Ruchy tylko wychodzące?

Raków Częstochowa prawdopodobnie zakończył już okres zakupów.


Liderzy ekstraklasy w piątek rozegrali pierwszy oficjalny sparing podczas zgrupowania w Beleku. Pokonali w nim Karabach 3:0. Kolejny mecz towarzyski czeka ich dzisiaj. Rywalem będzie FCSB, czyli dawna Steaua Bukareszt. W jej składzie może pojawić się Deian Sorescu, który został w sobotę wypożyczony do rumuńskiego zespołu z opcją pierwokupu. Po piątkowym spotkaniu szkoleniowiec Rakowa, Marek Papszun zapowiedział, że prawdopodobnie jego zespół czekają następne odejścia. Pogłoski wskazują, że z Częstochową może pożegnać się jeden z kapitanów drużyny.

Braki kadrowe

Plotka głosi, iż częstochowianie podczas tureckiego zgrupowania rozegrali wcześniej jakiś sparing, ale informacje na ten temat nie zostały podane przez klub. Pierwszy oficjalny mecz był za to bardzo udany. Częstochowianie, szczególnie w II połowie, nie dali szans rywalom z Azerbejdżanu. – Zmierzyliśmy się z solidnym przeciwnikiem na odpowiednio przygotowanym boisku. Uważam, że był to dobry sparing, szczególnie, że rywal niedawno konfrontował się z Lechem. Warto było się sprawdzić na tle takiego przeciwnika. Cieszą momenty dobrej gry, solidna organizacja na boisku i zdecydowane zwycięstwo. Po przerwie mieliśmy to spotkanie pod kontrolą. W pierwszej połowie były momenty, gdy się lekko cofnęliśmy, ale trudno było oprzeć się jakości piłkarskiej przeciwnika – mówił szkoleniowiec wicemistrza Polski.

Mimo tych pozytywów sytuacja częstochowian na zgrupowaniu nie jest kolorowa. Mowa przede wszystkim o kontuzjach i urazach, które wykluczyły kilku piłkarzy z piątkowego spotkania. Zdrowotnym plusem jest powrót do gry Marcina Cebuli oraz doprowadzenie do odpowiedniego stanu Fabiana Piaseckiego, który w ostatnich dniach narzekał na zdrowie.

– Ująłbym to tak: jest średnio. Nie ma z nami Waleriana Gwilli i Szymona Czyża (obaj leczą się w Polsce – przyp. red.). Na miejscu kontuzje dopadły Władysława Koczergina, nie wystąpili także Zoran Arsenić, Andrzej Niewulis i Mateusz Wdowiak. Wypadło nam więc sześciu zawodników. Cieszy mnie natomiast to, że piłkarze, którzy do nas dołączyli, są na poziomie przyzwoitości i że mogli zagrać w sparingu – dodał trener Rakowa.

Ilość ponad jakość?

Częstochowski szkoleniowiec po spotkaniu z Karabachem wysłał jasny sygnał, że raczej nie ma co się spodziewać większych wzmocnień w jego zespole. Przypomnijmy, że do klubu dołączyli Jean Carlos Silva i Adrian Gryszkiewicz. – Na dzisiaj nasza kadra jest obsadzona pod względem ilości. Myślimy jednak nad pewnymi ruchami. Zobaczymy, czy dojdą one do skutku. Trzeba się przygotować raczej na ruchy wychodzące, w tym momencie bardziej prawdopodobne – zakończył szkoleniowiec częstochowian.

Tak więc w Rakowie kilka zmian jeszcze będzie. Na razie wypożyczonego Deiana Sorescu ma zastąpić Carlos. Gryszkiewicz z kolei będzie zastępcą dla Andrzeja Niewulisa, a przynajmniej tak wskazują ostatnie informacje. Jeden z kapitanów Rakowa ma opuścić zespół i dołączyć do Jagiellonii. Byłby to dość zaskakujący ruch, zaważywszy na jego historię w klubie…


Na zdjęciu: Ekstraklasowa wiosna już blisko, a Raków ma powody do zmartwień.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus