Ruch Chorzów – Warta Gorzów Wielkopolski. „Ecik” pięknie wita Cichą

Łukasz Janoszka pierwszy po blisko 7 latach domowy występ w chorzowskich barwach uczcił efektownym golem, który ustawił „Niebieskim” mecz z beniaminkiem.


Łukasz Janoszka ze spokojem przyjął piłkę na połowie przeciwnika, przygotował ją sobie do strzału i przymierzył zza pola karnego technicznie, lewą nogą. Wpadło idealnie, pod poprzeczkę, a on obrócił się w stronę „prostej” i tylko rozłożył ramiona, jakby oznajmiając: „Wróciłem!”. Choć w Chorzowie wylądował już zimą, to dopiero dzisiaj było mu dane zagrać premierowy od 2013 roku mecz w Ruchu przy Cichej. Od razu założył kapitańską opaskę, jako że uraz łydki wyeliminował Tomasza Foszmańczyka. „Fosa” wraz z rzecznikiem Tomaszem Ferensem komentował mecz w klubowej telewizji, a na boisku miał godne zastępstwo. „Ecik” był liderem drużyny i widać było, że odpowiada mu stan zawieszenia między pomocą a atakiem, bo właśnie tak jest ustawiony w taktyce z trójką środkowych obrońców i dwójką napastników.

„Niebiescy” w pierwszym po 270 dniach ligowym spotkaniu przy Cichej nie zawiedli. Zasłużenie pokonali beniaminka, który… dzień przed tym wyjazdem – po dwóch kolejnych porażkach – zwolnił trenera (Mariusz Misiura zastąpił Pawła Wójcika). Choć niektórzy chorzowscy kibice przekomarzali się, mówiąc, że zaczną liczyć gole dopiero od czwartego, to tak łatwo wcale nie było. W I połowie Warta z minuty na minutę grała coraz odważniej, a jeszcze przy stanie 0:0 była bardzo blisko objęcia prowadzenia. Strzał Dominika Zakrzewskiego w kapitalnym stylu obronił Tomasz Nowak, który wskoczył do bramki w miejsce Kamila Lecha.
Chorzowianie totalnie ułożyli sobie grę na początku II połowy. Artur Stawikowski sfaulował w polu karnym Daniela Paszka, a z 11 m do siatki trafił Mariusz Idzik. Był to 10. z rzędu ligowy występ z golem snajpera Ruchu, który nie ma zamiaru się zatrzymać. Choć zawodnicy Łukasza Berety nie forsowali już tempa, to w końcówce przypieczętowali wygraną. Tomasz Neugebauer obsłużył Idzika, ten minął bramkarza i posłał piłkę do „pustaka”. Trener pewnie jednak będzie miał pretensje, że znów jego zespół nie zachował czystego konta, bo równo z gwizdkiem karnego dla Warty wykorzystał Dawid Ufir.

Mecz obejrzało blisko 4500 widzów. Przed pierwszym gwizdkiem poinformowano, że zastrzeżony w klubie został nr 12, w dowodzie uznania dla kibiców, którzy walnie pomogli i pomagają Ruchowi przetrwać czas pandemii. Prezes Seweryn Siemianowski podziękował i zaintonował przez mikrofon przyśpiewkę: „O Chorzowie, ty najlepszych kibiców w Polsce masz”. Na razie chodzi o to, by mieć najlepszą drużynę w tej grupie III ligi. Pierwsze kolejki wskazują, że jest na to szansa. Ale będzie tylko trudniej. W sobotę szczyt w Kluczborku…

Ruch Chorzów – Warta Gorzów Wielkopolski 3:1 (1:0)

1:0 – Janoszka, 29 min, 2:0 – Idzik, 49 min (karny), 3:0 – Idzik, 90 min, 3:1 – Ufir, 90+2 min (karny)

RUCH: T. Nowak – Kasolik, Kawula, Kulejewski – Kwaśniewski (62. Kowalski), Sikora (84. Neugebauer), Janoszka, Mokrzycki, Winciersz (84. Będzieszak) – Idzik, Paszek (67. Duchowski). Trener Łukasz BERETA.

WARTA: Kosiorek – Stawikowski, Śledzicki, Siwiński, Gołdyn – Ławniczak (84. Wiejkuć), Szałas – Poniedziałek (84. Błajewski), Zakrzewski (56. Kasprzak), Posmyk (56. Ufir) – Krauz. Trener Mariusz MISIURA.

Sędziował Robert Parysek (Głogów). Widzów 4400.
Żółta kartka Poniedziałek


Na zdjęciu: Łukasz Janoszka (w środku) – lider na boisku, lider poza nim…

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus