Sen o play offach skończony

Siatkarzom GKS-u Katowice, marzącym o grze play-offach, sztuka ta się nie udała i ostatecznie przegrali z wicemistrzami kraju i bezapelacyjnymi liderami tabeli 1:3. Sen o play-offach został zakończony, ale nadal trzeba walczyć o jak najwyższe miejsce. We wtorek kolejny mecz z Jastrzębskim Węglem w katowickim „Spodku” i sezon zasadniczy zostanie zamknięty.

Od pierwszej rozgorzały twardy bój o każdy punkty. Jednak doświadczenie ekipy z Kędzierzyna-Koźla brało górę i prowadziła w I secie 20:15. W tym momencie wydawało się, że straty są tak duże i trudno je będzie odrobić. Hasło do ataku dał Karol Butryn, a kolejne dwa „oczka” dołożyli Tomas Rousseaux oraz Rafał Sobański. Jednak pomyłki w polu zagrywki sprawiły, że gości prowadzili 23:20 i po akcji Łukasza Kaczmarka 24:22. Im trudniejsza sytuacja, tym większa mobilizacja w zespole gospodarzy. Końcowe fragmenty były ich popisem. Dwa punkty zdobył Rousseau, raz blok zatrzymał rywali, a kropkę nad „i” postawił Butryn.

Wicemistrzowie kraju szybko wyciągnęli wnioski z tej niefortunnej dla nich partii. Szybko zdobyli sobie 5 pkt przewagę, potem ją zwiększyli i konsekwentnie zmierzali do końca. Gospodarze tym razem byli zdecydowanie mniej skuteczni w ataku. Goście lepiej prezentowali się w elemencie blok – obrona i dobrze funkcjonowały oba skrzydła, nie mieli problemu z osiągnięciem zwycięstwa w tej partii. Z tej przegranej gospodarze robili tragedii, ale szybko musieli powrócić do swojej gry. A przecież we własnej hali są groźni dla najlepszych.

W kolejnej odsłonie jednak się nie stało, bo gospodarze nadal przeciętnie prezentowali się w polu serwisowym, a ponadto przyjęcie jeszcze bardziej kulało i coraz trudniej było skonstruować skuteczny atak. Goście wcale nie zamierzali stosować taryfy ulgowej i w rezultacie pewnie zwyciężyli. Jedynie w końcówce oddali kilka punktów w dość łatwy sposób.

W krótkiej przerwie zastanawialiśmy czy katowiczanie są w stanie nawiązać walkę. I po raz kolejny poderwali się i zaczęli skutecznie „kąsać” rywali. Przy stanie 14:15 goście zdobyli 5 pkt, z kolei gospodarze jeden. Wydawało się, że będzie kluczowy moment tego widowiska, ale katowiczanie się zerwali do walki i doprowadzili do stanu 22:23. Jednak ostatnie słowo należało do gości. Najpierw ze środka punktował Łukasz Wiśniewski, a za chwilę Butryn posłał w aut.

Siatkarze ZAKSY są już myślami przy play-offach i trochę poczekają na swojego rywala. To jednak nie jest dla nich problem, ponieważ trochę czasu będą mieli na regenerację sił i na spokojny trening.

GKS Katowice – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (26:24, 18:25,18:25, 22:25)

KATOWICE: Komenda, Rousseaux (11), Krulicki (7), Butryn (12), Sobański (11), Kohut (8), Mariański (libero) oraz Fijałek, Krzysiek (5), Quiroga, Depowski (5), Ogórek (libero), Woch. Trener Piotr GRUSZKA.

KĘDZIERZYN-K.: Toniutti (2), Śliwka (18), Wiśniewski (9), Kaczmarek (17), Deroo (16), Bieniek (6), Zatorski (libero) oraz Koopers. Trener Andrea GARDINI.

Sędziowali: Mariusz Gadzina (Strzyżów) i Tomasz Flis (Kraków). Widzów 1500.

Przebieg meczu
I: 6:10, 13:15, 15:20, 26:24.
II: 8:10, 10:15, 13:20, 18:25.
III: 7:10, 10:15, 12:20,18:25.
IV: 9:10, 13:15, 15:20, 22:25.

Bohater – Łukasz KACZMAREK.