To Wisła Kraków jest „na musiku”

Drużyna Radka Sobolewskiego jest „na musiku”. To znaczy musi wygrywać, bo zajmuje trzecie miejsce mając 2 punkty straty do wicelidera Ruchu – mówi Ryszard Czerwiec.


Rozmowa z Ryszardem Czerwcem 28-krotnym reprezentantem Polski oraz byłym zawodnikiem między innymi Wisły Kraków i Zagłębia Sosnowiec

Czy przed meczem Wisły Kraków z Zagłębiem Sosnowiec odżywają u pana wspomnienia?

Ryszard CZERWIEC: – To na pewno dwa wyjątkowe dla mnie kluby. W sosnowieckiej drużynie, do której trafiłem jako 20-latek z mojego macierzystego klubu Victorii Jaworzno, zadebiutowałem w ekstraklasie. Pamiętam, że było to mocne wejście. Od razu w pierwszym spotkaniu z Jagiellonią, w którym pojawiłem się na boisku w drugiej połowie strzeliłem gola ustalając wynik na 1:1. W następnym meczu trener Józef Gałeczka i asystujący mu Leszek Baczyński wystawili mnie już w wyjściowej jedenastce i na stadionie Wisły Kraków wygraliśmy 2:1.


Czytaj także:


Wtedy nawet nie przypuszczałem, że za 5 lat – już po mistrzostwach Polski zdobytych z Widzewem Łódź i występach w fazie grupowej Ligi Mistrzów oraz francuskim epizodem w En Avant Guingamp – trafię na stadion przy ulicy Reymonta, żeby z Wisłą zdobyć dwa mistrzostwa i przeżyć kolejną europejską przygodę, na czele z meczami z FC Barcelona.

Trzeba mieć się na baczności

Komu będzie pan kibicował w niedzielne południe?

Ryszard CZERWIEC: – Wiśle i to z dwóch powodów. Po pierwsze bardziej zżyłem się z klubem spod Wawelu i nawet dalej zakładam koszulkę z „Białą gwiazdą”. Gramy z kolegami w Krakowskiej Lidze Oldbojów, broniąc mistrzowskiego tytułu. A po drugie Zagłębie już swój cel osiągnęło. Pod wodzą Marcina Malinowskiego sosnowiczanie zapewnili już sobie utrzymanie i choć mieli na początku rozgrywek na pewno wyższe aspiracje to na finiszu sezonu są w „strefie spokoju” i mogą grać na luzie.

Natomiast drużyna Radka Sobolewskiego jest „na musiku”. To znaczy musi wygrywać, bo zajmuje trzecie miejsce mając 2 punkty straty do wicelidera Ruchu i gorszy od chorzowian bilans bezpośrednich spotkań. Żeby znaleźć się na miejscu dającym bezpośredni awans potrzebuje więc swoich zwycięstw oraz potknięcia chorzowian. W dodatku Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Puszcza Niepołomice są tuż za plecami Wisły, bo tracą do niej 2 punkty.

Trzeba się więc mieć na baczności, żeby nie spaść z podium. To oznaczałoby grę w barażach na obcych boiskach. Wiadomo, że stadion przy ulicy Reymonta jest w tym roku twierdzą o czym świadczy komplet zwycięstw krakowian u siebie.

Ryszard Czerwiec
Ryszard Czerwiec wciąż zakłada koszulkę Wisły Kraków. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

Na grę którego z zawodników Wisły patrzy pan z największą przyjemnością?

Ryszard CZERWIEC: – Liderem zespołu bez wątpienia jest Luis Fernadez. Co prawda w ostatnim meczu z Podbeskidziem w Bielsku-Białej nie grał po czwartej żółtej kartce. Jednak to Wisła wygrała 3:0. Jednak 20 goli strzelonych przez „Admirała hiszpańskiej armady” w tym sezonie jest potwierdzeniem klasy i wartości tego piłkarza dla drużyny.

Zresztą cały ten projekt z hiszpańskim zaciągiem, który zimą został zrealizowany, mimo początkowych obaw i znaków zapytania, okazał się strzałem w dziesiątkę. Każdy ze sprowadzonych zawodników ma swój spory wkład w to, że Wisła liczy się w walce o awans do ekstraklasy. Po rundzie jesiennej wcale nie było takie pewne.

Jest nadzieja na przyszłość

A jak oceni pan rolę Polaków w tym zespole?

Ryszard CZERWIEC: – We wspomnianym już przeze mnie meczu w Bielsku-Białej w wyjściowej jedenastce było pięciu polskich piłkarzy. Ja szczególnie bacznie przyglądam się młodzieżowcom, bo to nasza nadzieja na przyszłość zarówno krakowskiej jak i polskiej piłki. Z uwagi na pozycję, na której gra. Również z powodu prezentowanych już przez niego umiejętności, szczególnie zwracam uwagę na Kacpra Dudę.

19-latek jest bardzo dobry przy piłce i potrafi rozgrywać akcje w nieprzewidywalny dla rywali sposób. To dla środkowego pomocnika niezwykle ważna cecha.

Także 21-letni bramkarz Mikołaj Biegański jest mocnym ogniwem zespołu. Liczę, że nabierając doświadczenia także w kolejnych sezonach może być filarem Wisły. Ważną rolę odgrywają również obyci już z ekstraklasą Igor Łasicki czy Bartosz Jaroch. W sumie ta mieszanka polskiej młodości z rutyną połączona z hiszpańskim podejściem do futbolu może się podobać.


Na zdjęciu: W rundzie jesienne to Wisła była Górą. Pokonała 2:1 Zagłębie na stadionie w Sosnowcu.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.