Ruch Chorzów. Frekwencja dobra wirtualnie

Wykupili ponad 2000 biletów na mecz, który się nie odbył. Przy Cichej obniżki wynagrodzeń czekają nie tylko piłkarzy, ale też pracowników.
Z przymrużeniem oka można napisać, że Ruch legitymuje się… drugą najwyższą frekwencją w Polsce w dobie pandemii.

Spośród klubów, które sprzedawały wirtualne bilety w formie cegiełek na ten trudny dla wszystkich czas, więcej rozeszło się tylko w Gdańsku. Tam akcja „zapełniamy stadion” ciągle trwa, nabywców znalazło już 5000 wejściówek.

W Chorzowie licznik zamknięto w niedzielę z wynikiem 2331. Umowna cena jednego biletu wynosiła 10 złotych. Każdy kibic, który go zakupił, otrzymał maila z klubu z pamiątkową grafiką. Jak łatwo policzyć, III-ligowiec z Cichej zarobił ponad 20 tysięcy złotych.

A teraz wyjazd

– Z jednej strony powinienem powiedzieć, że jesteśmy mile zaskoczeni, bo biletów sprzedało się sporo ponadto, co oczekiwaliśmy, ale z drugiej strony… trudno mówić o zdziwieniu. Na kibiców Ruchu zawsze można liczyć. Ostatnie miesiące pokazały, że praktycznie wszystkie organizowane przez nas akcje kończyły się sukcesem.

Kibice mocno angażują się w różne inicjatywy, każda z nich realnie wspiera klub. Bardzo się cieszymy, że sprzedaż wirtualnych biletów przebiegła tak dobrze. Serdecznie za to dziękujemy – mówi Tomasz Ferens, rzecznik „Niebieskich”.

A na tym wcale nie koniec. Gdyby liga grała zgodnie z planem, Ruch przygotowywałby się właśnie do meczu z MKS-em w Kluczborku. Chorzowscy kibice pierwotnie mieli otrzymać od klubu z Opolszczyzny aż 1600 biletów, co czyniłoby ich najliczniejszą zorganizowaną grupą, jaka kiedykolwiek gościła w Kluczborku.

O tej puli chorzowscy fani nie zapomnieli i teraz postanowili zorganizować… wirtualny wyjazd. Koszt biletu to 20 złotych, przelewane bezpośrednio na rachunek bankowy Ruchu. Wszystko po to, by pomóc klubowi. – Liczę, że nasi sympatycy nie zmieszczą się w sektorze gości – uśmiecha się Ferens.

50 tysięcy z aplikacji

Dla kibiców ten „wyjazd” będzie także okazją do rywalizacji fan-clubów, bo każdy w tytule przelewu ma też zawrzeć miasto, z jakiego pochodzi. – Mamy utworzoną za pośrednictwem mediów społecznościowych grupę, w której są przedstawiciele kibiców i klubu. Razem dogadujemy takie sprawy.

Cieszymy się, że wirtualne bilety cieszyły się tak dużym zainteresowaniem. Trzeba zdawać sobie sprawę, że powoli ludzi będą dotykały swoje problemy finansowe, a tego typu akcje są fajne pod warunkiem, że nie odbywają się zbyt często.

Dlatego nawet jeśli biletów na wyjazd sprzeda się 500 czy 1000, to trudno będzie nie być zadowolonym. Klubowi przyda się teraz każdy grosz – przyznaje Marcin Stokłosa, przedstawiciel kibiców w radzie nadzorczej Ruchu.

Klub od grudnia niezmiennie korzysta ze specjalnej mobilnej aplikacji, zbierając środki dzięki kibicom dokonującym zakupów u partnerów Ruchu. Dzięki aplikacji zrealizowano już 5 celów za łączną kwotę blisko 50 tysięcy złotych: remont szatni I drużyny, zakup sprzętu fizjoterapeutycznego, dofinansowanie zimowego zgrupowania, renowacja trofeów, pokrycie kosztów wiosennych wyjazdów na III-ligowe mecze.

Obecny cel – wyceniony umownie na 20 tysięcy złotych – to „pomoc w dobie koronawirusa”.

– To była decyzja użytkowników, która zapadła na długo przed rozwinięciem się pandemii. Proponowaliśmy renowację punktów kasowych na stadionie – by proces sprzedaży biletów w dni meczowe mógł odbywać się płynniej – albo wsparcie klubu w trudnym momencie. Wtedy jeszcze była mowa tylko o odwołaniu meczu z Rekordem Bielsko-Biała. Kibice większością głosów wybrali ten cel, by zrekompensować nam straty – opowiada rzecznik Ruchu.

Czas na redukcję

Kibice pomagają, ale mogą też mieć oczekiwania. Na przykład – wobec włodarzy klubu, by zredukowali koszty bieżącego funkcjonowania. Pierwsze nasuwające się pytania to te związane z czasowymi obniżkami kontraktów piłkarzy. Z tego, co słyszymy, w Chorzowie mają wynieść mniej więcej 20 procent.

– Trudny temat. Rozumiem piłkarzy, który chcieliby otrzymywać pełne wypłaty, ale przede wszystkim jest troska o klub. Rozmawialiśmy o tym, co się dzieje, patrzyliśmy też na innych, choćby Polonię Bytom, gdzie ten temat ruszył szybko. Nie chcieliśmy naciskać na chłopaków, czekaliśmy na ich decyzję – mówi Marcin Stokłosa.

Przy Cichej sytuacja jest o tyle specyficzna, że nieustannie trudno mówić o płynności finansowej. Obecnie drużyna ma jedną pensję „w plecy”, ostatnie wynagrodzenia spłynęły za styczeń. Rzecznik Ruchu potwierdza, że rozmowy o obniżkach ruszyły. – Zbliżają się ku finalizacji, wkrótce będziemy informować o efektach. Dotyczy to nie tylko pierwszej drużyny, ale też innych pracowników – usłyszeliśmy od Tomasza Ferensa wczoraj wczesnym popołudniem. We wtorkowy wieczór klub poinformował, że zawodnicy, sztab szkoleniowy pierwszej drużyny Ruchu oraz trenerzy akademii zdecydowali o obniżce swoich wynagrodzeń na czas zawieszenia treningów.

***

„Wirtualne” frekwencje

W Polsce nie brakuje klubów, które w dobie pandemii sprzedawały wirtualne bilety. Ponad 5000 sprzedała Lechia Gdańsk. 2331 – Ruch. Inne liczby są już bardziej symboliczne. 262 – Podbeskidzie, 235 – GKS Tychy, a 136 – Stal Mielec.

Na zdjęciu: Kibice Ruchu stoją murem za drużyną, co potwierdzili kolejny raz, ale w dobie pandemii klubowi muszą też pomóc zawodnicy.