Ruch Chorzów. Powiew optymizmu

Beniaminek I ligi w dobrej formie, co pokazała gra kontrolna w sobotę.


Na 20 dni przed inauguracją pierwszoligowego sezonu „Niebiescy” wysoko pokonali przy Cichej drużynę z Opola, z którą rywalizować będą o punkty. Dzień później wyruszyli na zgrupowanie do Rybnika-Kamienia.

Jakość w górę

Kilkaset osób, które stawiło się na bocznym boisku stadionu przy Cichej, na niecałe 3 tygodnie przed inaugurującym sezon spotkaniem ze Skrą Częstochowa, obejrzało dobrą grę i wysokie zwycięstwo „Niebieskich” nad Odrą, czyli nie byle kim, bo drużyną rywalizującą kilka tygodni temu w barażach o ekstraklasę.

– Przed meczem rozmawialiśmy sobie na ławce i mówiłem, że sparingi są fajne, ważne, lecz zwycięstwa w nich nie cieszą, jeśli za wynikiem w parze nie idzie dobra gra – przyznawał trener Jarosław Skrobacz. – Obserwując ten mecz, momentami byłem nawet zdziwiony, że pewne rzeczy już nam zagrały. Jesteśmy de facto po 2-3 jednostkach taktycznych, a pojawiają się automatyzmy. Ale nie przeceniajmy tego, spokojnie.

Pierwsze występy na chorzowskiej ziemi zaliczyła spora grupa zawodników zakontraktowanych tego lata: Przemysław Szur, Kacper Michalski, Jakub Piątek, Tomasz Swędrowski, Bartłomiej Barański czy Artur Pląskowski, a inni zameldowali się na niej po krótszym (Mateusz Winciersz) czy dłuższym (Łukasz Moneta) rozbracie. – Nowych zawodników nie będę wyróżniał, ale to były transfery nie z dnia na dzień, a przez nas przygotowywane, przemyślane. Dobieraliśmy na pozycje zawodników o konkretnych profilach. Myślę, że nasza jakość jest znowu podniesiona – oceniał trener Skrobacz.

15-latek się przywitał

A za nowymi przemawiały w sobotę liczby. Winciersz zanotował asystę, dokładnie dośrodkowując w swoim stylu lewą nogą wprost na głowę Daniela Szczepana, który nic nie robiąc sobie z obecności Maksymiliana Tkocza i Bernarda Petraka uderzył tam, gdzie powinien. Dzięki temu w 72 minucie Ruch objął prowadzenie, które jeszcze dwa razy podwyższył. Udanie z kibicami przywitał się Bartłomiej Barański.

Napastnik z rocznika 2006 (!), o którego chorzowianie wygrali tego lata walkę z poznaniakami z Lecha i Warty, z pomocą bramkarza Odry Błażeja Sapielaka sfinalizował kontrę i dogranie Piątka, a cała akcja zaczęła się od straty Stanisława Hrebenia. Rezultat ustalił Łukasz Janoszka, „wcinką” w środek wykorzystując rzut karny wywalczony przez Szczepana, którego faulował Mikołaj Owsiak. – Pierwsza połowa była wyrównana, Odrę cechowała duża dyscyplina. W drugiej połowie zagrała słabiej, co my wykorzystaliśmy, strzelając 3 gole – mówił szkoleniowiec Ruchu.

Kierunek Kamień

Wczoraj „Niebiescy” rozpoczęli 6-dniowe zgrupowanie w Rybniku-Kamieniu, podczas którego rozegrają kolejne sparingi: z II-ligowym GKS-em Jastrzębie i I-ligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała.

– Już ten tydzień pracy mieliśmy dosyć mocny, w Kamieniu jeszcze „poprawimy”, ale to nic nowego, nic szczególnego. Cieszę się bardzo, że mamy obóz. Jest bliziutko, będzie możliwość regeneracji między zajęciami, myślenia tylko o treningu i piłce. Możemy nie tylko zwiększyć częstotliwość jednostek treningowych, ale też ich moc – zaznaczał trener Skrobacz.


Na zdjęciu: Zdobyta bramka, wywalczony rzut karny – Daniel Szczepan zrobił w sobotnim sparingu to, co do niego należało.

Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus.pl