Ruch Chorzów. Miejsce dla stopera

„Niebiescy” przed rozpoczęciem obozu w Nowym Targu pokonali na „Kresach” IV-ligowca z Zawiercia, a trener Łukasz Bereta musi uzupełniać kadrę w następstwie kontuzji Patryka Sikory.


Choć do wznowienia III-ligowych rozgrywek zostały niecałe 3 tygodnie, ich lider nadal kompletuje skład. Lista byłaby zamknięta, gdyby nie poważna kontuzja Patryka Sikory. Jeden z liderów Ruchu, mogący grać na pozycji defensywnego pomocnika albo w środku obrony, zerwał więzadła krzyżowe. Stąd też w sobotnim sparingu z Wartą Zawiercie sztab szkoleniowy „Niebieskich” przetestował dwóch stoperów: 19-letniego Piotra Tkacza z III-ligowego Pelikana Łowicz i 18-letniego Ukraińca Anatolija Kozłenkę z GKS-u Tychy, występującego tam w IV-ligowych rezerwach.

Wypożyczony z Cracovii

– Mamy jedno miejsce w kadrze na obóz. Musimy podjąć decyzję, na którego zawodnika postawić – powiedział trener Łukasz Bereta. W sobotnim sparingu lepiej zaprezentował się Kozłenko, acz trzeba przyznać że blok defensywny chorzowian nie mógł narzekać na nadmiar pracy. Dlatego też dość spokojnie czyste konto mógł zaksięgować Jakub Grzywaczewski. 18-letni bramkarz został wypożyczony na Cichą do końca sezonu z Cracovii.

– Był z nami krótko, bo tylko trzy dni, ale dobrze się zaprezentował i potwierdził, że jest w stanie podjąć rywalizację. Na pozycję bramkarza szukaliśmy trzeciego młodzieżowca – przyznał szkoleniowiec Ruchu.
Podobnie jak we wcześniejszych zimowych grach z IV-ligowcami – Zniczem Kłobuck i MKS-em Myszków – tak i tym razem Ruch wygrał, strzelając 3 gole.

– Myślę, że zagraliśmy dobrze, mieliśmy jeszcze kilka okazji do zdobycia kolejnych bramek, ale nie był to idealny sparing. Warunki do gry były bardzo średnie i musimy wziąć na to poprawkę. Większość zawodników zagrała po 45 minut. To był nasz szósty sparing. Siódmy, ósmy i dziewiąty zaliczymy już w składzie zbliżonym do tego, jakim będziemy chcieli prezentować się w lidze – zapowiedział trener Bereta.

„Ecik” wzmacnia kolano

Listę strzelców otworzył Mariusz Idzik, wykorzystując rzut karny wywalczony przez Marcina Kowalskiego. Na 2:0 podwyższył Tomasz Neugebauer, lecz… sędziowie niesłusznie orzekli, że ze spalonego. Kilka minut później Daniel Paszek trafił po akcji Idzika, a w samej końcówce rezultat ustalił Michał Biskup, dopełniając formalności po dograniu Michała Mokrzyckiego. „Mokry” też powinien opuścić murawę ze zdobytym golem, ale nie wykorzystał „jedenastki” podyktowanej za faul na Tomaszu Mamisie.

Sztab „Niebieskich” cieszyć mogła niezła dyspozycja Kowalskiego, który wrócił do gry po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją. Zabrakło z kolei Tomasza Foszmańczyka, Łukasza Janoszki, Kacpra Kawuli i Konrada Kasolika. – „Ecik” miał wstrzykiwany płyn, by wzmocnić kolano, dlatego musiał otrzymać dzień wolnego. Reszta absencji to drobne urazy. Wiedzieliśmy, że boisko nie będzie idealne, a priorytetem jest, by wszyscy byli zdrowi na obóz – tłumaczył szkoleniowiec Ruchu,

Dziś „Niebiescy” ruszają na zgrupowanie do Nowego Targu, gdzie przebywać będą do soboty. Rozegrają dwa sparingi – z miejscowym III-ligowym Podhalem, a także II-ligową Garbarnią Kraków. Najpewniej z zespołem nie będzie Kamila Lecha i Mateusza Duchowskiego, mających wolną rękę na zmianę klubu. Ten drugi trenuje obecnie ze Świtem Skolwin.


Na zdjęciu: Jedną z bramek dla „Niebieskich” zdobył w sobotę Daniel Paszek.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus