Ruch Chorzów. To będzie wydarzenie

Dziś w Grodzisku Mazowieckim Ruch chce podtrzymać dobrą serię i umocnić się w II-ligowej czołówce. Chorzowscy radni podjęli uchwałę o… przeznaczeniu ponad 20 milionów złotych na budowę nowego stadionu. Co z niej wynika?


Kibice Ruchu w czwartkowe popołudnie ironicznie świętowali pod Urzędem Miasta 6. rocznicę prezentacji makiety nowego stadionu, który nigdy nie powstał, a kilka godzin wcześniej ciekawą uchwałę podjęła chorzowska Rada Miasta, przegłosowujac poprawki do Wieloletniej Prognozy Finansowej, wśród których pojawiło się znajomo brzmiące zadanie… „Budowa stadionu RUCH CHORZÓW przy ul. Cichej 6 w Chorzowie”, mające być realizowane w latach 2021-25, o łącznych nakładach nieco ponad 21,7 miliona złotych.

Uchwała warunkowa

Na rok 2022 w budżecie zapisano 550 tysięcy, na 2023 i 2024 – po 3,6 mln zł, a na 2025 – niemal okrągłe 14 mln zł. Tych fanów „Niebieskich”, którym mocniej zabiły serca, trzeba jednak uspokoić: trudno liczyć na jakiś sensacyjny zwrot akcji. Jak się dowiadujemy, uchwała uwzględniająca tę inwestycję to warunek, by móc ubiegać się o dofinansowanie z rządu. W tym miesiącu Chorzów złożył wniosek do Rządowego Funduszu „Polski Ład. Program Inwestycji Strategicznych”, zawierający m.in. stadion. Kwota zapisana w WPF to różnica między całkowitą sumą inwestycji a wnioskowaną kwotą. Katowicka „Wyborcza” informowała, że Chorzów liczy na 195 mln zł. Wyniki i lista wniosków zatwierdzonych przez premiera spodziewane są we wrześniu. Miasto ubiega się też m.in. o środki na modernizację ul. Katowickiej w rejonie ulic Krakusa oraz Metalowców i to zadanie również zostało uwzględnione w WPF. Warto pamiętać też, że zbliżają się samorządowe wybory. Szymon Michałek, jeden z liderów kibiców „Niebieskich”, przypominał w czwartek pod Urzędem Miasta, że fani Ruchu powinni zmobilizować się i zrobić wszystko, by odsunąć od władzy prezydenta Andrzeja Kotalę.

Komentarza z chorzowskiego magistratu dot. stadionu i zmian w WPF jeszcze nie uzyskaliśmy, dlatego do sprawy wrócimy w przyszłym tygodniu.

Stal była przedsmakiem

Wtedy będzie już znany wynik trzeciego w sezonie wyjazdowego meczu Ruchu. Dziś (17.15, transmisja w internecie na kanałach PZPN) zmierzy się z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Będzie to starcie najlepszego i najsłabszego po pięciu kolejkach beniaminka. Wszyscy czterej plasują się nad strefą spadkową. „Niebiescy” z dorobkiem 11 punktów i bez porażki zajmują 3. miejsce, Pogoń jest 14., zdobyła 4 „oczka”, ale żadnego – przed własną publicznością, gdzie nie sprostała Stali Rzeszów i innemu beniaminkowi – Wiśle Puławy. Na inaugurację wygrała w Ostródzie, potem w czterech występach zespół trenera Krzysztofa Chrobaka dorzucił już tylko punkcik za ubiegłotygodniowy derbowy remis w Pruszkowie (1:1 ze Zniczem).

– Nie skłamię mówiąc, że to największe piłkarskie wydarzenie, jakie miało do tej pory miejsce w naszym mieście – mówi Tomasz Barczyński, członek zarządu klubu z Grodziska.

– Przedsmakiem był nasz domowy debiut w II lidze i mecz ze Stalą Rzeszów, która też jest uznaną firmą, ale Ruch Chorzów to topowa polska marka. Może sportowo nie znajduje się teraz w elicie, lecz dąży do tego, by znaleźć się tam, gdzie jeszcze niedawno była i gdzie jest jej miejsce – dodaje przedstawiciel Pogoni, której domowe spotkania oglądał dotąd komplet 958 widzów i tak też będzie dzisiejszego popołudnia.

– Ze względów bezpieczeństwa musieliśmy przedsięwziąć doraźne działania. Zdecydowaliśmy, że ograniczamy sprzedaż biletów tylko dla kibiców z Grodziska i okolic. Zdaję sobie sprawę, że w kraju nie zostało to odebrane pozytywnie i popularności nam nie przysporzyło, ale mamy z tyłu głowy fakt, że Ruch nie jest klubem darzonym sympatią w Warszawie i okolicach. Robimy to dla bezpieczeństwa naszych kibiców oraz fanów Ruchu, którzy otrzymali 100 biletów, czyli zajmą regulaminowe 50 procent trybuny gości. Przyjadą w 300 osób, prosili o umożliwienie pobytu w okolicy stadionu, by móc dopingować, nawet nie widząc całego boiska. Jako klub nie widzimy problemu, ale nie wiemy, jak podejdzie do tego policja – dodaje Tomasz Barczyński.

Obawy o boisko

Ruch ruszył w stronę Mazowsza wczoraj po południu. W kadrze meczowej jest niespodzianka: miejsce Kacpra Będzieszaka zajął wracający po długiej kontuzji Jakub Nowak, który wcześniej wśród rezerwowych w tym sezonie nie zasiadał. Za kilkanaście dni do dyspozycji trenera Jarosława Skrobacza będą też już inni rekonwalescenci – Krystian Mucha i Patryk Sikora.



Dziś chorzowianie są faworytem, chcą przedłużyć dobrą serię i umocnić się w czołówce, zwłaszcza że po ostatnim spotkaniu z Garbarnią – niezłym, acz bezbramkowo zremisowanym – czuli duży niedosyt.

– Staramy się patrzeć na pozytywne aspekty. Operowaliśmy piłką, stworzyliśmy bardzo dużą liczbę sytuacji. Bardziej martwilibyśmy się, gdyby ich nie było. Zawiedliśmy na etapie wykończenia, zabrakło nam spokoju. W tej lidze nie ma łatwych meczów. Jadąc do Grodziska zastanawiamy się, czego spodziewać się po tamtejszym boisku. Z przekazów wideo widać, że może nie sprzyjać płynnej grze po ziemi. Pogoń posiada doświadczonego trenera. To drużyna, która chce grać w piłkę, a nie od razu się jej pozbywać. Poza meczem z Sokołem Ostróda, w którym wyraźnie dominowała, różnie z tym bywało. Patrzymy jednak głównie na siebie i chcemy zaprezentować swoje atuty. Wierzymy, że przyniesie nam to zwycięstwo – mówi szkoleniowiec „Niebieskich”.


Na zdjęciu: Chorzowianie z dwóch ostatnich wyjazdów – do Lublina i Wronek – wrócili z kompletem punktów. Jak będzie dziś na Mazowszu?
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus