Ściganie czas zacząć!

Nowy sezon najlepszej żużlowej ligi na świecie zapowiada się niezwykle ciekawie.


Rywalizacja w 2023 roku będzie naznaczona wielką zmianą. Bartosz Zmarzlik, trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata po latach spędzonych w Stali Gorzów zmienił zespół. Teraz ma pomóc Motorowi Lublin w powtórnym sięgnięciu po tytuł najlepszej drużyny w Polsce. O sile obrońców mistrzostwa kraju przekonamy się… najwcześniej za tydzień. W końcu składy się zmieniły, niektóre stadiony wypiękniały, ale problem od lat pozostał ten sam – pogoda.

Plany pokrzyżowane

Aż żal, że akurat rywalizacja Motoru ze Spartą Wrocław została odwołana. W końcu naprzeciw siebie stanęliby aktualny mistrz kraju, oraz najlepsza drużyna 2021 roku. W dodatku kibice zobaczyliby pojedynek Zmarzlika z tym, który musiał tytuł najlepszego zawodnika na świecie oddać „walkowerem”. Artiom Łaguta w końcu przez cały poprzedni roku rywalizację na torze mógł obserwować jedynie z perspektywy telewizji.

Teraz jednak sytuacja zdecydowanie uległa zmianie. Łaguta, wraz z choćby z Emilem Sajfutdinowem spełnili wymagania stawiane przez Polski Związek Motorowy i uzyskali polskie licencje. Dzięki temu otrzymali zgodę na rywalizację w naszym kraju. Wcześniej na przeszkodzie stała wojna w Ukrainie, wywołana przez Rosję. Mimo że Łaguta i Sajfutdinow legitymizowali się licencją i obywatelstwem „made in Poland” to zgody na starty w poprzednim sezonie nie otrzymali. Muszą więc spodziewać się, że nie zostaną pozytywnie przyjęci przez polską publikę.

Zakup (nie)kontrolowany

Wracając bezpośrednio do ligowej rywalizacji – Motor jest zdecydowanym faworytem do tytułu. Wrocławianie wsparci Łagutą także mogą liczyć się w walce o tytuł. Swoje szanse na pewno będzie miał też toruński Apator, gdzie pierwsze skrzypce grać będzie duet Sajfutdinow – Patryk Dudek. Trzeba jednak wskazać także na Włókniarz. Częstochowskie „Lwy” nie szczędziły pieniędzy na wzmocnienia. W końcu miały co wydawać.

Włókniarz wspiera obecnie Tauron, a więc przedstawiciel Skarbu Państwa. Podobnie jest w innych klubach. Bądźmy szczerzy – nie ma w tym najmniejszego przypadku. Kibice w październiku przy urnach zapewne będą pamiętać, kto dołożył złotówki, by ich klub pokazał się w lidze z dobrej strony. Pomijając jednak polityczne dysputy – Włókniarz sięgnął po Mikkela Michelsena i Maksyma Drabika. Ten duet ma pomóc w walce co najmniej o medal, a zapewne o coś więcej.

Utrzymanie celem podstawowym?

Spojrzeć warto jednak nie tylko na „najlepszą żużlową ligę na świecie”. Na jej zapleczu, tak w pierwszej, jak i drugiej lidze znaleźć można ciekawe zespołu. Wśród nich są ROW Rybnik, jak i Kolejarz Opole. Pierwszy z zespołów miał niezwykłe problemy, by w pełni przygotować się do rozgrywek. [Antoni Skupień] przygotował solidny plan okresu przedsezonowego. W ten skład wchodziło osiem sparingów. Pech chciał, że ROW „odjechał” zaledwie… jeden. Albo rywale odwoływali sparingi, albo pogoda krzyżowała plany.

– Trening i zawody, to dwie różne rzeczy, ale każdy z zawodników przewidzianych do wyjściowego składu jeździ na tyle dobrze, że ja naprawdę z nadzieję i sporą dozą optymizmu czekam na sezon. Jak to wszystko się przełoży, to będzie dobrze – komentował sytuację trener „Rekinów” na łamach polskizuzel.pl. Po fatalnym poprzednim sezonie ROW liczy na to, że tym razem nie będzie miał takich problemów, a być może nawet „zakręci” się koło miejsc dających szansę na ekstraligę.

Dla Kolejarza taka perspektywa byłaby fantastyczna. Rzeczywistość nie jest jednak tak przyjemna. Zespół z Opola bezskutecznie od dłuższego czasu walczy o zaplecze elity. Jak na razie ta sztuka im się nie udaje. Zapewne opolanie liczą na to, że w nowym sezonie się to zmieni. Zespół przeszedł spore zmiany. Kolejarz więc, po raz kolejny zresztą, jest jednym z kandydatów do awansu. O niego będzie jednak bił się ze Startem Gniezno, które zasiliło szeregi najniższego poziomu rozgrywkowego w Polsce. Tak więc nowy sezon zapowiada się niezwykle interesująco. Oby tylko pogoda nie krzyżowała planów tak żużlowców, jak i kibiców.

Kacper Janoszka

(ptom)


Na zdjęciu: Nowy sezon ekstraligi przyniesie ogromne zmiany.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus