„Niebiescy” piszą do Bońka

Sezon w III lidze został zakończony, ale szum po decyzji Komisji ds. Nagłych PZPN o wprowadzeniu dwóch beniaminków z grupy IV jeszcze trwa. Ruch Chorzów czy Radunia Stężyca zwróciły się oficjalnie do PZPN, a o sprawiedliwość apelują rezerwy Legii Warszawa.


Ruch Chorzów sporządził pismo do prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Zawiera prośbę, by z III grupy III ligi awansowały dwa kluby; by została potraktowana na równi z grupą IV, z której kontrowersyjną decyzją Lubelskiego ZPN awansował Motor Lublin, a Komisja ds. Nagłych PZPN „dorzuciła” jeszcze Hutnika Kraków, mającego na koncie tyle samo punktów co Motor.

Wykreowanie przez PZPN nadprogramowego beniaminka – zamiast zarządzenia o rozegraniu dodatkowego meczu – obudziło drużyny z innych grup III ligi, które mogły się poczuć skrzywdzone. Chorzowianie wyrazili swe stanowisko w spokojnym tonie. Pisali raczej nie o sobie, a po prostu awansie dla dwóch zespołów grupy III. Sezon na 2. miejscu skończyli nie oni, a Polonia Bytom, której przedstawiciele jasno wypowiadają się jednak, że „zielonostolikowy” awans do II ligi ich nie interesuje. W takim układzie, „w razie W”, kolejni do awansu z grupy III byliby trzeci w tabeli „Niebiescy”. W piśmie do PZPN wyrazili gotowość do startu w II lidze, złożyli zresztą wniosek licencyjny na ten szczebel.

Zobacz jeszcze: Trzecia liga bez „Zdzichów”?!


Dzieje się też w pozostałych dwóch grupach III ligi (pierwszej i drugiej). Do Zbigniewa Bońka, prezesa PZPN i członka Komisji ds. Nagłych, napisała też bowiem Radunia Stężyca, czyli wicemistrz grupy II. Radunia zakończyła sezon co prawda bez porażki, ale aż o 5 punktów za plecami KKS-u 1925 Kalisz. Prezes Raduni Kazimierz Mejer, a także wójt gminy Stężyca Tomasz Brzoskowski piszą o radości z awansu dwóch drużyn z IV grupy, co wskazuje na głębokie zrozumienie sytuacji i szacunku wobec klubów III ligi, które w środku rozgrywek zostały pozbawione możliwości walki o awans. I apelują o postawienie rozgrywek grupy II pod obrady Komisji ds. Nagłych.

Podjęcie takiej decyzji będzie stanowiło przejaw równego traktowania klubów znajdujących się w tej samej sytuacji, a jedynie umiejscowionych w innych grupach III ligi piłkarskiej. Bowiem sytuacja w każdej z grup tej ligi jest taka sama – każda ma dwie drużyny zajmujące najwyższe miejsca w tabeli” – głosi pismo klubu z Kaszub.


Jeszcze bardziej złożona sytuacja jest w grupie I. Tam Warmińsko-Mazurski ZPN przyznał awans Sokołowi Ostróda, który o punkt wyprzedza Sokół Aleksandrów Łódzki i Legię II Warszawa. Sęk jednak w tym, że nie odbył się zaległy mecz z jesieni – między zespołem z Ostródy a rezerwami Legii, która wtedy przełożyła go wskutek powołania kilku zawodników na zgrupowania reprezentacji. Legia w III-ligowej tabeli została sklasyfikowana za plecami obu Sokołów, choć od tego z Aleksandrowa Łódzkiego rozegrała przecież mecz mniej.

Zobacz jeszcze: Zapłacili za luty

Przy Łazienkowskiej walczą. Dyrektor akademii Legii Jacek Zieliński zaapelował oficjalnie o „umożliwienie rozegrania zaległego meczu z drużyną Sokół Ostróda, który w sportowy sposób rozstrzygnie kwestie awansu do II ligi” i „niekaranie młodych piłkarzy Legii za branie udziału w zgrupowaniach i meczach kadry narodowej, co było przyczyną przełożenia meczu z Sokołem Ostróda”.

– Liczę, że podobnie jak w przypadku sytuacji klubów Motor Lublin i Hutnik Kraków, władze polskiej piłki podejmą kroki umożliwiające uczciwe rozstrzygnięcie awansu do II ligi – oświadczył Zieliński.

– Niebawem zostanie przygotowane pismo do PZPN związane właśnie z promocją gry w II lidze. Cała Polska zna historię IV grupy III ligi. Skoro tam można było zagwarantować awans dwóm drużynom, to dlaczego w innych grupach nie można zrobić podobnie? Sprawa jest rozwojowa. My również możemy powalczyć o II ligę – podkreśla Dariusz Szulc, prezes klubu z Aleksandrowa Łódzkiego.


Sezon III ligi niby zatem się zakończył, ale tak naprawdę nadal trwa, a życie pokazuje, że niczego nie można być pewnym. Gdyby uszczęśliwić wszystkich chętnych i wprowadzić do II ligi jeszcze trzech dodatkowych beniaminków (do Sokoła Ostróda, KKS-u 1925 Kalisz, Śląska II Wrocław, Motoru Lublin i Hutnika Kraków dołączyliby Sokół Aleksandrów Łódzki/Legia II Warszawa, Radunia Stężyca, Ruch Chorzów), rozrosłaby się ona z 19 do 22 zespołów.

To oczywiście nie byłoby w smak PZPN-owi, bo rozgrywki byłyby typowym sezonem przejściowym, na który trzeba by znaleźć formułę (wiosenny podział na grupę mistrzowską i spadkową…?). No i zadowoleni pewnie nie byliby „zwykli” II-ligowcy. Za rok, chcąc powrócić do „standardowej” liczby 18 zespołów, strefa spadkowa objęłaby aż 8 miejsc. Wydaje się bardzo mało prawdopodobne, by PZPN – jako organ zarządzający rozgrywkami – do czegoś podobnego dopuścił.

– W sprawie Motoru i Hutnika zabrakło współpracy między Lubelskim ZPN a PZPN. Można było wypracować wcześniej wspólne stanowisko, które nie musiałoby być potem uzupełniane przez Komisję ds. Nagłych. Skoro komisja uznała, że Lubelski ZPN podjął błędną decyzję, to nie do końca rozumiem, dlaczego awansowały z grupy IV dwie drużyny. Powinno być adekwatnie do pozostałych grup, z których awansuje po jednym zespole. Sportowe rozwiązania muszą być równe dla wszystkich grup III ligi. Decyzja uznająca awans dwóch drużyn z grupy IV spowodowała, że w PZPN na pewno leżą pisma z klubów, które zajęły 2. miejsca. Trzeba się będzie nad nimi pochylić – przekonywał na antenie Polsatu Sport Paweł Wojtala, członek zarządu PZPN i prezes Wielkopolskiego ZPN.


Zobacz jeszcze: Hutnicza puszka pandory