Sardynki z puszki

Przed nim jednak wyzwanie bodaj najpoważniejsze z dotychczasowych – i nie chodzi bynajmniej o klasę rywala, który (na razie) okupuje dolne rejony stawki, ale o ból głowy zupełnie innej natury.

Pierwsza jego przyczyna ma charakter personalny. Informowaliśmy już o tym, że w sobotę nie będzie mógł zagrać Dawid Krzemień. Co prawda więzadła krzyżowe przetrwały mocne skręcenie kolana, jakiego tydzień temu doznał w starciu z MKS-em Kluczbork, ale na powrót na boisko napastnik będzie musiał poczekać przynajmniej do środowego spotkania z Pniówkiem Pawłowice. Co gorsza – zabraknie też na murawie najskuteczniejszego dotąd w radzionkowskiej ekipie (4 gole w 3 kolejkach) Roberta Wojsyka. „Bolo” półtora tygodnia temu stanął na ślubnym kobiercu, a teraz… wybrał się w podróż poślubną i wypoczywa na plażach na tureckiej riwierze.

Ma więc dylemat trener Kamil Rakoczy (na zdjęciu), choć… życie (również to futbolowe) nie znosi próżni. Trzy dni temu, w pierwszej rundzie Pucharu Polski na szczeblu podokręgu bytomskiego, radzionkowianie wygrali 5:0 z Orkanem Dąbrówka Wielka, a gole zdobywali m.in. Mateusz Hermasz i Andrzej Piecuch (2). Ten ostatni – przypomnijmy – to bohater baraży o III ligę: Polonii Bytom strzelił dwie z trzech bramek, jakie dały żółto-czarnym awans!

Następcy/zastępcy Krzemienia i Wojsyka się więc znajdą. Nie znalazły się natomiast w klubowym budżecie środki na wyjazd w przeddzień spotkania i nocleg na miejscu. A Radzionków od Gorzowa Wielkopolskiego dzieli przecież 470 kilometrów.

– Trzeba będzie ruszyć o 7.00 (mecz ze Stilonem rozpocznie się o 17.00 – dop. red.). Ta podróż to – z mojego punktu widzenia – duży problem. Owszem, po drodze zatrzymamy się na krótki spacer, ale i tak pewnie po 7 godzinach drogi drużyna „wypadnie” z autokaru jak sardynki z puszki… – wzdycha szkoleniowiec „Cidrów”. Wolałby oczywiście pojechać dzień wcześniej, pozwolić drużynie na przespanie nocy w hotelu, w sobotę rano przeprowadzić rozruch. – Nie jesteśmy, niestety, krezusami. Musimy mierzyć zamiary na realne możliwości finansowe klubu – wyjaśnia jednak „oczywistą oczywistość” prezes Ruchu, Marcin Wąsiak.

Swoją drogą temat wcześniejszego wyjazdu na daleki mecz… powróci już za trzy tygodnie. 15 września radzionkowianie bowiem zagrać mają w Gorzowie raz jeszcze – tym razem z innym beniaminkiem, Wartą.