Wygrana w końcówce
Po ciekawym meczu, a przede wszystkim skutecznej końcówce, „Oranje” na początek pokonują mistrza Afryki.
Pod nieobecność kontuzjowanego Sadio Mana siła ofensywna „Lwów Terangi” miała spoczywać na dwójce napastników Ismaila Sarr i Boulaye Dia. Senegalczycy nie byli jednak oczywiście faworytem w starciu z mającymi mocarstwowe aspiracje Holendrami, wśród których sam Memphis Depay siedział na ławce rezerwowych.
Wyrównana walka
Sarr i Dia już w pierwszej akcji starali się rozerwać mur „Oranje”, ale na miejscu był Matthijs de Ligt. Z drugiej strony nasz niedawny rywal z Ligi Narodów nie wykorzystał akcji i podania młodego Cody Gakpo. Mecz był szybki i żywy, tak jak doping na trybunach pięknego 40 tys. Al Thumama Stadium, gdzie przede wszystkim przez całe spotkanie było słychać dudniące bębny licznych na trybunach fanów „Lwów Terangi”. To było święto piłki! W 18 minucie pomarańczowi powinni byli prowadzić, kiedy to po znakomitej akcji w sytuacji sam na sam z Edouarde Mendy znalazł się Frenkie de Jong, ale zamiast szybko strzelać zwlekał z uderzeniem i w końcu wszystko wyjaśnił Cheikhou Kouyate. Zespołowa gra i szybkie prostopadłe zagrania zawodników Louisa van Gaala mogły się podobać, ale szyków „Lwów Terangi” nie były w stanie rozerwać, choć pod koniec I połowy kapitan Kalidou Koulibaly miał pretensje do swojego partnera ze środka obrony Pape Abou Cisse.
Mistrz Afryki odpowiedział bombą w wykonaniu dobrze grającego od początku Sarra, ale piłkę po jego atomowym uderzeniu w swoim stylu głową wybił na rożnego Virgil van Dijk. Trzeba przyznać, że defensywy obu drużyn grały uważnie i nie pozwalały na wiele przeciwnikowi. W tej sytuacji remedium były uderzenia z dystansu, jak te w wykonaniu Stevena Berghuisa w 40 minucie, po którym piłka przeszła jednak nad poprzeczką. Do przerwy Holendrzy nieznacznie dłużej byli przy piłce niż ich dobrze grający przeciwnicy.
Kłopoty z kontuzjami
Początek drugiej części to piłkarskie zapasy z jednej i z drugiej strony, choć w 53 minucie piłkę groźnie uderzał głową van Dijk. Przeleciała ona jednak nad poprzeczką senegalskiej bramki. Oba zespoły miały problemy z oddawaniem celnych strzałów. Tutaj warto też zaznaczyć, że stojący między słupkami bramki „Oranje” Andries Noppert z Heerenveen w wieku 24 lat debiutował w kadrze. I to w jakim meczu, podczas mundialu!
Po godzinie gry na boisku w końcu pojawił się w końcu Depay, co wzbudziło entuzjazm pomarańczowej części trybun na Stadionie Al Thumama. As i lider holenderskiej jedenastki miał być tym, który przełamie senegalski rygiel w tyłach. Tymczasem celnie uderzał Dia i Nopper musiał parować futbolówkę na rzut rożny.
Co do Senegalu, to jakby mało było kłopotów selekcjonerowi Aliou Cisse z powodu kontuzji Mane, to jeszcze boisko z powodu urazów musieli opuścić dwaj inni gracze, najpierw Abdou Diallo, a potem zniesiony na noszach Kouyate. Mimo to dzielne lwy mogły prowadzić, kiedy po strzale Idrissy Gueye w 72 minucie świetnie interweniował bramkarz Holendrów.
Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowo, zobaczyliśmy błysk jednego z faworytów XXII mundialu. Frenkie de Jong zagrał kapitalną piłkę w pole karne, Edouard Mendy spóźnił się z interwencją, a Cody Gakpo głową zdobył swojego 4 gola w narodowych barwach. To był przełomowy moment spotkania i… pierwszy celnych strzał „Oranje” w poniedziałkowym meczu. W doliczonym czasie kropkę nad „i” postawił rezerwowy Davy Klaassen.
Michał Zichlarz, Doha
Senegal – Holandia 0:2 (0:0)
0:1 – Gakpo (84, głową), 0:2 – Klaassen (90+9.)
SENEGAL: E.Mendy – Sabaly, Koulibaly, Cisse, A. Diallo (62. Jakobs) – Kouyate (73. P.Guyey), N.Mendy, I. Gueye – I.Sarr, Dia (69. Dieng), Diatta (74. Jackson). Trener Aliou CISSE.
HOLANDIA: Noppert – Dumfries, de Ligt, van Dijk, Ake, Blind – Berghuis (78. Koopmeiners), Gakpo (90+4. de Roon), F. de Jong – Janssen (62. Depay), Bergwijn (79. Klaassen). Trener Louis VAN GAAL.
Sędziował Wilton Sampaio (Brazylia). Widzów: 41721. Żółte kartki: N. Mendy, I. Gueye – de Ligt.
Fot. PressFocus