Sampaoli szykuje zmiany
Dostało się nawet Lionelowi Messiemu, który nie wykorzystał rzutu karnego. W słowach nie przebierał Diego Armando Maradona, który spotkanie w Moskwie oglądał z wysokości trybun. – To był haniebny występ. Jeżeli tak dalej będziemy grać, to Sampaoli niech nie wraca do Argentyny – grzmiał „Boski”, który jednocześnie wziął Messiego w obronę. – Kiedyś nie strzeliłem pięciu karnych z rzędu, a nadal jestem Diego Maradoną. On zawsze pozostanie Messim – mówił mistrz i wicemistrz świata.
Czterech do odstrzału
Oczywiście nie ma najmniejszych wątpliwości, że Messi wyjdzie w pierwszym składzie na dzisiejsze starcie przeciwko Chorwacji. Ale w zestawieniu „Albicelestes” nie zabraknie zmian. Mówi się aż o czterech roszadach w stosunku do pierwszego spotkania, a najbardziej zaskakującą ma być umieszczenie wśród rezerwowych Angela Di Marii. „El Fideo” przeciwko Islandii zagrał bardzo słabo i Sampaoli, tak przynajmniej piszą argentyńskie gazety, stracił do niego cierpliwość. Zresztą już we wspomnianym spotkaniu, w 75 minucie gry, Di Maria został zastąpiony Cristianem Pavone. Gracz Boca Juniors dał niezłą zmianę i to właśnie ona ma wybiec dziś w wyjściowym składzie. Z krytyką spotkał się też Lucas Biglia. Wspomniany Diego Maradona powiedział nawet, że to niemożliwe, aby taki zawodnik grał w reprezentacji Argentyny. W jego miejsce wystąpi dziś albo Ever Banega, albo Marcos Acuna. Ofiarami słabego występu przeciwko Islandii zostaną też, prawdopodobnie, Maximiliano Meza i Marcos Rojo, których zastąpić mogą kolejno: Enzo Perez lub Paulo Dybala, a także Gabriel Mercado. – Na pewno poszukamy innych rozwiązań, ale nie mam do zespołu pretensji za mecz z Islandią. Całą odpowiedzialność biorę na siebie – Jorge Sampaoli samobiczowanie uprawia od początku swojej przygody z reprezentacją Argentyny. Sęk jednak w tym, że… nic z niego nie wynika.
Zatrzymać Messiego
Tymczasem Chorwaci przed konfrontacją z „Albicelestes” próbują być spokojni. Ucichł już temat odesłania do domu Nikoli Kalinicia, który odmówił wejścia na boisko w starciu z Nigerią. Selekcjoner Zlatko Dalić sporo podczas wczorajszej konferencji prasowej… żartował. – Zrobiłem Ivana Rakiticia swoim asystentem na trzy dni – uśmiechał się trener „Vatrenich”, nawiązując do tego, że jeden z asów jego zespołu gra na co dzień w Barcelonie, razem z Lionelem Messim. – Mówicie, że Messi był słaby z Islandią? Przecież oddał… 10 strzałów na bramkę! Gdyby chociaż jeden z nich znalazł drogę do siatki, to byłby bohaterem i wszyscy mówiliby o nim zupełnie inaczej – zauważył 52-letni chorwacki szkoleniowiec, który podkreślił, że jego zespół musi stawić czoła najlepszemu piłkarzowi na świecie, ale jest na to gotowy. – Messi w formie, to 50 procent wartości argentyńskiego zespołu. Zrobimy wszystko, aby go zatrzymać – obiecał Ante Rebić, ofensywny pomocnik „Vatrenich”.
Grupa D
NIŻNY NOWOGRÓD – CZWARTEK, 21.06., GODZ. 20.00
ARGENTYNA – CHORWACJA
sędzia – Rawszan Irmatow (Uzbekistan).
ARGENTYNA: 23 Caballero – 2 Mercado, 17 Otamendi, 18 Salvio, 3 Tagliafico – 15 Perez, 14 Mashcerano, 8 Acuna, 22 Pavon – 10 Messi, 19 Aguero.
CHORWACJA: 23 Subaszić – 2 Vrsaljko, 6 Lovren, 21 Vida, 3 Strinić – 7 Rakitić, 10 Modrić – 9 Kramarić, 18 Rebić, 4 Periszić – 17 Mandżukić.