Salah nie wystarczył. Rosja pewna swego

Zagra, nie zagra? – cały piłkarski świat od majowego finału Ligi Mistrzów wstrzymał oddech w oczekiwaniu na odpowiedź o zdrowie Mohameda Salaha. To jeden z tych graczy, którzy – nawet w teoretycznie słabszej reprezentacji – są „wartością dodaną” każdego mundialu. Nic więc dziwnego, że kiedy mający za sobą genialny sezon Egipcjanin wybiegł na rozgrzewkę przed starciem z gospodarzami mistrzostw, stadion w Sankt Petersburgu „odleciał”. I to nie tylko z racji entuzjazmu fanów „Faraonów”; również i miejscowi zacierali ręce na możliwość oglądnięcia fantastycznego snajpera. Najmniej zadowoleni z tego faktu byli natomiast… oczywiście rosyjscy defensorzy. 38-letni Siergiej Ignaszewicz mógł mieć obawy, że zwyczajnie… braknie mu zwrotności i szybkości, by dorównać gwiazdorowi znad Nilu (i Mersey). Ale to cztery lata od stopera CSKA młodszy Jurij Żirkow jeszcze długo po gwizdku wieńczącym pierwszą połowę szukał w murawie swoich kołków z butów, gdy parę minut wcześniej Salah balansem ciała związał mu nogi w supeł. Strzał był jednak minimalnie niecelny – podobnie jak próba Trezegueta z 16 minuty.

To były jedyne jaśniejsze momenty drużyny z Afryki przed zimnym prysznicem. Lać co prawda z nieba zaczęło dopiero w 65 minucie, ale wcześniej gospodarze „zlali” Egipcjanin dokumentnie. O ile w przypadku samobójczego trafienia Ahmeda Fathiego po kompletnie nieudanym strzale Aleksandra Gołowina trzeba mówić o „kupie szczęścia” Rosjan, o tyle dwie kolejne bramki „Sbornej” były już wynikiem tyleż kapitalnych jej akcji, co i defensywnej słabości rywala. Najpierw Denis Czeryszew – kończąc zespołową akcję Romana Zobnina i Mario Fernandesa – doszlusował do Cristiano Ronaldo na czele klasyfikacji strzelców, zaraz potem zaś Artiom Dziuba trafił do siatki po…. 60-metrowym podaniu Ilji Kutiepowa.

Salah swoją „pieczątkę” zdołał jeszcze postawić – sam wywalczył „jedenastkę” i sam ją na honorowego gola zamienił – ale, wobec drugiej porażki swego zespołu, marzenia o zawojowaniu świata (albo choćby występie w 1/8 finału) będzie musiał odłożyć co najmniej o cztery lata. A Rosjanie już w tej fazie turnieju praktycznie są!

 

Grupa A

ROSJA – EGIPT 3:1 (0:0)

1:0 – Fathi, 47 min (samob.), 2:0 – Czeryszew, 59 min (asysta Mario Fernandes), 3:0 – Dziuba, 62 min (asysta Kutiepow), 3:1 – Salah, 73 min (karny)

ROSJA: Akinfiejew – Fernandes, Kutiepow, Ignaszewicz, Żirkow(86. Kudriaszow) – Zobnin, Gaziński – Samiedow Gołowin, Czeryszew (74. Kuziajew) – Dziuba (79. Smołow). Trener Stanisław CZERCZESOW.

EGIPT: El-Shenawy – Abdel-Shafy, Hegazi, Ali Gabr, Fathi – Elneny (64. Warda), Hamed – Trezeguet (68. Ramadan), Abdallah, Salah – Marwan (82. Kahraba). Trener Hector CUPER.

Sędziował Enrique Caceres (Paragwaj). Widzów 64468. Żółte kartki: Smołow – Trezeguet.

Piłkarz meczu – Denis CZERYSZEW.