Ruch młodzieżą stoi

Trener Dariusz Fornalak zdecydował się gruntownie odmłodzić skład, odstawił od jedenastki doświadczonych zawodników, którzy nie spełniali pokładanych w nich nadziei, wręcz zawodzili, a postawił na utalentowane chorzowskie „dzieci”. Średnia zespołu oscyluje w granicach 22 lat, bloku defensywnego – 19 lat. Nie przeszkodziło to w tym, by „Niebiescy” wygrali dwa ważne mecze, odzyskując honor i zaufanie kibiców. – Skład zawsze jest wyłączną wizją trenera – przyznaje Grzegorz Kapica, dyrektor sportowy klubu. – Są trenerzy, którzy kalkulują i trzymają w zanadrzu młodzież, co trzeba przyjąć do wiadomości. Są i tacy, którzy odważnie stawiają na talenty. Trener Fornalak stwierdził, że młodzież daje już zespołowi to, czego on oczekuje. Postawił na młodych chłopaków, a obraz gry na boisku i wyniki w ostatnich meczach pokazały, że miał rację.

Potrzeba na gwałt

Dobra postawa nowego pokolenia „Niebieskich” nie wzięła się z niczego. – Efekty są widoczne, bo w przeciwieństwie do naszego okrętu flagowego, czyli pierwszej drużyny, udało się szkolenie narybku ochronić przez problemami. Nasza akademia pracuje systematycznie i w spokoju od trampkarzy, przez juniorów młodszych i starszych. Organizacyjnie wszystko jest poukładane, struktury i schemat szkolenia prowadzą krok po kroku w górę hierarchii. Wicemistrzowie Polski juniorów z ubiegłego roku (Ruch poległ w dwumeczu z Lechem Poznań gorszym bilansem bramek wygrywając na wyjeździe 1:0 i przegrywając u siebie 2:3 – dop. red.) już występują w I lidze. To u nas w klubie naturalny proces. Jedyne, co nas ogranicza, to baza. To nasza największa bolączka. Do dyspozycji mamy tylko jedno boisko ze sztuczną nawierzchnią i, sporadycznie, jedno trawiaste. Trenujemy razem z chorzowskim UKS-em na ćwiartkach. To przeczy jakiejkolwiek logice. Potrzebujemy na gwałt – na wczoraj, na przedwczoraj! – co najmniej jeszcze jednego boiska ze sztuczną nawierzchnią. Dużo dzieci się do nas garnie, ale gdybyśmy dysponowali lepszą bazą, to byłoby ich jeszcze zdecydowanie więcej – przekonuje dyrektor Kapica.

Wysoko w hierarchii

Teraz chorzowska młodzież będzie musiała stawić czoła dużo bardziej doświadczonym zawodnikom z Sosnowca. Nawet w przypadku zwycięstwa nad Zagłębiem istnieje duże prawdopodobieństwo spadku Ruchu do drugiej ligi. Co wtedy z młodzieżą? Z naszych informacji wynika, że wypożyczony z Legii lewy obrońca Mateusz Hołownia wróci po sezonie na Łazienkowską, 20-latkiem jest zainteresowanych kilka klubów z ekstraklasy. A 16-letni Mateusz Bogusz nie wyfrunie za granicę? – Musimy najpierw wiedzieć, gdzie będziemy występować, by odpowiadać na takie pytania. Jest jednak mało prawdopodobne, by Hołownia, młodzieżowy reprezentant kraju, grał w II lidze – przyznaje Kapica. – Bogusz nie ma na razie żadnych oficjalnych propozycji, więc dopiero jeśli coś takie będzie miało miejsce, to się nad nią pochylimy. Generalnie wszyscy mają co najmniej rok, dwa lata ważne kontrakty, a o kształcie zespołu zadecydujemy po ostatnim meczu sezonu. Teraz młodych czeka kolejne cenne doświadczenie, bo czeka ich starcie z piłkarzami, którzy za niecałe dwa tygodnie mogą być w Lotto Ekstraklasie. Pogoda będzie dobra, zanosi się na solidną frekwencję, więc spodziewam się ciekawego, emocjonującego widowiska, tym bardziej, że w hierarchii derbów mecz z Zagłębiem stoi bardzo wysoko.