Ruch Chorzów. „Słonie” przed derbami

Niebiescy” po 8 dniach od pierwszej porażki w sezonie zaczynają dziś kolejny maraton, chcąc postawić się spadkowiczowi z Niecieczy.


Co prawda możemy już odliczać dni do Wielkich Derbów Śląska, które zostaną rozegrane już w czwartkowy wieczór w ramach Pucharu Polski, ale nim na Cichą przyjedzie Górnik, dziś (17.30) Ruch podejmie na ligowym gruncie Bruk-Bet Termalicę Nieciecza.

Nie ujdzie na sucho

1 maja jedni i drudzy grali z rywalami z Mazowsza. Bruk-Bet wygrał w ekstraklasie z Wisłą Płock, „Niebiescy” zremisowali ze Zniczem Pruszków w II lidze, a po niecałych 4 miesiącach ich piłkarskie bieguny zbiegły się i to przy okazji konfrontacji zespołów tworzących po 7 kolejkach pierwszą piątkę I-ligowej tabeli, mających na koncie ledwie po 1 porażce. Dłużej status niepokonanego utrzymywali chorzowianie – a patrząc na dwa najwyższe szczeble rozgrywkowe, to najdłużej w kraju – lecz stracili go 8 dni temu w Łodzi (0:2 z ŁKS-em).

– Wyciągnęliśmy wnioski – mówi trener Jarosław Skrobacz.

– Myślę, że jako zespół jesteśmy świadomi, co nie zagrało. Stworzyliśmy kilka sytuacji. Grając na wyjeździe, mając dwie okazje, w tej lidze trzeba przynajmniej jedną wykorzystać. My nie wykorzystaliśmy żadnej z 2-3, zatem trudno było myśleć o czymś więcej niż remis. ŁKS-owi w ataku pozycyjnym było trudno coś wykreować, przeciwstawiliśmy się temu rozgrywaniu akcji przez rywala. Największe zagrożenie stworzyli po naszym rzucie rożnym oraz stracie w środku pola, co skończyło się golem Pirulo. To są momenty, na które nie można sobie w tej lidze pozwalać. Te zespoły są tu za dobre, by tego nie wykorzystywały. „Piętro niżej” uchodziło to bardzo często na sucho. Tu niestety tak się nie da – dodaje szkoleniowiec Ruchu, który ostatnie z 3 zwycięstw odniósł w Rzeszowie, a w kolejnych 3 meczach zdobył tylko 2 punkty.

Wracają do zdrowia

Ruch pozostaje niepokonany przed własną publicznością. Do pucharowej wygranej ze Zniczem dopisać należy jeszcze zwycięstwo z Puszczą Niepołomice oraz remisy ze Skrą Częstochowa, Górnikiem Łęczna i Chojniczanką. „Niebiescy” w tym roku ponieśli przy Cichej tylko 1 porażkę, w kwietniu z Radunią Stężyca. Pierwsza wyjazdowa AD 2022 zdarzyła im się 8 dni temu. Mieli trochę oddechu po sierpniowym maratonie (12 meczów w 4 dni), a dziś zaczynają kolejny. Sobota – Bruk-Bet, czwartek – Górnik, niedziela – Podbeskidzie, piątek – Zagłębie…

– Nadchodzi okres, kiedy będziemy grali przy niewdzięcznym terminarzu. Trudno wtedy o stabilizację składu. Przy takiej częstotliwości meczów to niemożliwe, musimy szukać rotacji i tego, by wychodzący na boisko zawodnicy byli w najlepszej możliwej formie fizycznej. Dopiero wtedy, biorąc pod uwagę, kogo mamy do dyspozycji, można mówić o nastawieniu, taktyce na dany mecz – nie kryje trener Skrobacz.

Stąd też szkoleniowca musi cieszyć obecna sytuacja kadrowa. Już dwa spotkania z perspektywy ławki obejrzał Maciej Sadlok, a w tym tygodniu na pełnych obrotach trenowali też Patryk Sikora i Przemysław Szur, co zwiększa pole manewru w tyłach.

– Sadlok niczego nie musi udowadniać, Sikora zaczął sezon z wysokiego „C”. Dla nas to wyłącznie pozytywne informacje, że mamy tych zawodników do dyspozycji. Oni wraz z Szurem trenują już na 100 procent, drobny uraz ma jedynie Bartek Barański, ale sądzę, że nie będzie to nic poważnego – mówi trener Ruchu.

Wcześniej w ekstraklasie

Dotąd z Bruk-Betem chorzowianie mierzyli się jedynie w ekstraklasie. Rywalizowali w sezonach 2015/17 i 2016/17. W tym pierwszym niecieczanie byli beniaminkiem, ten drugi zakończył się spadkiem Ruchu. Niemal dokładnie 7 lat temu przy Cichej było 4:1, gole strzelali Eduards Visnakovs, Patryk Lipski, Roland Gigołajew i Artur Lenartowski. Rewanż też zakończył się wygraną Ruchu, 1:0 po trafieniu Kamila Mazka. W kolejnych rozgrywkach Ruch już nie wbił „Słoniom” gola. Najpierw przegrał 0:1 na pustej Cichej (kara za wydarzenia z meczu z Legią), by w Niecieczy bezbramkowo zremisować dzięki Liborowi Hrdliczce, który obronił karnego.

Dziś faworytem będą „Słonie”. Uległy jedynie GKS-owi Tychy, a z 3 wyjazdów wracały z punktami (3:3 w Katowicach, 2:0 w Bełchatowie ze Skrą, 0:0 w Niepołomicach). Mają drugą najlepszą ofensywę (12 bramek) – po tyszanach (13). Jan Woś, II trener Ruchu, mówi wprost: – Na papierze to najsilniejszy zespół tej ligi.

Chorzowianie będą chcieli sprawić dziś niespodziankę, by w dobrych humorach oczekiwać czwartkowych derbów z Górnikiem, czyli wydarzenia, jakiego nie było od lat.

Dobre wieści finansowe

A humory już zostały poprawione przez dobre wieści finansowe. W tym tygodniu miasto podpisało z klubem umowę na objęcie udziałów w spółce za 900 tysięcy złotych. To druga transza miejskiej dotacji, wynoszącej 1,8 mln zł. Pierwsza trafiła na Cichą w kwietniu. Ponadto na czwartkowej sesji rady miasta zapalono zielone światło na skonwertowanie na akcje pożyczki w wysokości 2 mln zł, udzielonej klubowi na początku 2019 roku.

– Ruch w ostatnich latach notuje stały progres. Odradza się, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i sportowym. Dwa awanse do wyższej klasy rozgrywkowej z rzędu oraz udany start sezonu w I lidze były możliwe między innymi dzięki wsparciu ze strony miasta – powiedział wiceprezydent Chorzowa, Marcin Michalik.

Tym samym Ruch zalega jeszcze miastu – a konkretnie miejskiej spółce Centrum Przedsiębiorczości – 12 mln zł, z czasów Dariusza Smagorowicza. Obowiązek spłaty nadejdzie dopiero za kilka lat.


Na zdjęciu: Powrót do pełni sił Patryka Sikory, jednego z liderów chorzowskiego środka pola, to dobra wiadomość przed zaczynającym się dziś meczowym maratonem.
Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus