Sedlar: Noga mi nie zadrżała

Michał ZICHLARZ: Z remisu z Lechią nie możecie chyba być zadowoleni, prawda?

Aleksandar SEDLAR: – Rzeczywiście. Prowadziliśmy przecież, żeby stracić gola w końcówce. Szkoda, że tak się stało, ale z drugiej strony trzeba pamiętać o tym, że graliśmy z nie byle jakim przeciwnikiem.

Czego zabrakło, żeby odnieść kolejne zwycięstwo?

Aleksandar SEDLAR: – Zabrało koncentracji w końcowych dziesięciu minutach. Z tym był problem. Nie wyglądaliśmy też dobrze w końcowym fragmencie, jeżeli spojrzeć na stronę fizyczną. Inna sprawa, że przy naszym prowadzeniu nie wykorzystaliśmy kilku dobrych okazji. Gdyby jedną z nich udało się zamienić na bramkę, to wynik tego meczu na pewno byłby inny. Jeśli nie wykorzystujesz dobrych okazji, to potem ponosisz konsekwencje.

Tym bardziej chyba szkoda tych straconych punktów, bo przecież wygrywając przeskoczylibyście zespół z Gdańska w ekstraklasowej tabeli. Bylibyście na jej szczycie.

Aleksandar SEDLAR: – No cóż, nie udało się. To już teraz jednak nie ma znaczenia i trzeba się skupić na kolejnym ligowym spotkaniu z Wisłą. Do Płocka pojedziemy z zamiarem zdobycia trzech punktów.

W spotkaniu z Lechią zdobył pan drugiego gola w tym sezonie z jedenastki. Karnego wykonał pan bardzo pewnie. Czeka pan na reakcje bramkarza czy wcześniej wybiera miejsce, gdzie uderzy

?

Aleksandar SEDLAR: – Tym razem obserwowałem bramkarza rywala, jak się zachowa. Kolejnym razem być może coś zmienię. Zobaczymy. Staram się pracować nad tym elementem na treningu. Noga mi nie zadrżała. Spokojnie podchodzę do karnych, nie panikuję.

We wcześniejszym meczu z Miedzią popełnił pan błąd. Z Lechią była chęć zrehabilitowania się?

Aleksandar SEDLAR: – Tak, zawaliłem tam przy pierwszej straconej przez nas bramce. Ale taki jest futbol, kiedy ryzykujesz, to błędy się zdarzają. Ja staram się nie popełniać ich wiele, ale też się przydarzają. Z Lechią myślę, że było już z mojej strony dobrze. Z tego akurat meczu mogę być zadowolony.

 

 

Na zdjęciu: Serb Aleksandar Sedlar jest pewniakiem jeżeli chodzi o wykorzystywanie rzutów karnych.