Rzeź niewiniątek

– Wierzę, że będzie to punkt zwrotny – powiedział po ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa (2:2) trener Bytovii, [Adrian Stawski]. – Chłopcy poczuli, że można urwać punkty nawet najlepszym zespołom. Brakuje nam niewiele, aby w końcu zwyciężyć.

Słowa szkoleniowca zespołu z województwa pomorskiego wskazywały niedwuznacznie, że liczył na komplet punktów w Jastrzębiu. Nadzieja była tym silniejsza, że Bytovia po raz ostatni pokonała przeciwnika… 8 września ubiegłego roku, a jej „ofiarą” był GKS Tychy (4:1). W Jastrzębiu przedłużyła tę fatalną passę, która obecnie wynosi 21 potyczek ligowych bez wygranej!

Trenera Stawskiego zabrakło jednak na ławce rezerwowych w Jastrzębiu, ponieważ w końcówce wspomnianego wcześniej spotkania z Rakowem został usunięty z ławki przez sędziego Konrada Kiełczewskiego z Białegostoku i został zdyskwalifikowany. W środowym spotkaniu z GKS-em 1962 zastąpił go asystent, Ryszard Mądzelewski.

Od pierwszego gwizdka Jacka Małyszka żadna z drużyn nie kalkulowała, tylko poszła na wymianę ciosów. W 5 minucie minimalnie chybił celu Łukasz Moneta, dwie minuty później po uderzeniu Bartosza Jaroszka piłkę sprzed linii bramkowej wybił Diego Bardanca. Kolejne dwie groźne akcje przeprowadzili goście – w 12 min po pozornie niegroźnym strzale Filipa Burkhardta z rzutu wolnego z 35 metrów piłka odbiła się od słupka, a potem (21 min) zmierzająca w „okienko” piłkę po strzale Grzegorz Drazik sparował na korner. To był w zasadzie łabędzi śpiew gości, którzy w 37 min stracili gola. Farid Ali dośrodkował z rzutu wolnego, a Jakub Wróbel zrobił właściwy użytek ze swojej głowy i Andrzej Witan wyciąga futbolówkę z siatki.

Druga połowa wstrząsnęła – dosłownie – zespołem z Bytowa. Gospodarze zafundowali swoim rywalom prawdziwą strzelaninę, której efektem były trzy kolejne bramki. Pierwsza z nich padła po podaniu Alego na prawą flankę do Rafała Adamka, dośrodkowaniu młodszego „Adamsa” i efektownym „szczupaku” Wróbla. Chwilę później Kamil Adamek dobił swój strzał, obroniony przez Witana, a potem zakończył kanonadę, po dośrodkowaniu Alego z rzutu rożnego i kolejnym „szczupaku” Wróbla, po którym piłka zmierzała do bramki. „Adams” na wszelki wypadek z bliska wepchnął ją do siatki.

GKS 1962 Jastrzębie – Bytovia 4:0 (1:0)

1:0 – J. Wróbel, 37 min (głową), 2:0 – J. Wróbel, 67 min (głową), 3:0 – K. Adamek, 75 min 4:0 – K. Adamek, 77 min.

GKS 1962: Drazik – Kulawiak (74. Wolniewicz), Kawula, Szymura, Gojny – Ali, Jaroszek, Mróz, Szczęch (60. R. Adamek) – J. Wróbel (79. Żak) – K. Adamek. Trener Jarosław SKROBACZ.

BYTOVIA: WitanProcyszyn, Bardanca, Dampc, Wilczyński – Swędrowski – Kwietniewski (65.Jaroch), Wolski (72. Hebel), F. Burkhardt, MonetaKuzimski (72. Kamiński). Trener Ryszard MĄDZELEWSKI.

Sędziował Jacek Małyszek (Lublin). Widzów: 1584. Żółte kartki: Gojny, J. Wróbel, Kulawiak – Dampc, Bardanca, Procyszyn, Kwietniewski.

Piłkarz meczu Jakub WRÓBEL.

 

Na zdjęciu: Jakub Wróbel (z lewej) był nieuchwytny dla obrońców Bytovii.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ