Sanogo: To dla nas nauka przed kolejnym spotkaniem

Michał ZICHLARZ: Mimo, że rozpoczął pan mecz na ławce rezerwowych, to jednak po raz kolejny udało się panu trafić do siatki. Jak skomentuje pan swoje siódme trafienie w tym sezonie?

Vamara SANOGO: – Otrzymałem piłkę, stworzyła się wolna przestrzeń i uderzyłem. Cieszę się z bramki, ale niestety w ostatecznym rozrachunku okazało się, że niewiele pomogło to drużynie. Tak, że jest duże rozczarowanie i nie ma jakiś powodów do zadowolenia czy satysfakcji.

Pana wejście na boisko ożywiło poczynania ofensywne Zagłębia. Dlaczego nie wybiegł pan na boisko w wyjściowej jedenastce?

Vamara SANOGO: – Nie byłem w stu procentach zdrowy. W ostatnim tygodniu trenowałem dwa razy i nie byłem przygotowany do tego, żeby przebywać na boisku od początku i walczyć przez dziewięćdziesiąt minut. Co do mojej gry, to zawsze staram się dawać z siebie wszystko, tak, żeby pomóc zespołowi. Szkoda, że nie udało się to w meczu z Jagiellonią.

Mecz z zespołem z Białegostoku zaczęliście dobrze. Co stało się potem?

Vamara SANOGO: – Trzeba pamiętać, że graliśmy z bardzo mocnym przeciwnikiem, który bardzo dobrze grał. Taka jest piłka. To powinna być dla nas lekcja przed kolejnym spotkaniem. Musimy być skupieni przez cały mecz, a nie tyko przez jego fragment.

Zawaliliście szczególnie na początku drugiej połowy, kiedy to Jagiellonia dwa razy was zaskoczyła. Co się wtedy stało?

Vamara SANOGO: – No cóż, chyba zabrakło koncentracji. Wyszliśmy na boisko, ale myślami byliśmy jeszcze w szatni. To jak mówię, powinna być nauka przed kolejnym spotkaniem. Musimy się teraz jak najlepiej przygotować do następnego ligowego meczu.

 

Na zdjęciu: Vamara Sanogo zdobył honorowego gola dla Zagłębia.