Podniesiona wiarygodność

Marek Godziński został powołany do rady nadzorczej, miasto skonwertowało pożyczkę i zostało największym udziałowcem klubu, a wiceprezydent Marcin Michalik mówi o niełatwym temacie nowego stadionu.


Potwierdziły się nasze informacje: w tym tygodniu do rady nadzorczej Ruchu dołączył Marek Godziński. Taką uchwałę podjęto na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Tym samym Godziński szybko wrócił w struktury klubu z Cichej.

Ruchowi się nie odmawia

Pojawił się w nim w czasach III ligi, w roli wolontariusza przepracował 1000 dni, będąc pełnomocnikiem zarządu, pomagając prezesom Sewerynowi Siemianowskiemu i Marcinowi Stokłosie, mając wielki wpływ na odbudowę 14-krotnego mistrza i wywalczenie dwóch z rzędu awansów. Rozstał się z „Niebieskimi” z końcem sierpnia, a teraz będzie członkiem rady nadzorczej. Zaznaczmy, że przy Cichej RN pracuje pro bono.

– Propozycja wejścia do rady nadzorczej była bardzo zaskakująca, ponieważ wcześniej nie było takich planów, ani nawet rozmów w tym temacie – mówi Godziński.

– Przewodniczący Marcin Mańka oraz Seweryn i Marcin nie musieli mnie długo przekonywać. Choć miałem inne plany, to Ruchowi się nie odmawia. Postawiłem jednak jeden warunek, a mianowicie, że muszę być członkiem niezależnym. Traktuję to jako ogromne wyróżnienie i docenienie mojej pracy na rzecz klubu, ale również dla całej społeczności zgromadzonej wokół Ruchu i wszystkich ludzi, którzy pomagają, jak mogą. Zobowiązuję się dalej pracować dla Ruchu ze wszystkich sił i umiejętności, jakie posiadam i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by na tym nowym dla mnie polu wesprzeć klub w dalszym dynamicznym rozwoju. Ta sytuacja jest kolejnym dowodem normalizacji sytuacji w klubie, gdzie udziałowcy zgadzają się na zaproszenie do swojego grona niezależnych, chętnych do pomocy osób.

Pożyczka skonwertowana

Powrót Godzińskiego, cenionego przez kibiców, nie jest jedyną pozytywną informacją, jaka napłynęła z Cichej w ostatnich dniach. Sformalizowane zostało wreszcie to, o czym mówiło się od dawna: konwersja na akcje spółki dwóch pożyczek zaciągniętych z miasta przez Ruch w przerwie zimowej sezonu 2018/19, jeszcze za prezesa Jana Chrapka, w wysokości około 2 mln zł. Miasto obejmując kolejne udziały w spółce teraz umorzyło ten dług.

– Jeszcze raz dziękujemy radzie miasta oraz prezydentowi za zrozumienie i przeprowadzenie tej konwersji. Każde zmniejszenie zadłużenia, a w tym przypadku jest ono znaczące, to duży krok do przodu w procesie odbudowy klubu – podkreśla prezes Siemianowski.

– Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zamieniliśmy dług Ruchu wynikający z pożyczki udzielonej przez miasto na akcje spółki – dodaje wiceprezydent Marcin Michalik.

– Dzięki temu dług klubu zmniejszy się o prawie 3 miliony złotych, a tym samym samorząd Chorzowa stanie się jego największym, choć nie większościowym udziałowcem. Te pieniądze to kolejne w tym roku wsparcie dla Ruchu, które z pewnością bardzo pozytywnie wpłynie na kondycję finansową „Niebieskich”, ułatwi klubowi funkcjonowanie i podniesie jego wiarygodność jako partnera biznesowego, co pozwoli ze spokojem walczyć o sukcesy sportowe.

Czekają na ruch sądu

W raportach okresowych publikowanych przez „Niebieskich” na giełdzie widnieje jeszcze jedno bolesne zobowiązanie – 12 mln zł pożyczone w 2016 roku z miejskiej spółki Centrum Przedsiębiorczości – ale ono wymagane stanie się dopiero za kilka lat. Nadmieńmy, że już teraz konwersja 2-milionowej pożyczki na akcje sprawiła, że miasto stało się największym udziałowcem Ruchu spośród trójki mającej po ok. 25 procent udziałów, tworzonej jeszcze przez biznesmenów Zdzisława Bika i Aleksandra Kurczyka. Zobowiązania Ruchu względem nich również czekają na konwersję. W myśl postanowień sądowego układu z wierzycielami Ruch pierwotnie miał spłacać po ok. 400 tys. zł co kwartał, a ok. 40 procent tej kwoty należała właśnie do Bika i Kurczyka. Gdy klub spadł do III ligi i złożył w sądzie wniosek o redukcję raty, a kibice ogłaszając bojkot walczyli o lepsze jutro, rozmawiając z udziałowcami, padła deklaracja ze strony biznesmenów, że przeznaczą te środki na klub. Na razie układ od ponad 3 lat pozostaje zawieszony. „Postępowanie w przedmiocie zmiany układu zostało otwarte 17 stycznia. Od tamtej pory czekamy na decyzję sądu” – napisał na Twitterze Tomasz Ferens, rzecznik prasowy klubu z Cichej.

Odwrót znad przepaści

Zostając jeszcze przy wątkach finansowych, w mieście trwają już prace nad projektem przyszłorocznego budżetu i można zakładać, że skoro rok temu, przy lepszej niż obecnie kondycji samorządów, pierwotnie dla Ruchu przeznaczone było 0,00 zł (skończyło się na dwóch transzach po 0,9 mln zł), to teraz „niebieska” społeczność też będzie musiała powalczyć o swoje. Najlepiej robi to po prostu na boisku, bo do niedzielnego spotkania z Arką Gdynia przystąpi jako lider I-ligowej tabeli.

– Jeszcze kilka miesięcy temu mówienie o Ruchu w kontekście ekstraklasy byłoby abstrakcją – mówi wiceprezydent Michalik na antenie „Radia Piekary”.

– Wygrany baraż z Motorem i zwycięska passa w pierwszej lidze powoduje, że temat jest coraz bardziej aktualny. Jest duża radość, cieszę się z każdej wygranej Ruchu. Był już na skraju przepaści, ostatecznie udało się go wyprowadzić ze sportowej, finansowej i organizacyjnej nędzy. Największym problemem rozwojowym Ruchu w dłuższej perspektywie jest kwestia infrastruktury, za którą odpowiada miasto. Temat nowego stadionu nie zniknie, bo nowy obiekt jest niezbędny, by Ruch mógł istnieć jako klub ekstraklasowy. Mam nadzieję, że powstanie, ale nie chcę deklarować żadnych terminów. Sytuacja Ruchu się poprawiła, a miasta – pogorszyła. Analizujemy temat budowy stadionu. Koszty? Zaczynaliśmy od poziomu 100-120 mln zł., teraz ta kwota wyniosłaby na pewno około 200 mln zł i być może nie jest to ostatnie słowo budowlańców. W gronie miast dużych piłkarsko jesteśmy najmniejsi – trzy razy mniejsi od Katowic, dwa razy od Gliwic, nie mówiąc o Gdańsku, Warszawie, Krakowie. Nasz budżet też jest adekwatnie mniejszy, dlatego bez środków z zewnątrz, z budżetu państwa, bez ministerialnej dotacji, trudno będzie wybudować stadion. Analizujemy dokumentację. Gdy zostanie zaktualizowana, wtedy będziemy mogli starać się o dotację na ten cel.


Na zdjęciu: Ten tydzień przyniósł pozytywne dla Ruchu wieści i przy Cichej liczą, że równie pozytywnie się zakończy. Pojutrze hit z Arką…
Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus