Ruch Radzionków przysnął. Obudził się, jak było za późno

Piłkarze Richu Radzionków przegrali drugi mecz wyjazdowy ze Zniczem Kłobuck. W tabeli Haiz IV ligi grupy I spadli na ostatnie, 17 miejsce.


Pierwszą bramkę gospodarze zafundowali radzionkowianom już w 6. minucie. Szczęśliwym strzelcem był Alan Jaworski. Potem, po uzyskaniu zdecydowanej przewagi, na listę strzelców najpierw wpisał się dwa razy Dawid Wojtyra.

Po dwudziesty minutach Ruch Radzionków był rozbity i przegrywał różnicą trzech goli! To obudziło piłkarzy Marcina Dziewulskiego i obraz meczu zaczął się zmieniać. Po bramce zdobytej przez Michała Szromka Ruch złapał kontakt.

Jednak to wszystko, co było dobre dla Ruchu Radzionków. Po przerwie Kamil Wojtyra ustalił wynik meczu na 4:1 dla Znicza. Swoich okazji nie wykorzystał walczący ambitnie Szromek.

To druga porażka na wyjeździe Ruchu Radzionków. W pierwszej kolejce zespół przegrał w Bytomiu z Szombierkami 2:1. W drugiej pauzował. Dorobek 0 punktów i stosunek bramek 2-6 mogą budzić niepokój. Na razie Ruch zajmuje ostatnie, 17. miejsce w tabeli.

Znicz Kłobuck został samodzielnym liderem z dorobkiem 7 punktów.

Po meczu na stronie klubowej trener Ruchu Marcin Dziewulski podzielił się swoją opinią:

Przyjechaliśmy tutaj walczyć o komplet punktów. Ale znów fatalnie weszliśmy w mecz. Tak było na Szombierkach, tak było przed tygodniem w sparingu. Dziś do tego doszła jednak wielka niepewność w defensywie, która skutkowała koszmarnymi błędami pod naszą bramką.

Zanim obudziliśmy się, było już 3:0. Na pewno i nad grą w obronie i nad wejściem w mecz czeka nas jeszcze dużo pracy. I to koniecznie przed najbliższym meczem musimy poprawić. Natomiast po bramce na 1:3 zaczynało to wyglądać coraz lepiej.

Można powiedzieć, że gdybyśmy byli tylko skuteczniejsi, to mogła wpaść i bramka kontaktowa, a nawet moglibyśmy doprowadzić do remisu. Mecz wtedy na nowo by się otworzył.

Jeśli chcemy punktować w takich sytuacjach musimy trafiać, ale jeśli coś z tego meczu pozytywnego można wyciągnąć na przyszłość, to na pewno mogła się podobać ta wiara drużyny w odrobienie strat. Ona upadła dopiero w momencie straty czwartej bramki. Musimy poszukać balansu między formacjami, bo jesteśmy póki co taką drużyną, która gdy goni wynik rzuca wszystkie siły na ofensywę, a zapomina o obronie. Teraz jest czas na uderzenie się w piersi, i przyznanie, że zawiedliśmy, że trudny okres za nami.

To jednak dopiero drugi mecz, nie można się poddać, nie można spuścić głów, musimy odpowiednio zareagować już we wtorek w meczu Pucharu Polski. Natomiast za tydzień kolejny mecz ligowy. Jeśli wygramy to i sytuacja w tabeli od razu będzie lepsza, i od razu trochę optymistycznej będzie można na to patrzeć.


Znicz Kłobuck – Ruch Radzionków 4:1 (3:1)

1:0 – Jaworski 6 min, 2:0 – D. Wojtyra 13 min, 3:0 – D. Wojtyra 18 min, 3:1 – Szromek 27 min, 4:1 – K. Wojtyra 68 min

Znicz: Więzik – Bartoszek, Ogłaza, Kasprzyk, Podolski, Bielecki, Kmieć, Jaworski, D. Wojtyra (65. Wolski), K. Wojtyra (90. Korczak), Obodecki. Trener: Tomasz Juszczyk.

Ruch: Stambuła – Trzcionka, Banaś, Boryczka, Ćwielong, Pietryga, Pietrycha (46. Harmata), Siwy (61. Wnuk), Kopeć (83. Dudziński), Piecuch (46. Boudguiga), Szromek (78. Zalewski). Trener: Marcin Dziewulski.

Sędziował Cieślok (Ruda Śląska). Żółte kartki: Ogłaza 34., Kmieć 42. – Pietrycha 20.

Fot. ruchradzionkow.com