Ruch Chorzów. Wzmocnienia na „już”!

Paweł Szołtys i Kamil Swikszcz pozostaną na testach w Ruchu. Takie decyzje zapadły po sobotnim sparingu z Odrą Wodzisław.


Na inaugurację letniego grania kontrolnego III-ligowi „Niebiescy” zremisowali na boisku w Jedłowniku z jednym z faworytów IV ligi, a dwaj sprawdzani zawodnicy wystąpili w II połowie. 23-letni Szołtys – ostatnie 1,5 roku spędził w GKS-ie Tychy, gdzie nie zadebiutował w I zespole – zagrał na lewej obronie. Już dwa sezony temu był na testach w Ruchu, lecz ówczesny trener Dariusz Fornalak podziękował mu po… 17 minutach. Teraz o angaż będzie mu dane walczyć dłużej. Może grać nie tylko na lewej obronie, ale też boku pomocy czy w ataku, co jest jego dodatkowym atutem, bo kogoś takiego chorzowianom trzeba po rozstaniu z Mateuszem Bartolewskim, który nie przedłużył kontraktu. W sobotę Szołtys był bliski zaliczenia asysty, mógł też zdobyć bramkę, lecz po rzucie rożnym uderzył głową nad poprzeczką.

Swikszcz z kolei to 18-latek, chorzowianin, który niegdyś grał już w Ruchu, a w ostatnim czasie był zawodnikiem Escoli Varsovia i grał w Centralnej Lidze Juniorów. To napastnik, a „Niebiescy” potrzebują zmiennika dla Mariusza Idzika, albo ewentualnie kogoś, kto może zagrać z najlepszym snajperem w duecie. Uznano, że dotychczasowy zmiennik, Giorgi Tsuleiskiri, to nie ta jakość, dlatego Gruzin nie otrzymał propozycji prolongowania wygasającej 30 czerwca umowy. W sobotę Swikszcz nie miał szczęścia, bo występ zakończył przedwcześnie wskutek urazu.

– Kamil przyszedł do nas po urazie i tak naprawdę nie jest do końca przygotowany motorycznie. Pod względem piłkarskim nie wygląda najgorzej, ale jeśli kogoś bierzemy, to musimy być tego pewni. Potrzebujemy zawodnika na już, bo za miesiąc rusza liga – przyznał trener [Łukasz Bereta], dodając, że chorzowianie rozglądają się za wzmocnieniami.

W pierwszym sparingu z ich udziałem padły 4 gole, a mogło znacznie więcej, bo jednym i drugim nie brakowało okazji na kolejne trafienia.

– Naszym założeniem było nie stracić bramki, a straciliśmy dwie. Odra zbyt łatwo dochodziła do sytuacji. Było widać, że w tygodniu mocno popracowaliśmy. To był ostatni czas na wdrożenie takich obciążeń, skoro start ligi przesunięto z 8 na 1 sierpnia – ocenił szkoleniowiec Ruchu. Wodzisławian z kolei już pojutrze czeka pierwszy w tym roku mecz o stawkę – półfinał Pucharu Polski na szczeblu rybnickiego podokręgu z III-ligowym ROW-em 1964.

Odra Wodzisław Śląski – Ruch Chorzów 2:2 (2:2)

Bramki: Sadio (12), Abuladze (15) – Idzik (4), Foszmańczyk (37).

ODRA: Wnuk (46. Riabowski) – Gać, Lalko, Sadio (70. Chochulski), Białas (70. Woś) – Abuladze (78. Tomasik), Grzechynka (78. Porębski), Kłosek, Chochulski (46. Górnicki), Tabala – Dudziński (78. Kuc). Trener Adam BUREK.

RUCH: Lech (30. T. Nowak) – Kwaśniewski, Kawula, Kulejewski, Kowalski – Dąbrowski, Mokrzycki – Paszek, Foszmańczyk, Rudek – Idzik. II połowa: T. Nowak – Słota, Kasolik, Lipp, Szołtys – Sikora, Duchowski – Winciersz, Siwek, Janoszka – Swikszcz (79. Paszek). Trener Łukasz BERETA.


Fot. Marcin Bulanda / PressFocus