Rywale Polski wiedzą, jak trenować

Dobre przygotowanie fizyczne było jednym z kluczy do tego, że niżej notowana i skazywana na porażkę Bośnia i Hercegowina, tak dobrze zaprezentowała się w premierowym meczu Ligi Narodów z Włochami we Florencji.


Remis 1:1, to dla zespołu prowadzonego przez byłego świetnego napastnika reprezentacji Jugosławii Dušana Bajevicia, grał przeciwko biało-czerwonym na mundialu w RFN w 1974 roku w spotkaniu we Frankfurcie nad Menem, dobry prognostyk przed kolejnym starciem w LN z reprezentacją Polski.

Spośród kwartetu drużyn z dywizji A grupy 1 Nations League, Bośniacy w rankingu światowej federacji są na najbardziej odległy miejscu, bo za Jamajką na pozycji numer 49, kiedy Polacy są na miejscu 19, Holendrzy na 14, a Włosi na 13 pozycji. We Florencji nie było widać różnicy pomiędzy Bośniakami, a Italią. Goście prowadzili po trafieniu niezawodnego Edina Dżeko. Mieli jeszcze kilka innych sytuacji do zdobycia gola. Ostatecznie skończyło się na podziale punktów.

Dobra postawa i cenny punkt z silnymi Włochami, to sukces zespołu prowadzonego przez cenionego trenera, jakim jest 71-letni dziś Bajević. Wielu dobrej postawy Bośniaków upatruje w odpowiednim przygotowaniu do spotkania, czego zabrakło u nas… W naszym zespole przestrzegano wszystkich procedur związanych z koronawirusem, z treningami nie było już tak dobrze. Co innego Bośniacy. Mówi o tym w gazecie „Dnevni Avaz” Eldin Jelesković, który odpowiada w bałkańskiej reprezentacji za przygotowanie fizyczne.

– Kluczowe w przygotowaniach do starcia z Włochami i Polską jest odpowiednie podejście. Przecież wielu piłkarzy jest na zupełnie innym poziomie, jedni już grają, inni dopiero zaczynają trenować, a jeszcze inni odpoczywają i są po dwóch czy trzech jednostkach treningowych. Muszę zaznaczyć, że wszyscy członkowie kadry narodowej pokazali, że potrafią i chcą odpowiedzieć na wyzwania, które przed nimi postawiliśmy. Pokazali to poprzez treningi i mecz z Włochami.

Jestem pewny, że dobrze będzie też w czekającym nas stadionie „Bilino polje” meczu z Polakami w poniedziałek wieczorem. Mamy pewność siebie, jesteśmy gotowi dać z siebie maksimum, więc również w tej grze spodziewamy się korzystnego wyniku – podkreśla Jelesković.

Dobra postawa Bośni i Hercegowiny tym bardziej zasługuje na uwagę, że grają przecież bez jednego ze swoich liderów, jakim bez dwóch zdań jest Miralem Pjanić. Nowy piłkarz Barcelony pod koniec sierpnia poczuł się gorzej i okazało się, że miał pozytywny test na koronawirusa. W tej chwili kończy 15 dniowy okres kwarantanny. Bośniacy z Włochami poradzili sobie bez niego, my bez Roberta Lewandowskiego nie jesteśmy w stanie wiele zdziałać, co brutalnie pokazał piątkowy przegrany mecz z „Oranje” w Amsterdamie. Jak będzie teraz w poniedziałek wieczorem?

Fot. PressFocus