Rywal Lechii Gdańsk nie walczy o utrzymanie

W teorii Lechia stoi przed łatwym zadaniem. Wyeliminowanie macedońskiej Akademiji Pandev jest dla niej obowiązkiem, bo przecież nie bez powodu w pierwszym meczu udało się ją pokonać 4:1.


Gdańszczanie to zespół na papierze mocniejszy pod każdym względem, bogatszy i tę jakość było widać na boisku. – Mamy bardzo dobry wynik z pierwszego meczu i zrobimy wszystko, żeby awansować do następnej rundy. Wiemy jednak wszyscy, że to nie będzie łatwe, bo Akademija pokazała w pierwszym meczu, że umie grać w piłkę. Miała swoje sytuacje, więc jedziemy tam w pełni skoncentrowani – mówił przed rewanżem obrońca Lechii Mario Maloca.

Mimo świetnego wyniku gdańszczanie podchodzą do przeciwnika z dużym respektem. W pierwszym meczu Akademija, choć popełniała mnóstwo błędów w obronie, w ataku kilka razy zagroziła gospodarzom. Aspekt defensywny jest na pewno tym, nad którym przedstawiciel ekstraklasy musi nieco mocniej przysiąść przed dzisiejszym oraz kolejnymi spotkaniami.

– To są europejskie puchary. Rywal nie walczy o utrzymanie w lidze macedońskiej. W poprzednim sezonie zdobył 64 punkty i to jest bardzo dobry wynik. To nie są takie rozgrywki, że zawsze będziemy wygrywać po 3:0, 4:0, a przeciwnik nie będzie miał żadnej sytuacji. Oni mają swoje umiejętności i myślę, że w pierwszym meczu byliśmy po prostu lepsi na boisku. W defensywie możemy zagrać lepiej, ale myślę, że jeśli zagramy podobnie jak ostatnio, to wszystko będzie pod kontrolą – przekonywał Maloca.

Oczywiście bałkański klimat jest gorący nie tylko ze względu na temperamenty lokalnych mieszkańców. Kibiców zbyt dużo Akademija nie ma, więc szczególnej presji Polacy odczuwać na kameralnym obiekcie w Skopje nie powinni. Jednak są jeszcze warunki atmosferyczne, do których Macedończycy będą na pewno lepiej przygotowani. Dzisiaj na miejscu spodziewa się ponad 30 stopni.

– Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem w tym czasie na Bałkanach. Jestem już przyzwyczajony do polskiej pogody, ale z Hajdukiem Split grałem kiedyś w Macedonii i myślę, że graliśmy o jeszcze gorszej porze, o 14, i było tam ponad 40 stopni. Musimy się odpowiednio przygotować – podkreślił Mario Maloca.

W pierwszym spotkaniu gdańszczanie prowadzili już 4:0, a hat trickiem popisał się wówczas Flavio Paixao. Gola dorzucił też Łukasz Zwoliński po asyście… doświadczonego Portugalczyka. Piękny wynik został nieco nadszarpnięty w 81 minucie, kiedy Akademija zdobyła honorową bramkę autorstwa Duszana Jokovicia. Asystował mu przy niej Sasko Pandev, brat Gorana, założyciela klubu.


Fot. Marcin Gadomski/PressFocus