Rybnicka lokomotywa

 

Wcześniej pokonał LZS Starowice Dolne (2:0) i Pniówek 74 Pawłowice (2:1), zaś w sobotę rozprawił się z rezerwami Zagłębia Lubin. Mecz nie był porywającym widowiskiem, ale w futbolu najważniejsza jest zdobycz punktowa, nie wrażenie artystyczne. A komplet punktów pojechał do Rybnika….

Goście prowadzenie zdobyli już w 9 minucie – gola z najbliższej odległości zdobył Bartłomiej Polok, chociaż lubinianie reklamowali faul na swoim bramkarzu, Kacprze Bieszczadzie. Sędzia Sebastian Grzebski wskazał jednak na środek boiska i gospodarze musieli odrabiać straty. Sęk w tym, że nie mieli pomysłu, jak sforsować zasieki obronne przeciwnika. Największe niebezpieczeństwo groziło rybniczanom ze strony Kacpra Chodyny, ale Kewin Paszek poradził sobie ze wszystkimi strzałami piłkarza Zagłębia. Tylko z jednym z nich miał pewien kłopot.

Po przerwie gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, lecz niewiele z tego wynikało. Mecz zamknął doświadczony Marcin Wodecki, wykorzystując rzut karny podyktowany za zagranie ręką jednego z zawodników „miedziowych”. To był siódmy gol „Pszczółki” w bieżących rozgrywkach.

 

Zagłębie II Lubin – ROW 1964 Rybnik 0:2 (0:1)

0:1 – Polok, 9 min, 0:2 – Wodecki, 62 min (karny).

ZAGŁĘBIE: Bieszczad – Borkowski, Lepczyński, Kruk, Bogacz – Soszyński (46. Mach), Sypek, Więcek, Czuban – Dudziński (90. Laskowski), Chodyna (81. Gołębiewski). Trener Adam BUCZEK.

ROW 1964: Paszek – Krotofil, Pacholski, Jary, Szkatuła – Warmiński (70. Kunat), Polok, Mandrysz (90+2. Niedźwiecki), Baranskyi (58. Dzierbicki) – Wodecki – Piejak (65. Plizga). Trener Roland BUCHAŁA.
Sędziował Sebastian Grzebski (Nysa). Widzów 80.
Żółte kartki: Sypek – Szkatuła.


Czytaj jeszcze: Dobry prognostyk

ROW 1964 Rybnik. Dobry prognostyk