Ruch Chorzów. Pod Turbacz z Ukraińcem

Środkowy obrońca Anatolij Kozłenko może zostać wypożyczony na Cichą z GKS-u Tychy. 18-latek znalazł się w kadrze lidera III ligi na rozpoczęte wczoraj zgrupowanie w Nowym Targu.


W poprzednim sezonie w szerokiej kadrze „Niebieskich” znajdował się Gruzin Giorgi Tsuleiskiri, obecnie w ich szeregach nie ma ani jednego obcokrajowca. Możliwe jednak, że wkrótce się to zmieni. Na Cichą może bowiem się przenieść Anatolij Kozłenko. 18-letni środkowy obrońca z Ukrainy zagrał już w sparingu z IV-ligową Wartą Zawiercie (3:0) i spisał się na tyle pozytywnie, że trener Łukasz Bereta właśnie jego – a nie Piotra Tkacza z Pelikana Łowicz – postanowił zaprosić na zgrupowanie do Nowego Targu, gdzie chorzowianie wyjechali wczoraj.

Chcą go wypożyczyć

Kozłenko – rocznik 2002 – to zawodnik GKS-u Tychy. Jest wychowankiem Dynama Kijów, jako junior grał też w Dnipro Dniepropietrowsk, a w naszym kraju wylądował pół roku temu. W pierwszym zespole GKS-u zadebiutować nie zdołał; zamiast na zapleczu ekstraklasy, grywał w IV-ligowych rezerwach.

– Piłkarsko jest bardzo dobry. Lewa noga, wprowadzenie futbolówki do gry, rozegranie – to jak na jego wiek, 18-19 lat, naprawdę top. On to po prostu ma, podobnie jak bardzo dobry przerzut, prowadzenie piłki prze dwie linie. Może ciut gorzej u niego z samym bronieniem, ale to kwestia nauki. Komunikacyjnie nie ma z nim żadnego problemu. W naszym pierwszym zespole w tej chwili miałby ciężko o granie, a IV-ligowe rezerwy to już za mało jak na to, co potrafi – opisuje Łukasz Kopczyk, grający II trener rezerw GKS-u Tychy, który w niejednym meczu o punty tworzył wraz z Kozłenką blok obronny.

– Chcemy Anatolija wypożyczyć. To perspektywiczny zawodnik. Zależy nam, by przez pół roku ograł się w III lidze – dodaje Leszek Bartnicki, prezes tyskiego klubu.

Żal po Sikorze

Ruch zaczął szukać środkowego obrońcy, jako że w poprzednim tygodniu poważnej kontuzji (zerwane więzadła krzyżowe) – uż po raz drugi na przestrzeni ostatnich 2,5 roku – doznał Patryk Sikora.

– Tym razem to inne kolano niż poprzednio. Na 5 minut przed końcem treningu chciał przyjąć sobie kierunkowo piłkę i kolano nie wytrzymało… Początkowo myślałem, że upadł po kontakcie z Kacprem Kawulą, ale potem okazało się, że wszystko stało się bezkontaktowo. Już wtedy wiedziałem, że to coś groźnego. Ta kontuzja to dla nas bardzo duży cios. Wszyscy wiemy, jak dobry to zawodnik, mimo dość młodego wieku jeden z liderów drużyny, w dodatku nasz wychowanek, związany z regionem i klubem, wysoki, uniwersalny. Grał jesienią bardzo dużo, jego forma cały czas rosła… Mamy jednego zawodnika mniej. „Sikor” grał na „szóstce” albo na środku obrony. Musimy kogoś ściągnąć, by mieć alternatywę w czasie ligi – przyznaje szkoleniowiec Ruchu. Kozłenko może się przydać, bo „Niebiescy” zamierzają wiosną grać w ustawieniu z trójką środkowych obrońców. Nawet jeśli Ukrainiec ma pewne braki w grze w defensywie, to przecież w zdecydowanej większości meczów chorzowianie będą atakować, dlatego tym cenniejsza będzie umiejętność budowania akcji, o której wspomina Łukasz Kopczyk. Kozłenko nie ma co prawda statusu młodzieżowca (zbyt krótko gra w Polsce), jednak to nie powinno stanowić problemu, bo w Chorzowie takich zawodników nie brakuje.

Lech w Gorzowie

Uraz Sikory nie sprawił, że przy Cichej pomyślano o powrocie Mateusza Duchowskiego, który otrzymał wolną rękę na poszukiwanie klubu (trenował już z Polonią Bytom, Elaną Toruń, a obecnie przebywa w Świcie Skolwin).

– W środku pomocy mamy sporo rozwiązań. Szybko w zespół wkomponował się Piotrek Wyroba z Rekordu Bielsko-Biała i prezentuje się bardzo dobrze. Poza tym jest Michał Mokrzycki i młodzież, czyli Tomek Neugebauer i Kuba Siwek. Środek pola mamy na naprawdę solidnym poziomie. Nie chcemy „Duchowi” blokować ostatniego półrocza ze statusem młodzieżowca. Patrzymy już w przyszłość. Wyroba jest rok młodszy, z 2001 rocznika, kolejni są z 2002, 2003. Dla nich 200, 300, 400 minut zebranych wiosną będzie znaczyło więcej niż dla Mateusza. On na pewno chciałby grać w podstawowym składzie, ale przegrał rywalizację. Stawiamy na innych – tłumaczy trener Bereta, który rzecz jasna nie zabrał Duchowskiego na zgrupowanie do Nowego Targu. Do autokaru nie wsiadł też Kamil Lech. Wiosną bramki strzec będą młodzieżowcy (Jakub Bielecki, Tomasz Nowak lub Jakub Grzywaczewski, wypożyczony tej zimy z Cracovii), a syn Piotra, byłego świetnego golkipera Ruchu, Górnika Zabrze, GKS-u Katowice, Zagłębia Lubin, GKS-u Bełchatów czy Jagiellonii Białystok szuka klubu. Obecni trenuje z innym III-ligowcem z grupy III – Wartą Gorzów Wielkopolski, do której może zostać wypożyczony.

– Jeśli Kamil zostanie, to nie będzie tragedii i będziemy mieli czterech bramkarzy, ale nie mamy rezerw na takim poziomie, by takiemu zawodnikowi zagwarantować granie. Lepiej, gdyby odszedł i byśmy mogli ściągnąć go po czasie – przekonuje szkoleniowiec „Niebieskich”.


Czytaj jeszcze: Miejsce dla stopera

Czas integracji

Ruch w Nowym Targu przebywać będzie do soboty, drużyna zakwaterowana została w nowym hotelu „Ibis”, w bezpośrednim sąsiedztwie treningowego boiska. W trakcie zgrupowania chorzowianie zmierzą się z miejscowym III-ligowym Podhalem oraz II-ligową Garbarnią Kraków. Moment na obóz jest nietypowy – na 3 tygodnie przed startem rundy wiosennej, gdy drużyny zazwyczaj schodzą już z obciążeń.

– Za nami też jest już najcięższy tydzień. A dlaczego jedziemy tam tak późno? Sądziliśmy, że będą już bardzo dobre warunki, idealne boiska i zamknięta kadra, co da nam możliwość pracy z dokładnie taką grupą zawodników, jakich będziemy mieli do dyspozycji wiosną. „Dogramy się”, będziemy mieli kontakt nie tylko na treningach, ale i poza nimi, nie zabraknie czasu, by z każdym porozmawiać, bliżej się poznać. Najcięższą pracę już wykonaliśmy, tam chcemy również się zintegrować, wkomponować nowe twarze do zespołu – wyjaśnia Łukasz Bereta.


26 ZAWODNIKÓW zabrał trener Łukasz Bereta na zgrupowanie do Nowego Targu. Aż 13 z nich to młodzieżowcy.

20 TYSIĘCY ZŁOTYCH do kosztów zgrupowania dorzucili kibice „Niebieskich”, a konkretnie stowarzyszenie „Wielki Ruch”.


Na zdjęciu: Anatolij Kozłenko może okazać się ostatnim zimowym nabytkiem Ruchu i zarazem… jedynym obcokrajowcem w jego kadrze.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus