Rzutem na taśmę!

Wydawało się, że Radomiak zrobi to, co lubi najbardziej – zremisuje. Wtedy nadeszła 97 minuta…


Pierwsza połowa należała do Radomiaka, druga (choć trochę mniej) do Cracovii. Ogólnie jednak to radomianie tworzyli więcej sytuacji na zdobycie gola, ale cechowała ich nieskuteczność. Albo nie zachowywali chłodnej głowy, albo nie potrafili odpowiednio ułożyć stopy.

Kłótnia o karnego

Mecz rozkręcał sie powoli. Dopiero koło 20 minuty goście zaczęli się rozpędzać i stwarzać okazje strzeleckie. Niedługo trzeba było, aby Damir Sadiković poskrobał po piszczelach Luisa Machado, co poskutkowało „delikatnym” rzutem karnym dla piłkarzy Dariusza Banasika. Doszło wówczas… do radomskiego spięcia.

Maurides nie chciał oddać piłki Karolowi Angielskiemu, etatowemu wykonawcy „jedenastek” w ekipie Radomiaka. Wściekły pchnął futbolówką w murawę, potem jeszcze kłócił się z Dawidem Abramowiczem. Najwyraźniej jednak szybko ochłonął, bo gdy Angielski wykorzystał swojego trzeciego karnego w sezonie, pierwszym, który wpadł mu w ramiona, był… Maurides. Kapitan radomian, Leandro, w przerwie z uśmiechem na ustach przyznał, że jego rodak przesadził nieco w tej sytuacji, ale dodał, że cieszy go ambicja obu snajperów.

Gole zmienników

Poza jedną przypadkową sytuacją Sylwestra Lusiusza Cracovia nie miała przed przerwą wiele z gry. Dopiero w drugiej połowie nieco się rozkręciła i choć zyskała przewagę optyczną, a Filip Majchrowicz miał więcej pracy, to jednak Radomiak nie odpuszczał i raz na jakiś czas stwarzał zagrożenie. Radomianie byli świetnie zorganizowani, ale… „śmierdziało” golem dla gospodarzy. Tak też się stało w 71 minucie, kiedy po dośrodkowaniu z rożnego Floriana Loshaja głową do siatki trafił Filip Piszczek – a więc była to akcja graczy wprowadzonych przez Michała Probierza w przerwie. Beniaminek zresztą nie popisał się przy tym golu, bo napastnik „Pasów” strzelał będąc poza światłem bramki, z ostrego kąta, w krótki róg, który w teorii miał pilnować Filipe Nascimento.

Radomiak jednak się nie poddał. Bliski był gry w przewadze, ale sędzia Szymon Marciniak po skonsultowaniu swojej decyzji z VAR-rem jednak nie wyrzucił z boiska Loshaja (bo faulując nie był ostatnim obrońcą). Goście drugą bramkę zdobyli tuż przed ostatnim gwizdkiem, a bohaterami zostali rezerwowi: strzelec Artur Bogusz oraz dogrywający mu Mateusz Radecki.

Cracovia – Radomiak Radom 1:2 (0:1)

0:1 – Angielski, 25 min (karny), 1:1 – Piszczek, 71 min (głową, asysta Loshaj), 1:2 – Bogusz, 90+7 min (głową, asysta Radecki)

CRACOVIA: Hrosso – Rapa, Rodin, Jugas, Pestka – Sadiković (46. Piszczek)- Hanca, Rasmussen (46. Loshaj), Lusiusz (65. Myszor), Rakoczy (78. Rocha) – van Amersfoort. Trener Michał PROBIERZ. Rezerwowi: Niemczycki, Rivaldinho, Bracik, Knap, Kakabadze.

RADOMIAK: Majchrowicz – Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz – Leandro (75. Rondon), Kaput, Nascimento (75. Karwot), Machado (82. Bogusz) – Angielski (90+2. Sokół), Maurides (74. Radecki ). Trener Dariusz BANASIK. Rezerwowi: Kochalski, Świdzikowski, Matos, Rhuan.

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Asystenci: Paweł Sokolnicki (Płock), Tomasz Listkiewicz (Warszawa). Widzów 6573. Czas gry: 99 min (47+52). Żółte kartki: Myszor (83. faul), Loshaj (90. faul) – Kaput (61. faul), Jakubik (77. faul), Bogusz (90+5. faul).
Piłkarz meczu – Karol ANGIELSKI


Na zdjęciu: Cracovia z Radomiakiem ostro walczyły o swoje, ale lepiej z tego starcia wyszli gracze przyjezdni.