Selekcjoner jest z zespołem

Jeden z reprezentantów Polski jest zakażony koronawirusem. Został odizolowany i w dzisiejszym meczu z Finlandią nie zagra.


Selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek, w poniedziałek wieczorem i we wtorek rano uzyskał dwa negatywne testy na obecność koronawirusa, co oznaczało, że mógł zakończyć kwarantannę i udać się na zgrupowanie reprezentacji Polski, która od niedzieli przebywa w Sopocie. „Biało-czerwoni” zakwaterowali się w Trójmieście przed dzisiejszym, towarzyskim meczem z Finlandią, a także przed spotkaniami w ramach Ligi Narodów z Włochami (11 października) i Bośnią i Hercegowiną (14 października). Pierwsza dwa mecze rozegrane zostaną w Gdańsku, a trzeci we Wrocławiu i nie ma już żadnych przeciwwskazań dla tego, aby selekcjoner poprowadził naszą drużynę narodową. Brzęczek, wczoraj popołudniu, wziął już udział w konferencji prasowej, a następnie poprowadził oficjalny trening naszego zespołu. Oczywiście zarówno dziś, jak i w kolejnych meczach, zasiądzie na ławce trenerskiej naszego zespołu.

Dodatkowe powołanie?

Wczorajszą konferencję prasową rzecznik prasowy PZPN-u, Jakub Kwiatkowski, rozpoczął jednak od niepokojącej informacji. Poniedziałkowe testy na obecność koronawirusa wśród reprezentantów Polski dały jeden wynik pozytywny. Nie podano, o którego z piłkarzy chodzi, ale zapewniono, że zawodnik ten został odizolowany od reszty zespołu.

– Na pewno każda taka wiadomość jest dla nas trudna. Wieczorem zastanowimy się, co z tym zrobić. Być może dowołany zostanie w miejsce tego zawodnika inny piłkarz. Po treningu i odprawie podejmiemy w tej sprawie decyzje – wyjaśnił sytuację Jerzy Brzęczek.

– Widzimy, że to wszystko, co się wokół nas dzieje nie jest budujące. Mam nadzieję, że to wszystko zostanie niebawem zatrzymane. Cóż, musimy uważać. Sam przekonałem się na własnej skórze, co to znaczy być zakażonym. Wiem, jak to jest – uzupełnił selekcjoner naszego zespołu. Już wcześniej, przez prezesa związku., Zbigniewa Bońka, dowiedzieliśmy się, że Jerzy Brzęczek miał gorączkę i przez dwa dni czuł się mocno zmęczony.
Zakażony piłkarz, rzecz jasna, nie zagra w najbliższych meczach naszej drużyny narodowej. Przypomnijmy, że na zgrupowaniu nie ma Piotra Zielińskiego, który zaraził się koronawirusem w klubie.

– Dla nas nieobecność Piotra, to wielka strata. Niektórzy go krytykują. Ja mam inne zdanie. Widzę, że robi na boisku fantastyczne rzeczy. Wiadomo, że w związku z jego nieobecnością w najbliższych meczach będziemy musieli zdecydować się na inne rozwiązania taktyczne – podkreślił Jerzy Brzęczek.

„Drążek” między słupkami

Będzie również, szczególnie w meczu z Finlandią, co wczoraj zapowiedział selekcjoner, sporo zmian personalnych. Starcie z Suomi, to mecz towarzyski i to właśnie w nim szansę mają dostać piłkarze, którzy we wrześniu w barwach drużyny narodowej zagrali mniej.

– Chciałbym dać szansę takim piłkarzom, również debiutantom – podkreślił Brzęczek, a następnie zadeklarował, że w bramce naszego zespołu stanie dziś Bartłomiej Drągowski. Golkiper Fiorentiny zadebiutuje w reprezentacji Polski, a wydaje się, że szanse na występ od pierwszej minuty mają Michał Karbownik i Jakub Moder, dwaj świeżo upieczeni piłkarze Brighton&Hove Albion. Całkiem możliwe, że po raz pierwszy w reprezentacji Polski wystąpi Paweł Bochniewicz lub inny ze środkowych obrońców, Sebastian Walukiewicz.

Nie tylko w związku z deklaracją trenera Brzęczka, ale już wcześniej wiadomo było, że nie będzie mógł w dzisiejszym meczu zagrać Wojciech Szczęsny, który – jak wszyscy piłkarze Juventusu – był ostatnio na kwarantannie, która kończy się dziś. Jest również mało prawdopodobne, ale w dzisiejszym meczu od pierwszej minuty zagrał Robert Lewandowski. Napastnik Bayernu Monachium, najprawdopodobniej, jest szykowany przez Brzęczka na ważniejsze z prostego punktu widzenia mecze w Lidze Narodów, czyli starcia z Włochami i Bośnią i Hercegowiną. Przypomnijmy, że „Lewy” nie wystąpił we wrześniowych meczach LN, bo odpoczywał po ciężkiej końcówce sezonu. Ostatni raz w koszulce z orzełkiem na piersi zagrał w listopadzie 2019 roku przeciwko Słowenii.


Czytaj jeszcze: Mimo przeciwności pandemii

Finowie osłabieni

Reprezentacja Finlandii, nasz dzisiejszy rywal, tak śmiało można stwierdzić, znajduje się najlepszym okresie w swej historii. Wszystko zaczęło się jesienią 2018 roku, kiedy to Suomi wygrali swoją grupę Dywizji C Ligi Narodów i awansowali do Dywizji B. Okazali się lepsi od Węgrów i Greków, a następnie dobrą dyspozycję kontynuowali w eliminacjach Euro 2020. Grupę eliminacyjną, w cuglach, wygrali wprawdzie Włosi, ale Finlandia okazała się lepsza m.in. od Bośni i Hercegowiny i ponownie Grecji. 6 zwycięstw i 4 porażki oznaczały drugie, premiowane awansem miejsce. Po raz pierwszy w historii reprezentacja Finlandii awansowała na wielki turniej, nie licząc kilku występów na igrzyskach olimpijskich. Praktycznie z miejsca w „Krainie tysiąca jezior” piłkarze drużyny narodowej zyskali status bohaterów narodowych, choć z całą pewnością bardzo daleko im do popularności hokeistów. Mistrzów świata z 2019
Reprezentację Finlandii, od 2016 roku, prowadzi Markku Kanerva, który zresztą z fińską federacją związany jest od ponad 15 lat. Najpierw prowadził reprezentację U-21, a później – dwa razy – obejmował pierwszą drużynę tymczasowo. Był również asystentem selekcjonera Miki-Mattiego Paatelainena, a na stanowisku zastąpił Szweda Hansa Backe. Kanerva, to postać w środowisku futbolowym w Finlandii bardzo znana. Jako piłkarz był obrońcą i rozegrał w drużynie narodowej 59 meczów. Przez większość kariery związany był z HJK Helsinki, z którym zdobywał wielokrotnie mistrzostwo kraju. Jeżeli chodzi o prowadzony przez niego zespół, to wystąpi on w Gdańsku mocno osłabiony. Zabraknie chyba najbardziej rozpoznawalnego fińskiego piłkarza ostatnich lat, Teemu Pukkiego, który w poprzednim sezonie strzelił 11 goli w Premier League dla Norwich, a we wspomnianych eliminacjach Euro 2020 zdobył 10 z 16 uzyskanych przez Finów goli. Z Polską nie zagra również Tim Sparv, kapitan zespołu, a Jukka Raitala i Lassi Lappalainen zostali powołani jedynie na mecze Ligi Narodów.

Mecz towarzyski

Środa, 7 października, godz. 20.45, Gdańsk, Stadion Energa

POLSKA – FINLANDIA

Sędzia – Michal Oczenasz (Słowacja).


Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek otrzymał dwa negatywne wyniki testu na koronawirusa i jest już z zespołem. Zakażeniu uległ jednak jeden z jego podopiecznych.

Fot. PAP/EPA