. Pierwsza – dzisiejszego wieczoru z wiceliderem, który zdobył już 16 bramek, a na Cichą zawita podrażniony niespodziewaną porażką ze Zniczem. – Chojniczanka ma podobne ustawienie do naszego, choć inaczej zachowują się wahadła. Nie chcę mówić, że to zespół grający od nas bardziej defensywnie, ale częściej jest w ustawieniu 5-3-2, podczas gdy my przechodzimy do 5-4-1.

Znam trenera Kafarskiego z pracy w innych klubach, w Sandecji, dlatego jest mi trochę łatwiej, bo pewne kwestie się powielają. Do pewnego momentu to będzie mecz jak partia szachów, ale sądzę, że w końcu się otworzy i będzie ciekawie – prognozuje szkoleniowiec Ruchu. W kadrze na dzisiejsze spotkanie znalazł się rekonwalescent Jakub Nowak, a bliski jest też powrót Patryka Sikory. Nieco dłużej trzeba będzie zaczekać na Kacpra Kawulę.



Na zdjęciu: Trener Jarosław Skrobacz – podobnie jak kibice – liczy, że wkrótce przełamią się napastnicy, czyli chociażby Michał Biskup…
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus