Ruch Chorzów. Idźcie za ciosem!

Ruch Chorzów, podejmując beniaminka ze Stężycy, mierzy w 5. z rzędu zwycięstwo – takiej serii w tym sezonie jeszcze nie miał.


Kilka minut po zakończeniu zwycięskiego (2:1) hitowego i mającego niesamowitą jak na II-ligowe realia otoczkę meczu w Rzeszowie trener Jarosław Skrobacz z zaszklonymi oczami patrzył na ponad 3000 fanatyków Ruchu, skandujących jego nazwisko w rytm tej samej melodii, którą kiedyś nagradzali Jana Kociana za brązowy medal. Obecny szkoleniowiec „Niebieskich” ani na moment nie stracił jednak gruntu pod nogami.

– To, co się tu zdarzyło, trzeba potwierdzić w kolejnych meczach. To jest w tym wszystkim… najgorsze. Jest fajnie, świętujemy… a potem czeka nas jeszcze ważniejsze – śmiał się do klubowej kamery, a na konferencji prasowej po wygranej z liderującą Stalą dodał:

– To zwycięstwo może nic nie znaczyć, jeśli w kolejnych meczach nie pójdziemy za ciosem.

Ze środkiem tabeli

Wielkosobotnia wygrana w Rzeszowie, święta, obchody 102. urodzin klubu… Dzisiejszym (18.20) meczem z Radunią Stężyca chorzowianie kończyć będą szalony tydzień. Stoją przed szansą na 5. z rzędu zwycięstwo, co w tym sezonie jeszcze im się nie zdarzyło. Wyrównali serię z jesieni, gdy pokonywali kolejno Chojniczankę, KKS 1925 Kalisz, Wigry Suwałki, Sokoła Ostróda, a zatrzymała ich (bezbramkowym remisem) Stal. Teraz zestaw rywali jest podobny. Zgarnęli pełną pulę z Kaliszem, Wigrami, Sokołem i Stalą, a przed nimi intensywne 8 dni, kiedy zmierzą się z trzema przedstawicielami środka tabeli: dziś Radunia, w środę wyjazd do Puław, a w niedzielę przy Cichej – Znicz… Żadnemu z tych rywali nie grozi spadek, a jeśli ktoś może jeszcze liczyć na walkę o baraże – to ten najbliższy, beniaminek ze Stężycy.

Zdobyta twierdza

Ekipa z Kaszub, dobrze sytuowana finansowo, może uchodzić za jedno z większych… rozczarowań II-ligowej wiosny. Zdobyła ledwie 8 pkt – mniej w tym roku wywalczyły jedynie rezerwy Śląska, Pogoń Grodzisk, Sokół, no i wycofany z rozgrywek GKS Bełchatów. Straciła 14 goli – częściej przeciwnicy zaskakiwali jedynie defensywy Sokoła i rezerw Lecha. Przed tygodniem Radunia rozbiła 5:0 Znicz, ale II trener, Tomasz Broner, zastępujący zawieszonego za czerwoną kartkę Sebastiana Letniowskiego, przyznawał, że lepszy występ zanotowała wcześniej w Puławach, gdzie… zremisowała 1:1. Pruszkowianom 4 bramki zaaplikowała w samej końcówce, w liczebnej przewadze. Była to jej pierwsza wiosenna domowa zdobycz, a przecież Stężyca długo uchodziła za twierdzę. Jako pierwszy zdobył ją w tym sezonie… Ruch, wygrywając w październiku 2:1. Z drugiej strony, Radunia ma na koncie 3 z rzędu wyjazdy bez porażki – zremisowała w Elblągu i wspomnianych Puławach, a wygrała w Ostródzie (3:2).

Kto za „Mokrego”?

Jesienią w Stężycy gole dla Ruchu strzelali Przemysław Szkatuła i Michał Mokrzycki. Tego drugiego dziś zabraknie, za 8 żółtych kartek. Lider drugiej linii, jeśli jest zdrowy, zawsze gra od 1 minuty – wyjątkiem była konfrontacja z Sokołem, gdy trener Skrobacz chciał go uchronić od kartki eliminującej z występu w Rzeszowie. To był słuszny manewr, bo w starciu z liderem „Mokry” okazał się jedną z ważniejszych postaci „Niebieskich”, notując znakomitą asystę przy bramce Daniela Szczepana. Gdy w październiku Mokrzycki pauzował za kartki, drużyna zanotowała fatalny występ w Pruszkowie – 0:2. Wtedy – oraz we wspomnianym meczu z Sokołem – zastępował go Piotr Wyroba. Teraz też może paść na młodzieżowca, no chyba że sztab zdecyduje się na Vanję Markovicia. Serb miał być hitem transferowym, ale przez ostatni miesiąc zagrał jedynie 2 minuty, borykając się ze zdrowiem. Nieporównywalnie więcej daje drużynie inny nowy straniero, ukraiński stoper Rusłan Zubkow, zakontraktowany już w trakcie rundy.

Nie tak naiwnie

Ruch tej wiosny udowadnia, że ma szerszą i mocniejszą ławkę niż jesienią, a okienko transferowe okazało się owocne. To przekłada się na wyniki. Tej wiosny nie znalazł jeszcze pogromcy, z 8 meczów wygrał 6.

– Gramy trochę inaczej niż w pierwszej rundzie, nie tak naiwnie. Wtedy się odsłanialiśmy, rywale nas kontrowali. Teraz staramy się kontrolować to, co dzieje się na boisku, nawet gdy mamy piłkę i atakujemy. To działa na naszą korzyść, nie tracimy punktów – mówi Łukasz Janoszka. Dziś strata byłaby bolesna – wiadomo, że Chojniczanka w ten weekend zgarnie pełną pulę, zaliczając walkower za Bełchatów.


1920 – ta symboliczna data została utworzona w ostatnich dniach na trybunie prostej dzięki przemalowaniu krzesełek z niebieskich na białe. Lifting historycznego stadionu przy Cichej postępuje… Podczas dzisiejszej transmisji w TVP Sport efekty raczej nie będą widoczne – prosta, jak na większości meczów, powinna wypełnić się kibicami.


Na zdjęciu: Chcąc utrzymać się w grze o bezpośredni awans, Ruch musi dziś sięgnąć po 5. zwycięstwo z rzędu.
Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus