Ryoyu Kobayashi najlepszy w kwalifikacjach w Lahti

Aleksandra Pieprzyca

Złote wspomnienia

Lahti to kolejne miejsce na mapie Pucharu Świata, które w przeszłości było szczęśliwe dla polskich skoczków. Powiedzieć, że stawali oni tam na najwyższych stopniach podium – to mało. W fińskim Lahti pisała się przecież w przeszłości piękna historia polskich skoków narciarskich w mistrzostwach świata. A ostatni rozdział, dwa lata temu, dopisali ci, który w ten weekend znów poskaczą w Finlandii. Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch sięgnęli wówczas po złoty medal mistrzostw świata w konkursie drużynowym, a Piotr Żyła wywalczył indywidualny brąz.

W sobotę w Finlandii skoczkowie powalczą w konkursie drużynowym, a dzień później w indywidualnym. Poprzedniej zimy w rywalizacji drużynowej najlepsi byli tam Niemcy. Polska drużyna stanęła wówczas na drugim stopniu podium. Indywidualnie triumfował Stoch, przed Markusem Eisenbichlerem i Stefanem Kraftem.

W ten weekend tylko Stoch i Austriak będą walczyli o najwyższe lokaty. Eisenbichlera tym razem w Finlandii zabraknie. W tym sezonie Niemiec czterokrotnie stawał już na podium zawodów – dwukrotnie w czasie Turnieju Czterech Skoczni oraz dwukrotnie przed tygodniem, na mamuciej skoczni w Oberstdorfie. Teraz będzie miał krótką przerwę od startów w Pucharze Świata. W Finlandii zabraknie też innego zawodnika z czołowej „dziesiątki”. W zawodach w Lahti nie weźmie udziału zwycięzca konkursu z ubiegłego piątku, Timi Zajc.

U nas zmiany

Sobotnia „drużynówka” będzie trzecią w tym sezonie. W Wiśle triumfowali Polacy, przed zespołami z Niemiec i Austrii. W Zakopanem na podium wskakiwały te same zespoły, zamieniając się jedynie czołowymi miejscami – wygrali Niemcy, Austria była druga, a na najniższym stopniu konkurs zakończyli biało – czerwoni. A na zawody w Finlandii, trener polskich skoczków Stefan Horngacher, dokonał zmian w składzie. W Lahti poskaczą Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Jakub Wolny i Paweł Wąsek, a także Maciej Kot, który po treningach powrócił do rywalizacji w Pucharze Świata. Teraz treningi czekają z kolei Stefana Hulę. Przed tygodniem, kiedy skoczkowie rywalizowali na mamuciej skoczni w Niemczech, biało – czerwoni umocnili się na prowadzeniu w Pucharze Narodów, a drugich Niemców wyprzedzają przed weekendem w Finlandii o 414 punktów.

W komplecie

Rywalizacja w Lahti rozpoczęła się dla skoczków od treningów. Pierwszy należał do Roberta Johanssona, ale tuż za nim znaleźli się Polacy – drugi Kamil Stoch, a trzeci był Dawid Kubacki. W drugim treningu najlepszy był Daniel – Andre Tande.

A w kwalifikacjach najlepszy okazał się Ryoyu Kobayashi po skoku na 127 metrów. Drugi był reprezentant Norwegii – Halvor Egner Granerud, a trzecie miejsce przypadło Stefanowi Kraftowi. W niedzielnym konkursie biało – czerwoni zaprezentują się w komplecie. Najlepszym z nich był w kwalifikacjach piąty Dawid Kubacki, który skoczył 123,5 metra. W czołowej „dziesiątce” znalazł się jeszcze jeden z podopiecznych trenera Horngachera – dziewiąty był Kamil Stoch (ex aequo z Michaelem Hayboeckiem). Pozostali Polacy zostali sklasyfikowani niżej – 12. był Jakub Wolny, 16. Maciej Kot, a dopiero 36. był Piotr Żyła. Paweł Wąsek, który zakończył kwalifikacje na 49. miejscu, w swojej próbie uzyskał tylko 102 metry, ale ostatecznie udało mu się wywalczyć kwalifikację i w niedzielę stanie przed szansą powiększenia swojego dorobku punktowego.

Zdobyła punkt

W piątek w konkursie rywalizowały skoczkinie – w Ljubnie rozgrywane są kolejne tej zimy zawody Pucharu Świata. Do Słowenii udały się dwie Polki – Kamila Karpiel i Kinga Rajda. Obie zakwalifikowały się do piątkowego konkursu, a Karpiel po skokach na 83 i 81,5 metra zajęła 30. miejsce, zdobywając pierwszy punkt w zawodach Pucharu Świata. Została tym samym trzecią Polką, która punktowała w zawodach tej rangi. Kinga Rajda zajęła ostatnie, 40. miejsce. Triumfowała Norweżka, Maren Lundby.