Ruch Chorzów. Zrobią sobie balon

Rząd pozytywnie zaopiniował wniosek chorzowskiego magistratu o dofinansowanie modernizacji ośrodka treningowego na „Kresach”. Dobre wieści w sprawie Łukasza Janoszki.


Ośrodek szkoleniowy akademii Ruchu przy ul. Wolności, czyli popularne „Kresy” mieszczące się naprzeciwko stadionu przy Cichej, zyska halę pneumatyczną. Mówiąc po piłkarsku – boisko przykryte balonem, z którego można będzie korzystać przez cały rok. Rząd pozytywnie zaopiniował wniosek chorzowskiego magistratu o dofinansowanie tej inwestycji w ramach Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej.

Za trzy „bańki”

Urząd Miasta otrzyma z rządu na ten cel blisko 1,2 miliona złotych w dwóch transzach – 600 tys. na 2022 i 619,5 tys na 2023 rok. – Staraliśmy się o dofinansowanie na poziomie 50 procent kosztów inwestycji.

Według wstępnych wyliczeń, koszt budowy hali pneumatycznej wyniesie ok. 3 miliony złotych. Zgodnie z przyznanym dofinansowaniem, inwestycja rozpocznie się w przyszłym roku. Przed nami kwestie formalne. Plan zakłada zadaszenie głównego boiska treningowego na Kresach – mówi Kamil Nowak, rzecznik chorzowskiego magistratu.

To ważna inwestycja dla rosnącego w siłę i odbudowującego się wraz z całym klubem centrum szkolenia, łączącego Akademie Ruchu SA i Uczniowskiego Klubu Sportowego Ruch. Ogólnodostępnym „balonem” należącym do miasta nie może pochwalić się niejedna sąsiednia miejscowość. Hala pneumatyczna będzie zlokalizowana tam, gdzie dziś „Kresy” mają boisko główne, czyli wzdłuż starego budynku klubowego.

– Dofinansowanie pozwoli nam na zrealizowanie kolejnej inwestycji w sport młodzieżowy. W ostatnim czasie za kwotę 2 milionów złotych oddaliśmy do użytku na „Kresach” nowe zaplecze socjalne dla młodych piłkarzy. Niebawem przystępujemy do modernizacji jednego z boisk treningowych. Wymienimy tam nawierzchnię na sztuczną murawę – tłumaczy Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.

Stadion i ulice

Fakt, że rząd – politycznie opozycyjny do władz Chorzowa – pozytywnie zaopiniował wniosek na tę sportową inwestycję, może dawać cień nadziei na inne środki z budżetu państwa. „Sami jesteśmy ciekawi” – słyszymy w magistracie, pytając, czy to dobry omen. Usprawnianie infrastruktury szkoleniowej to jedno, ale dla kibiców najważniejsza pozostaje kwestia budowy nowego stadionu, którego się domagają.

W 2020 roku Chorzów wnioskował o dofinansowanie budowy stadionu w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, chcąc pozyskać na ten cel 104 miliony złotych, ale spotkał się z odmową. W sierpniu zaś złożył wniosek do Rządowego Funduszu „Polski Ład. Program Inwestycji Strategicznych”, a zarazem rada miasta uchwaliła zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej Miasta na lata 2021-25, zapisując na budowę stadionu 21,7 miliona złotych. Te pieniądze to różnica między ceną stadionu a kwotą, o którą wnioskuje miasto do rządu.

– Urząd Miasta w Chorzowie nieustannie szuka możliwości finansowania dla budowy stadionu przy ulicy Cichej. Wpis do WPF był niezbędny do ubiegania się o środki w ramach programu Polski Ład. W kategorii wniosków bez górnego limitu dofinansowania Urząd Miasta w Chorzowie wnioskuje o 195 milionów złotych. Aktualnie Chorzów czeka na rozstrzygnięcie tego programu – informuje Nowak.

Miasto zgłosiło we wniosku o 195 mln zł nie tylko modernizację stadionu, ale też przebudowę w dwóch miejscach ul. Katowickiej: przy ulicach Krakusa i Metalowców. Gdyby rząd nagle odkręcił w stronę Chorzowa kurek z kasą, byłby to szok, ale mawia się, by żywi nie tracili nadziei…

Z „Ecikiem” jest OK

Drużyna Ruchu tymczasem, świetnie spisująca się w rozgrywkach II ligi i mająca jako jedyna status niepokonanej, już dziś rusza do Ostródy na jutrzejsze spotkanie z zamykającym tabelę Sokołem. Dobra wiadomość jest taka, że do gry zdolny powinien być Łukasz Janoszka, który początek tego tygodnia stracił z powodu urazu pleców i musiał poddać się rezonansowi.
– Łukasz w czwartek wszedł w trening i uczestniczył w nim w 100 procentach.



W pierwszej połowie meczu z Wigrami otrzymał uderzenie w okolice lędźwi, co zawsze jest niebezpieczne, dlatego został zmieniony i były obawy, ale każdy dzień przynosił poprawę. Po konsultacjach medycznych wiemy, że wszystko jest jak najbardziej OK. Co do pozostałych zawodników, to zdradzę, że nie mamy pełnego komfortu. Może zdarzyć się tak, że drobny uraz uniemożliwi komuś wyjazd – zaznacza trener Jarosław Skrobacz.



Na zdjęciu: W Chorzowie nie brakuje ostatnio powodów do radości. Pozytywne i kolorujące rzeczywistość są nawet takie wieści, jak ta o perspektywie poprawy infrastruktury treningowej.
Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus