Ruch Chorzów. Drużyna czeka na pieniądze

Możliwe, że w tym tygodniu ten problem zostanie rozwiązany. Przy Cichej spodziewają się, że wkrótce spłynie 600-tysięczna transza z miasta w ramach konkursu na promocję przez sport. – Dostaliśmy zapewnienie, że pieniądze, które wkrótce trafią do klubu, pokryją zadłużenie wobec nas i zostaniemy „wyczyszczeni” do zera. Transza za lipiec pozwoliła spłacić pracowników, a teraz pierwsi w kolejce jesteśmy my. Ufamy wiceprezesowi Waszczukowi, że tak właśnie się stanie, innego scenariusza sobie nie wyobrażam. Wiem, że nasz wiceprezes stara się bardzo pilnować swoich obietnic i jemu też zależy, byśmy mogli skupić się tylko na obowiązkach boiskowych – mówi Tomasz Foszmańczyk, kapitan Ruchu.

„Niebiescy” są w trakcie wrześniowego maratonu; do końca miesiąca grać będą co trzy dni. – Obaw nie ma, ale jest troska o to, jak będzie to wszystko wyglądało. Jest trochę urazów, a nie mamy zbyt szerokiej kadry i nie możemy sobie za bardzo pozwolić na to, by wypadało z niej dwóch czy trzech zawodników. Pocieszające jest, że tymi meczami będziemy nadrabiać czas stracony w okresie przygotowawczym, kiedy rozgrywaliśmy niewiele sparingów. Fizycznie z każdym meczem powinniśmy wyglądać lepiej. Gorzej może być z urazami mięśniowymi, na które będziemy narażeni. Musimy poświęcać sporo czasu na regenerację, by co trzy dni czuć się podczas walki o punkty w miarę optymalnie – zaznacza „Fosa”, którego występ w dzisiejszym meczu w Bielsku-Białej stoi pod dużym znakiem zapytania.

Mecz rezerw Górnika z Ruchem zagrożony?

– Z przywodzicielem jest już w miarę OK. Co prawda czuję go jeszcze, ale dałbym radę zagrać 90 minut. Gorzej, że doskwiera mi uraz mechaniczny. W meczu z Kluczborkiem zderzyłem się z rywalem i mam pokiereszowaną kostkę. Jestem tym trochę sfrustrowany. Nie idzie nam, nie jesteśmy optymalnie przygotowani do rundy, a jeszcze zdrowie nie dopisuje i się kruszymy. Biednemu wiatr w oczy wieje. Nie mamy jednak zamiaru się nad sobą użalać. Musimy zacząć wygrywać, bo takie remisy, jak ostatni z Kluczborkiem, kiedy zbyt wiele było w naszym zespole słabych ogniw, niczego nam nie dadzą – przyznaje Foszmańczyk. Prócz niego, problemy zdrowotne mają też Mateusz Bartolewski czy Mateusz Iwan.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ