Sen był piękny, póki trwał

Odpadnięcie Portugalii z mundialu nie jest komentowane tak głośno, jak fiasko samego Cristiano Ronaldo. Znajdujący się na zakręcie kariery supergwiazdor odniósł się do całego zamieszania.


W lutym CR7 skończy już 38 lat. Oznacza to, że niemalże zerowe są szanse na to, że zagra na mistrzostwach świata w 2026 roku, które byłyby dla niego szóstymi w karierze. Ronaldo wystąpił na nich łącznie w 22 spotkaniach, zdobył osiem bramek i zaliczył dwie asysty. To jedyny piłkarz, który strzelał gole na pięciu globalnych czempionatach, choć – co ciekawe – nigdy nie trafił do siatki w fazie pucharowej; zawsze w grupowej. Podobnie zresztą było z Lionelem Messi, ale on akurat zdążył się w tej kwestii przełamać.

Przeskoczony… dosłownie

Ronaldo prawdopodobnie nie zdąży. Wspomnieć jednak należy, że pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki w przegranym meczu z Marokiem wyrównał niezwykle istotny rekord, związany z liczbą występów w piłkarskiej reprezentacji. W portugalskiej koszulce wybiegł na boisko już po raz 196. i w tym aspekcie wyrównał osiągnięcie byłego kadrowicza Kuwejtu, Badera Al-Mutawa. Liczby Portugalczyka są imponujące, bo aż 181 z tych meczów rozpoczynał w wyjściowej jedenastce! Dodać też należy, że Ronaldo od jakiegoś czasu jest rekordzistą, jeśli chodzi o bramki zdobyte w państwowych barwach – tych ma obecnie 118.

Czy liczby te pójdą jeszcze w górę? CR7 zapowiedział, że jeśli zdobędzie z „Selecao” mistrzostwo świata, odejdzie z reprezentacji. Wiedział zapewne, że wówczas pobije wynik Al-Mutawa, ale w obecnych okolicznościach trudno sobie wyobrazić, by Portugalczyk już nigdy w reprezentacji nie wystąpił. Co ciekawe, Ronaldo w trakcie spotkania z Marokiem jeden rekord także… stracił. Chodzi mianowicie o… wysokość skoku do piłki. Do tej pory najlepszy w tej kwestii był Ronaldo, który grając w meczu Juventusu z Sampdorią w 2019 roku uniósł się na wysokość 2,56 metra. Strzelając jedynego gola w spotkaniu marokański napastnik Youssef En-Nesyri wyskoczył podobno na 2,78 metra!

Oświadczenie Cristiano

Przyszłość Ronaldo wzbudza teraz wiele dyskusji. Krótko po inauguracji mundialu gruchnęła wiadomość, że jego kontrakt z Manchesterem United został rozwiązany za porozumieniem stron po tym, jak piłkarz udzielił bardzo krytycznego wywiadu w stosunku do klubu, trenera i kilku innych osób. Nie wiadomo, gdzie teraz zakotwiczy. Wymieniało się różne kierunki, włącznie z arabskim An-Nassr, które podobno oferowało mu za grę 200 mln dolarów! CR7 celuje jednak w pozostanie w Europie, gdzie nadal marzy mu się gra w Lidze Mistrzów. Bieżący sezon jest pierwszym od wielu lat, w którym Portugalczyka brakuje w Champions League.

Sam piłkarz zresztą po sensacyjnym odpadnięciu z mundialu, kiedy cały świat zobaczył jego łzy, wydał oświadczenie: „Zdobycie mistrzostwa świata dla Portugalii było moim największym i najbardziej ambitnym celem. Zdobyłem wiele trofeów międzynarodowych, także dla Portugalii, ale wyniesienie nazwy naszego kraju na najwyższy poziom pozostawało moim największym marzeniem. Ciężko o to walczyłem, na pięciu mundialach wspierany przez fantastycznych piłkarzy, przy wsparciu milionów Portugalczyków, zawsze dawałem z siebie wszystko. Nigdy nie odpuszczałem i nigdy nie zrezygnowałem.

Niestety, ale ten sen się skończył. Nie warto reagować pod wpływem emocji. Chcę tylko, żeby wszyscy wiedzieli, że choć wiele powiedziano, napisano i spekulowano, moje oddanie dla Portugalii nie zmieniło się ani na chwilę. Zawsze walczyłem o wspólny cel i nigdy nie odwróciłbym się od kolegów i mojego kraju. To wszystko, co mam teraz do powiedzenia. Dziękuję Portugalio, dziękuję Katarze. Sen był piękny, dopóki trwał” – napisał Ronaldo.


Fot. PressFocus